Wróciłam z psiego spaceru... zzzzzimnooooo. Zabrałam z tarasu zapomnianą domową opuncję... To był ostatni mieszkaniec tarasu.
Dorotko- śpij... a ja zostawię coś na dzień dobry
Romku - widzisz... a mi właśnie taka różowa zginęła... Ja... wszystkie chryzantemy próbuję przechować, z różnym skutkiem. Dbaj o swoje... mam wrażenie, że one nie są długowieczne...
Minismoku - tak właśnie knuję, żeby zieloną per pelargonia potraktować. Spróbować zrobić sadzonki... Abo macierzysta roślina, albo jej ewentualne potomstwo powinno przetrwać.
Nelu - to może nam się trafiły chryzantemki superholenderki... Heritage jeszcze obdarza pojedynczymi kwiatami, ale właściwie cały czas coś na niej "dynda" i pączki są... i kwiat parę dni potrafi się trzymać

Plamistość dopiero parę dni temu zaczęła łapać. No... nie ma recepty na róże...
Na dzień dobry miłym gościom zostawię to, co jeszcze oko cieszy. Więc niezłomna Pastella - kwitnie dalej "piętro" na wysokim pędzie, a i "parterowe" pączki zaczynają pękać. A Graham Thomas wyrósł dłuuuuuugi i gnie pędy do ziemi... więc kwiat prawie przy ziemi

.
Miłego dnia
