To dobrze że mnie nie wyśmialiście z tą moją " pieską historią"

Sunia jest rozpieszczona niesamowicie, ale też kochana i dobra, a czy ma tutaj rajskie życie - nie wiem , co sama o tym sądzi...Czasem obrywa ścierą za kolejną dziurę wysikaną w trawniku ( właśnie czeka mnie jesienne dosiewanie tych miejsc) , czasem trochę się nudzi , gdy jest sama , ale źle to chyba jej nie jest.
Mirko Zmartwiły mnie informacje o Twoich kłopotach zdrowotnych, ale trzymam kciuki , żeby było już dobrze, bo musisz mieć zdrowie i energię , by szaleć w ogrodzie .
aanulo Z tym uwielbianiem mojej opieki przez roślinki bywa różnie...niekiedy one "padają jak muchy" , choć poświęcam im wiele uwagi, innym razem pięknie rosną , choć mniej o nie dbam. Może to objaw " zagłaskanego kota"?
Janku O pielęgnacji trawnika już pisałam/str.4-5/ ,na forum jest też osobny wątek o trawnikach . Powiem tylko tyle- trawnik to wcale nie jest sposób , by mieć bez pracy ładnie w ogrodzie. Wymaga bowiem regularnej pielęgnacji. Istotne jest dobre przygotowane podłoża ( u mnie nie jest , niestety zrobione najlepiej), trawę trzeba kosić co 5-7 dni,żeby się krzewiła, nawozić ( z uwagi na piachy ja robię to od wiosny do jesieni co 4-5 tyg. ostatni nawóz w k. września tzw. jesienny), odchwaszczać regularnie, choć bywają zwolennicy " trawników" z mleczy i babki. Zimą swój trawnik wapnuję (co 2-3 lata, bo ogród położony jest na kwaśnych glebach), wczesną wiosną konieczna jest wertykulacja,żeby usunąć zbutwiałe resztki "filcu" spomiędzy źdźbeł trawy, jesienią zaś trzeba często wygrabiać liście ( a u mnie także igły z wielkich sosen).Naprawdę do tego potrzeba mocnego kręgosłupa lub...silnego chłopa, ale moje chłopy niezbyt się garną do takich rozrywek na świeżym powietrzu. Marzy mi się taki np.Pudzianowski...albo inna Gołota...żeby tak przyszedł i wygrabił co trzeba
Jednym słowem nie jest łatwo ale miło jest sobie latem na tej trawce posiedzieć , poleżeć , pochodzić boso...Córa kula się po niej z psem , ja urządzam dla przyjaciółek " śniadanie (drugie) na trawie". Jak ze wszystkim w życiu- jest coś za coś...