Grażynko kwiatek z linku chyba jednoroczny,ale warto by go wysiać ,to holenderska szkółka i niewiele chcą za nasiona ,chyba wiosna pomyślę o zamówieniu
Sipowe róże ...ponoć piękne krzaczki,ale o tym dowiemy się jutro...
Ewuś...a co ...nie lubisz pnących ...?

ja je uwielbiam ,przewyższają nas , musimy nad nimi zapanować ,trochę sprawiają kłopotu ,bo pergole ...wiązania,przemarzają...ale chyba przez to ,że niełatwo z nimi,są ciekawsze...
Asiu Małgosia chyba pisała o korze...sama ją stosowała...razem z ziemią jak najbardziej... chodzi o to ,aby korzenie róż dopiero co wkopanych nie przymarzły...taki na 30 cm powinien starczyć
Gośka jutro powinny przyjść róże od Sipa...ponoć piękne krzaczki...zresztą jak zwykle...
Małgoś ,moje przypuszczenia ,że to Ty obsypujesz korą róże się sprawdziły...
A rabatki puste ,a raz pełne urozmaicają nam ogród ,i o to chodzi...
Martuś pewnie ,że się zmieści ,ale z jakim trudem...

Z różami to inna sprawa...byliny zawsze wyjdą i maja się dobrze ,a nieraz aż za dobrze...a krzaki różane ,nie dość ,że nie kwitną jednym ciągiem ,to jeszcze uzależnione ono jest od tych plamek...Wiesz...u mnie są warunki trochę spartańskie dla róż,tylko te co się nie ociągają mają u mnie miejsce...inne idą w większe areały...i od razu nabierają wigoru...
