Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6658
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Dopisuję się do wątku z przyjemnością, bo zawiera to co lubię najbardziej - rośliny kwitnące i koty
Czegóż więcej chcieć?
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
-
Tamaryszek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagi! Dzięki serdeczne za pochwały moich dokonań ogrodowych, miło mi bardzo, choć zgrzytów w ogrodzie nie brakuje. Ale walczę z nimi dzielnie.
Bodziszka Rosanne sadzę wiosną, w grupie. I mam nadzieję, że mnie oczaruje, tak jak Ciebie.
Co do pnączy, to mój mur jest w cieniu, dlatego wybór mam ograniczony. Proponowana przez Ciebie winorośl kusi... ale ona chyba słońce lubi.
Łuczek jest delikatny, więc i pnącze takie być musi. Za to jest tam sporo słońca. Cały czas myślę nad wyborem najlepszej rośliny.
Za to Twoja Garden of Roses urocza, na niektórych fotkach ma barwę jak ze starych gobelinów.
Ale i tak wszystko przebił Zlatanek, moczący ogonek w sadzawce.
P.S.
Grzecznościowo kilka słów do LISICY:
"Słówko" od Ciebie sprawiło mi wielką przyjemność, dziękuję za tak pozytywną opinię o moim pisaniu. Miło mi, że zechciałaś to napisać. Zaglądaj czasem do mnie, zapraszam!
Bodziszka Rosanne sadzę wiosną, w grupie. I mam nadzieję, że mnie oczaruje, tak jak Ciebie.
Co do pnączy, to mój mur jest w cieniu, dlatego wybór mam ograniczony. Proponowana przez Ciebie winorośl kusi... ale ona chyba słońce lubi.
Łuczek jest delikatny, więc i pnącze takie być musi. Za to jest tam sporo słońca. Cały czas myślę nad wyborem najlepszej rośliny.
Za to Twoja Garden of Roses urocza, na niektórych fotkach ma barwę jak ze starych gobelinów.
Ale i tak wszystko przebił Zlatanek, moczący ogonek w sadzawce.
P.S.
Grzecznościowo kilka słów do LISICY:
"Słówko" od Ciebie sprawiło mi wielką przyjemność, dziękuję za tak pozytywną opinię o moim pisaniu. Miło mi, że zechciałaś to napisać. Zaglądaj czasem do mnie, zapraszam!
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi,
Ledwie się napatrzyłam na piękną jesień w Twoim ogrodzie, a już przywaliła.... zima!
Wyruszyłam dziś na Kaszuby i oto, co zastałam:

Sypie śnieg, robi się biało... To akurat jest piękne, ale:
jest zimno, mnóstwo prac niewykonanych, cebule nie wsadzone, dalie smętnie wiszą.
Nic nie zapowiada poprawy pogody.
Czyżby dalsza część jesiennych porządków w grudniu?
Na szczęście, nalewka z czeremchy umila rozmyślania...
P.S. Za mało KADABRY!
Ledwie się napatrzyłam na piękną jesień w Twoim ogrodzie, a już przywaliła.... zima!
Wyruszyłam dziś na Kaszuby i oto, co zastałam:

Sypie śnieg, robi się biało... To akurat jest piękne, ale:
jest zimno, mnóstwo prac niewykonanych, cebule nie wsadzone, dalie smętnie wiszą.
Nic nie zapowiada poprawy pogody.
Czyżby dalsza część jesiennych porządków w grudniu?
Na szczęście, nalewka z czeremchy umila rozmyślania...
P.S. Za mało KADABRY!
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Lisico Zdjęcie piękne, ale przerażające
jeszcze nie ten termin!
Kadabry mało bo uwaga Właścicielki skupia się głównie na Półdiablęciu tylko żeby nie przedobrzyła bo sobie potem nie poradzi, jak ja obecnie z moim młodym Półdiablem. Jagódko one tylko czekają, żeby im poluzować, pozwolić na więcej i hop! Od razu na głowę wejdą
Kadabry mało bo uwaga Właścicielki skupia się głównie na Półdiablęciu tylko żeby nie przedobrzyła bo sobie potem nie poradzi, jak ja obecnie z moim młodym Półdiablem. Jagódko one tylko czekają, żeby im poluzować, pozwolić na więcej i hop! Od razu na głowę wejdą
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witajcie, Moi Drodzy!
Taki oto cytacik znalazłam w książce:
"Yngwar był człowiekiem jesieni. Najbardziej lubił listopad. Deszcz od rana do wieczora, stopniowo obniżająca się temperatura, gwarantująca śnieg przed adwentem. Listopad pachniał zgniłą jesienią i był na wskroś przewidywalnym ponurym miesiącem, który zawsze wprawiał go w dobry humor..."
Anne Holt "Wybór pani prezydent"
Na wskroś przewidywalny miesiąc. Najlepszy z możliwych. Żadnych oczekiwań, a co za tym idzie żadnych rozczarowań. Jeśli jednak choć trochę odbiegnie od swojej ponurej normy - cieszymy się jak dzieci
. Ludzie, pokochajcie listopad!
A oto mój listopad z jego nie najbardziej ponurym obliczem
:














Aniu Annes, zachwalam Garden of Roses, zachwalają tez inni. Na dodatek ta róża jest prawie pozbawiona kolców. Faktycznie, byłoby super, gdyby inne chciały iść w jej ślady. Wtedy może poszłabym w Twoje ślady lub Dorotki. Ale na razie żadnych palpitacji nie wywołuje we mnie myśl o tych kolczastych krzakach
.

Loki, trawy Cię nie interesują
? Nawet nie wiesz jaki wielki nieodkryty ląd przed Tobą. Te, które Cię irytują - wywal, ale przyjrzyj się innym. Warto.
Ja natomiast podziwiam Twoje zamiłowanie do jednorocznych. Ale skoro nie marzną i same się sieją, to może nie ma się czemu dziwić?

Małgosiu Pepsi, w Baden - Baden niebieści się lobelia mojego siewu. Całkiem nieźle się spisała.
Zlatanek już się bardzo zmienił, uspokoił, złagodniał, a jeszcze nie ma sześciu pełnych miesięcy. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej - trochę żal tych zabawnych figli...
Wiesz, kiedy przeczytałam Twój wpis, to żal mi się zrobiło tego zmarnowanego materiału na wianki
. Starczyłoby go chyba na tysiąc sztuk
. A ja nie zrobiłam ani jednego
.
Nie wiem czym Anglicy wycinają swoje kanciki, ja je robię małym szpadelkiem, a efekt prawie taki sam...

Oj, tam, Werko, wstydem jest sadzić byki ortograficzne, a to tylko małe przeoczenie..., tym bardziej, że komplementujesz porządek. Mój ogród, to taki całoroczny salonik, który oglądam przez moje okno na świat, więc nie może być pełen nieestetycznych badyli.
Garden of Roses jeszcze docenisz, jestem pewna.

Cześć, Dorotko! Pewnie się dziwisz spadkowi mojej różanej fascynacji, bo u Ciebie tendencja wręcz odwrotna
. Niestety, większość moich róż tak mi dała do wiwatu, że wolę je oddawać niż kupować
. Co prawda teraz mam praktycznie nieograniczony dostęp do końskiego g..., więc może i osiągnięcia w hodowli róż będę bardziej spektakularne niż dotychczas...
.
Z winobluszczem jazda była faktycznie dość ciężka, ale już mi Małgosia Pepsi zwróciła uwagę, że nie wykorzystałam materiału na wianki
. Faktycznie, zwijając te wici w kłębki, myślałam o wiankach, ale bolące ręce te myśli skutecznie zniweczyły
.
Ja w ogóle mam dziwne zapędy. Kiedy tylko widzę zaniedbany kawałek zieleni mam ochotę nosić w torebce sekator i ...
Zlatanek faktycznie jest słodziutkim, rozkosznym kotkiem, ze świetnym skutkiem udającym niewiniątko, kiedy się go skarci za psoty. Ale rośnie niebezpiecznie szybko...

Aprilku, a mnie właśnie jesienią nosi... Wiosnę chciałabym już tylko podziwiać...
.
Watek odkurzaj czym prędzej, w ogóle nie wiem jak mogłaś dopuścić do takiego zakurzenia
.
A kiedy będziesz ciąć winobluszcz - pamiętaj o wiankach
.
Nowy kotek to zawsze nowa radość. Szuwarek, dajmy na to, już tak utył i zramolał, że żadnej uciechy nie dostarcza. Za to Zlatanek i Ibrakadabra - aż nadto!

Chwilka oddechu...
Taki oto cytacik znalazłam w książce:
"Yngwar był człowiekiem jesieni. Najbardziej lubił listopad. Deszcz od rana do wieczora, stopniowo obniżająca się temperatura, gwarantująca śnieg przed adwentem. Listopad pachniał zgniłą jesienią i był na wskroś przewidywalnym ponurym miesiącem, który zawsze wprawiał go w dobry humor..."
Anne Holt "Wybór pani prezydent"
Na wskroś przewidywalny miesiąc. Najlepszy z możliwych. Żadnych oczekiwań, a co za tym idzie żadnych rozczarowań. Jeśli jednak choć trochę odbiegnie od swojej ponurej normy - cieszymy się jak dzieci
A oto mój listopad z jego nie najbardziej ponurym obliczem














Aniu Annes, zachwalam Garden of Roses, zachwalają tez inni. Na dodatek ta róża jest prawie pozbawiona kolców. Faktycznie, byłoby super, gdyby inne chciały iść w jej ślady. Wtedy może poszłabym w Twoje ślady lub Dorotki. Ale na razie żadnych palpitacji nie wywołuje we mnie myśl o tych kolczastych krzakach

Loki, trawy Cię nie interesują
Ja natomiast podziwiam Twoje zamiłowanie do jednorocznych. Ale skoro nie marzną i same się sieją, to może nie ma się czemu dziwić?

Małgosiu Pepsi, w Baden - Baden niebieści się lobelia mojego siewu. Całkiem nieźle się spisała.
Zlatanek już się bardzo zmienił, uspokoił, złagodniał, a jeszcze nie ma sześciu pełnych miesięcy. Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej - trochę żal tych zabawnych figli...
Wiesz, kiedy przeczytałam Twój wpis, to żal mi się zrobiło tego zmarnowanego materiału na wianki
Nie wiem czym Anglicy wycinają swoje kanciki, ja je robię małym szpadelkiem, a efekt prawie taki sam...

Oj, tam, Werko, wstydem jest sadzić byki ortograficzne, a to tylko małe przeoczenie..., tym bardziej, że komplementujesz porządek. Mój ogród, to taki całoroczny salonik, który oglądam przez moje okno na świat, więc nie może być pełen nieestetycznych badyli.
Garden of Roses jeszcze docenisz, jestem pewna.

Cześć, Dorotko! Pewnie się dziwisz spadkowi mojej różanej fascynacji, bo u Ciebie tendencja wręcz odwrotna
Z winobluszczem jazda była faktycznie dość ciężka, ale już mi Małgosia Pepsi zwróciła uwagę, że nie wykorzystałam materiału na wianki
Ja w ogóle mam dziwne zapędy. Kiedy tylko widzę zaniedbany kawałek zieleni mam ochotę nosić w torebce sekator i ...
Zlatanek faktycznie jest słodziutkim, rozkosznym kotkiem, ze świetnym skutkiem udającym niewiniątko, kiedy się go skarci za psoty. Ale rośnie niebezpiecznie szybko...

Aprilku, a mnie właśnie jesienią nosi... Wiosnę chciałabym już tylko podziwiać...
Watek odkurzaj czym prędzej, w ogóle nie wiem jak mogłaś dopuścić do takiego zakurzenia
A kiedy będziesz ciąć winobluszcz - pamiętaj o wiankach
Nowy kotek to zawsze nowa radość. Szuwarek, dajmy na to, już tak utył i zramolał, że żadnej uciechy nie dostarcza. Za to Zlatanek i Ibrakadabra - aż nadto!

Chwilka oddechu...
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Izo Lemonko, przycinanie winobluszczu to zabawa, ale walka z jego korzeniem... Chyba bym się nie podjęła. Ostatnio pijam kawę z deszczówką, kiedy pogoda nie rozpieszcza, a porządki robić trzeba. Ale zapraszam serdecznie, szczególnie jeśli się trafi dzionek taki jak wczoraj. Gepardy też gwarantuję. A to jeden z nich:

Margo, no sama widzisz, specjalnie Ci dedykowałam tekst o Garden of Roses, bo jakoś nie mogłam uwierzyć w te jednodniowe kwiatki. Ale jak widać róże potrafią nieźle wkurzyć, jak Twój nieszczęsny Avalon. Niemniej już widzę, że są regiony Polski (np. Podkarpacie) wybitnie sprzyjające uprawie róż. Nikt stamtąd nie skarży się na to, co my. Mają wspaniałą glebę, a wtedy nawet kaprysy pogody różom nie szkodzą.
A my albo będziemy ciągle narzekać, albo zastąpimy róże np. kłosowcami i Rozanną. Nie do pomyślenia? A może znowu iglaki
?

Witaj, Natalio, Nowy Gościu
.
Kwiaty i koty gwarantowane. Ale może zechcesz jednak czegoś więcej? Np. ciekawych opowieści, cytatów, żarcików, że o kwestiach ogrodniczych nie wspomnę...
.

Tamaryszku kochany, sama widzisz jak się fajnie tutaj gada. Trzeba Ci było uciekać w blogi? Twój ogród zawsze był dla mnie niedościgłym wzorem, a pomysły - niezmiennie godne uwagi, o konsekwencji w prowadzeniu ogrodu w zgodzie z naturą już nie wspomnę. Ciekawa jestem jakie pnącze w końcu wybierzesz. Mimo braku entuzjazmu dla blogów jako takich, będę Cię pilnie podglądać.
Rozanne jest uroczą rośliną, jeśli się lubi płożące. Nawet teraz, w ogólnej mizerii, jej kwiatki w słońcu świecą jak małe latarenki
.
Przyjrzałam się kwiatom Garden of Roses. Faktycznie, idealne na gobeliny...
.
A taki barokowy bukiet przywiozłam w niedzielę z ogrodu Lisicy
.


Lisico! Tym zdjęciem zburzyłaś celność mojego cytatu o przewidywalności ponurego listopada
. Widocznie Kaszuby wymykają się wszelkim uogólnieniom.
I co teraz? Nic się nie da zrobić? Może do jutra toto stopnieje...
. Czekanie do grudnia jest mało budujące... Ja się na Kaszuby jutro wybieram...
Czujesz niedosyt Kadabry? Ja odnotowuję lekki przesyt tą kocicą, a zwłaszcza jej humorkami... Ale one urody jej nie ujmują
.



Ech, Michałku, nie zawsze Półdiablę najbardziej dokucza. U mnie akurat słodziutka, milutka Ibrakadabra zamienia się w złą jak osa Diablicę, a ze Zlatanka robi się słodziutki, milutki grzeczny koteczek
.
Tak to koty potrafią człowieka zaskoczyć. Ale generalnie masz rację, trzeba je trzymać w ryzach, bo się rozbrykają jak, nie przymierzając, Twoje
.
Zlatanek robi użytek z Baden - Baden
.


Moi kochani, jaki by ten listopad nie był, czy słoneczny jak w Pruszczu, czy też śnieżny jak na Kaszubach, trzeba go przeżyć jak najlepiej. Może uda się i z tego ponurego miesiąca wycisnąć fajne wrażenia, spotkania i wspomnienia. Tego życzymy ja i moje koty.

Dobrej jesieni -
Jagi

Margo, no sama widzisz, specjalnie Ci dedykowałam tekst o Garden of Roses, bo jakoś nie mogłam uwierzyć w te jednodniowe kwiatki. Ale jak widać róże potrafią nieźle wkurzyć, jak Twój nieszczęsny Avalon. Niemniej już widzę, że są regiony Polski (np. Podkarpacie) wybitnie sprzyjające uprawie róż. Nikt stamtąd nie skarży się na to, co my. Mają wspaniałą glebę, a wtedy nawet kaprysy pogody różom nie szkodzą.
A my albo będziemy ciągle narzekać, albo zastąpimy róże np. kłosowcami i Rozanną. Nie do pomyślenia? A może znowu iglaki

Witaj, Natalio, Nowy Gościu
Kwiaty i koty gwarantowane. Ale może zechcesz jednak czegoś więcej? Np. ciekawych opowieści, cytatów, żarcików, że o kwestiach ogrodniczych nie wspomnę...

Tamaryszku kochany, sama widzisz jak się fajnie tutaj gada. Trzeba Ci było uciekać w blogi? Twój ogród zawsze był dla mnie niedościgłym wzorem, a pomysły - niezmiennie godne uwagi, o konsekwencji w prowadzeniu ogrodu w zgodzie z naturą już nie wspomnę. Ciekawa jestem jakie pnącze w końcu wybierzesz. Mimo braku entuzjazmu dla blogów jako takich, będę Cię pilnie podglądać.
Rozanne jest uroczą rośliną, jeśli się lubi płożące. Nawet teraz, w ogólnej mizerii, jej kwiatki w słońcu świecą jak małe latarenki
Przyjrzałam się kwiatom Garden of Roses. Faktycznie, idealne na gobeliny...
A taki barokowy bukiet przywiozłam w niedzielę z ogrodu Lisicy


Lisico! Tym zdjęciem zburzyłaś celność mojego cytatu o przewidywalności ponurego listopada
I co teraz? Nic się nie da zrobić? Może do jutra toto stopnieje...
Czujesz niedosyt Kadabry? Ja odnotowuję lekki przesyt tą kocicą, a zwłaszcza jej humorkami... Ale one urody jej nie ujmują



Ech, Michałku, nie zawsze Półdiablę najbardziej dokucza. U mnie akurat słodziutka, milutka Ibrakadabra zamienia się w złą jak osa Diablicę, a ze Zlatanka robi się słodziutki, milutki grzeczny koteczek
Tak to koty potrafią człowieka zaskoczyć. Ale generalnie masz rację, trzeba je trzymać w ryzach, bo się rozbrykają jak, nie przymierzając, Twoje
Zlatanek robi użytek z Baden - Baden


Moi kochani, jaki by ten listopad nie był, czy słoneczny jak w Pruszczu, czy też śnieżny jak na Kaszubach, trzeba go przeżyć jak najlepiej. Może uda się i z tego ponurego miesiąca wycisnąć fajne wrażenia, spotkania i wspomnienia. Tego życzymy ja i moje koty.

Dobrej jesieni -
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1462
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
No żesz, kurka wodna!!
Bardziej złotego listopada już nie mogłaś pokazać?
I pomyśleć, że moją kaszubską siedzibę dzieli od Pruszcza tylko 50 km. No i 200m wysokości n.p.m. I tu chyba leży pies pogrzebany.
Niemniej, Kaszuby zapraszają
Obok śniegu (który wieczorem zamienił się w deszcz) jest ogień, cassis, nalewka z czeremchy i wesołe towarzystwo.
Jagi, ja też, jak ten Skandynaw, uwielbiam listopady, nawet z ich śnieżnymi wybrykami
.
Mają w sobie urok dekadencji, której w listopadzie można z czystym sumieniem się poddać.
Ale w Twoim ogrodzie listopada nie widać. Czyżby jesienna odsłona była jego największym przebojem?
Natomiast Kadabra piękną, przepiękną kocicą jest! Cóż, że ma humory? Kocice od tego są
Z kolei Zlatanek, uroczo nazwany przez kogoś Kotem Weneckim
, nie mógł sobie znaleźć innego miejsca na kuwetę, tylko Baden-Baden?! Arystokrata jeden!
P.S. Jako miłośnik dzikich Kotowatych, muszę wnieść małe sprostowanie. Gepardy, w przeciwieństwie do większości kotów nie potrafią się wspinać na drzewa. Wspinają się lamparty, oceloty, pumy, rysie i jaguary. Czasem robią to też tygrysy.
Bardziej złotego listopada już nie mogłaś pokazać?
I pomyśleć, że moją kaszubską siedzibę dzieli od Pruszcza tylko 50 km. No i 200m wysokości n.p.m. I tu chyba leży pies pogrzebany.
Niemniej, Kaszuby zapraszają
Jagi, ja też, jak ten Skandynaw, uwielbiam listopady, nawet z ich śnieżnymi wybrykami
Mają w sobie urok dekadencji, której w listopadzie można z czystym sumieniem się poddać.
Ale w Twoim ogrodzie listopada nie widać. Czyżby jesienna odsłona była jego największym przebojem?
Natomiast Kadabra piękną, przepiękną kocicą jest! Cóż, że ma humory? Kocice od tego są
Z kolei Zlatanek, uroczo nazwany przez kogoś Kotem Weneckim
P.S. Jako miłośnik dzikich Kotowatych, muszę wnieść małe sprostowanie. Gepardy, w przeciwieństwie do większości kotów nie potrafią się wspinać na drzewa. Wspinają się lamparty, oceloty, pumy, rysie i jaguary. Czasem robią to też tygrysy.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj Jagódko!
Życzę wszystkim takich ponurości
Piękny ten Twój listopad, kolorowy a zieleni w nim więcej niż w Pruszczu rok temu w lecie
Ibra chyba wie kto skradł serce jej Pani! koty to czują
I u mnie przedziera się słońce, to wezmę sekator w ręce i jak mnie zabolą pomyślę o Tobie
Buziaki Jagi
Życzę wszystkim takich ponurości
Ibra chyba wie kto skradł serce jej Pani! koty to czują
I u mnie przedziera się słońce, to wezmę sekator w ręce i jak mnie zabolą pomyślę o Tobie
Buziaki Jagi
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Absolutnie mnie trawy nie interesują. Generalnie nie ciągnie mnie do roślin ozdobnych z liści. Uwielbiam piękne kwiaty. :-P
Jeśli chodzi o jednoroczne ? zapewniam Cię, że na rabatach nic się nie sieje samo*. Co roku glebę pracowicie skopuję i co roku wysiewam wszystko od nowa.
Fajny ten listopad u Ciebie.
Pozdrawiam!
LOKI
* - sieją się czarnuszki, nagietki, eszolcje i ośmiał, czasami też i wilce purpurowe oraz mak lekarski, ale zazwyczaj usuwam... Takie samosiejstwo psuje mi kompozycję rabat.
Jeśli chodzi o jednoroczne ? zapewniam Cię, że na rabatach nic się nie sieje samo*. Co roku glebę pracowicie skopuję i co roku wysiewam wszystko od nowa.
Fajny ten listopad u Ciebie.
Pozdrawiam!
LOKI
* - sieją się czarnuszki, nagietki, eszolcje i ośmiał, czasami też i wilce purpurowe oraz mak lekarski, ale zazwyczaj usuwam... Takie samosiejstwo psuje mi kompozycję rabat.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Witaj. Listopad w Twoim wydaniu bardzo przyjemny, kolorowy i sympatyczny
. Oby jak najwięcej takich dni było w tym miesiącu. Ogród wygląda bardzo ładnie mimo oznak kończącego się sezonu. Twoje koty dodają do ogrodu takiego ciepła i humoru
. Jeśli jest tak jak piszesz, że Podkarpacie sprzyja uprawie róż to ja czekam na swoje w przyszłym sezonie. Mam nadzieję, że będzie z roku na rok coraz lepiej
. Wszak różom trzeba dać czas prawda ?? Iglaki też są potrzebne bo w zimę zdobią jak należy
. Pozdrawiam i Ciebie i koty
.
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagi, dokładnie taki słoneczny listopad miałam dzisiaj na Podkarpaciu, a dwa dni temu śnieg - ku ogromnej uciesze dzieciaków
Piszesz, że to miesiąc bez oczekiwań. Nie do końca się zgodzę. Kiedyś owszem. Każdy wiedział, że listopad to już takie ostatki. Zaraz przyjdzie deszcz, śnieg, mrozy i nieustanne palenie w piecu. Teraz w czasach zimy-niezimy, kiedy śnieg widzimy częściej na zdjęciach niż w realu, a kiedy już zaszczyci nas ten biały puch to utrzymuje się raptem tydzień, mamy tez większe oczekiwania co do pana listopada. A że będzie ciepły i słoneczny, a że bezdeszczowy, a że przymrozki ledwo musną nasze ogrody, a róże będą kwitły do samych Świąt
Sama złapałam się na tym, że wbrew logice, po cichutku, liczę na rozkwitnięcie się kolejnych różanych pączków
Takie życie - im więcej dostajemy tym więcej oczekujemy...
Piszesz, że to miesiąc bez oczekiwań. Nie do końca się zgodzę. Kiedyś owszem. Każdy wiedział, że listopad to już takie ostatki. Zaraz przyjdzie deszcz, śnieg, mrozy i nieustanne palenie w piecu. Teraz w czasach zimy-niezimy, kiedy śnieg widzimy częściej na zdjęciach niż w realu, a kiedy już zaszczyci nas ten biały puch to utrzymuje się raptem tydzień, mamy tez większe oczekiwania co do pana listopada. A że będzie ciepły i słoneczny, a że bezdeszczowy, a że przymrozki ledwo musną nasze ogrody, a róże będą kwitły do samych Świąt
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko, niestety ja chyba nie nauczyłam się niczego z poprzednich lat i nadal idę w róże.
Uparta jestem
Chociaż ostatnio posiedział sobie w innych ogrodach i coraz bardziej podobają mi się takie formalne, z iglakami, ale przede wszystkim z formowanymi cisami i bukszpanami. A do tego tylko gdzieniegdzie pojawiające się kwiaty różnego rodzaju, nawet róża czasami się trafi. I co ma teraz robić? znowu rewolucja? Chyba jestem za bardzo zmęczona ostatnimi pracami, żeby coś zmieniać. Chociaż ciągle zaglądam do tych zupełnie innych od mojego ogrodów.
Uparta jestem
Chociaż ostatnio posiedział sobie w innych ogrodach i coraz bardziej podobają mi się takie formalne, z iglakami, ale przede wszystkim z formowanymi cisami i bukszpanami. A do tego tylko gdzieniegdzie pojawiające się kwiaty różnego rodzaju, nawet róża czasami się trafi. I co ma teraz robić? znowu rewolucja? Chyba jestem za bardzo zmęczona ostatnimi pracami, żeby coś zmieniać. Chociaż ciągle zaglądam do tych zupełnie innych od mojego ogrodów.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.

- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
U mnie tradycyjne róże - rabatowe, angielskie itp. nie sprawdziły się zupełnie.
Tak więc zarzuciłam ich uprawę na rzecz róż kanadyjskich, historycznych i naturalnych gatunków.
I to jest to - większość nie choruje, jest całkowicie mrozoodporna, bezproblemowa, pięknie kwitnie, nieraz doskonale to kwitnienie powtarza.
I tak prowadzonej uprawy róż zamierzam się trzymać.
Tak więc zarzuciłam ich uprawę na rzecz róż kanadyjskich, historycznych i naturalnych gatunków.
I to jest to - większość nie choruje, jest całkowicie mrozoodporna, bezproblemowa, pięknie kwitnie, nieraz doskonale to kwitnienie powtarza.
I tak prowadzonej uprawy róż zamierzam się trzymać.
- Yollanda
- 500p

- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Malowniczo w jesiennych barwach prezentują się Zielone, a właściwie obecnie Złociste pokoje.
Jest świetliście i przejrzyście. Twój ogródek o każdej porze roku wygląda interesująco.
Ma jeszcze jeden walor - sucha stopą można stąpnąć na twardym gruncie. Nie każdemu jest to dane.
Kadabra korzysta z uroków swobody i słonka, a Zlatanek - słodziak urósł mocno, coraz większy z niego kot. Baden Baden każdemu się podoba. Zlatanek też wie co ładne.
Jest świetliście i przejrzyście. Twój ogródek o każdej porze roku wygląda interesująco.
Ma jeszcze jeden walor - sucha stopą można stąpnąć na twardym gruncie. Nie każdemu jest to dane.
Kadabra korzysta z uroków swobody i słonka, a Zlatanek - słodziak urósł mocno, coraz większy z niego kot. Baden Baden każdemu się podoba. Zlatanek też wie co ładne.
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8
Jagódko
skąd Ty wytrzasnęłaś taki słoneczny listopad ?
Chyba słoneczko zaświeciło specjalnie nad zielonymi pokojami w nagrodę za porządek, jaki tam panuje.
U mnie , mam wrażenie, tylko deszcz i deszcz i znowu mam jakiś przeciek w dachu.
Twój listopad prezentuje się prześlicznie. Zielono i złociście. Pod błękitnym niebem.
Ibrakadabra pięknie pozuje - wspaniała z niej akrobatka.
A Zlatanek już na dobre zadomowił się w ogrodzie i zaznacza swoje miejsca.
Tylko jak będą miały się bukszpany w Baden-Baden po takim zaznaczaniu
Pozdrowienia dla Lisicy
Miłego dzionka i słonka

skąd Ty wytrzasnęłaś taki słoneczny listopad ?
Chyba słoneczko zaświeciło specjalnie nad zielonymi pokojami w nagrodę za porządek, jaki tam panuje.
U mnie , mam wrażenie, tylko deszcz i deszcz i znowu mam jakiś przeciek w dachu.
Twój listopad prezentuje się prześlicznie. Zielono i złociście. Pod błękitnym niebem.
Ibrakadabra pięknie pozuje - wspaniała z niej akrobatka.
A Zlatanek już na dobre zadomowił się w ogrodzie i zaznacza swoje miejsca.
Tylko jak będą miały się bukszpany w Baden-Baden po takim zaznaczaniu
Pozdrowienia dla Lisicy
Miłego dzionka i słonka

