Miło mi,ze wpadacie do mojego jesiennego już ogródka.
W zarośniętym starym ogrodzie jest przytulnie owszem,owszem,
żeby tylko było cieplej by można było jeszcze posiedzieć na ławce...
Kalikarpa jest warta zachodu ....choć ptaki kochają jej owoce, to dość długo utrzymują się na krzewie.
Mirko - właśnie spotkałam w necie kalikarpę ale jest pieruńsko droga

Nie ma potrzeby jednoczesnego sadzenia dwóch egzemplarzy kalikarpy.
Najnowsze odmiany kalikarpy jakie oferuje handel , jak np. Profusion,nie wymagają sadzenia jej w grupie ani w większej ilości niż jeden krzew.
Nie jest rozdzielnopłciowa,ale jeśli ktoś bardzo chce , można sporządzić sobie z własnego krzewu sadzonki ,
jej pędy ukorzeniają się łatwo.To zapewne przyczyni się do łatwego zapylania kwiatów i bardziej obfitego owocowania.
Samotnie rosnący krzew owocuje bezproblemowo i moim zdaniem dość dobrze
Krzew dorasta do 2 m wysokości ale można traktować jak budleję czy lespedezę - można wiosną ścinać ją nad samą ziemią,bo kwitnie i owocuje na pędach jednorocznych.
Zatem każdy znajdzie dla niej miejsce w ogrodzie tymbardziej,że jej uroda wiosną i latem nie jest powalająca
za to jesień i zima należą niewątpliwie do niej.
Mirko na ognika musisz znależć receptę - cięcie.Jeśli masz małe krzewy ,zrób to jeszcze teraz.
