
Małgosiu, ja mam klon jesionolistny, ale odmianę Flamingo, więc chyba jednak trochę inny od Twojego. W najbliższym czasie spróbuję zrobić mu fotkę, co nie jest łatwe, bo jest dość duży i nie mam jak go ująć w całości.
Marzenko, tak ,to hortensja bukietowa Kyushiu; ona nie przebarwia się na różowo - długo jest biała, potem robi się limonkowa, a na końcu zasycha.
Moniko, wyjazd był sympatyczny, ale krótki, gdyż zaczął się już rok szkolny i związane z tym nasze belferskie obowiązki. Ja w tym roku mam nawet sporo uczniów; czyżby renesans francuskiego?
Końcówka lata jest piękna i słoneczna i już nawet przydałoby się trochę deszczu, bo n.p. hortensje wyraźnie zwiędły.
Dorotko, ja też coś tam kupiłam w Biedronce, chociaż co roku powtarzają się te same odmiany. Ale te ceny!
Piękne są pełne narcyzy, czy bardzo ciemne tulipany. Cebulowych nigdy za dużo :P
Mało kwiatów kwitnie teraz w ogrodzie



