Ula, chodzi o hortensję
Choco Bleu, z poprzedniej strony bodajże...
Robaczku, toż my jesteśmy dobre znajome

Rozmawiałyśmy w sobotę z Kasią na temat Gardenii, i pewnie wybierzemy się w sobotę, bez nocowania w Posen. Umówimy się jeszcze. Wracając do moich ogrodowych planów, to pracy będzie na pewno bardzo dużo, także jak tylko pogoda pozwoli, ruszam po kolei z każdym z tematów, zaczynając od frontu i szpaleru hortensji, a kończąc na rabacie wstydu. Znając życie, pewnie wszystko i tak zrobię równolegle, jako ogrodnik w gorącej wodzie kąpany - ale przecież Ty to doskonale znasz i rozumiesz ;-)) Muszę zgrać w czasie odbiór żylistków i pięciorników - mam nadzieję, że cały plan się powiedzie.
Tadziu, witam o poranku... hortensji nie okrywam, obsypuję tylko podstawę liśćmi i korą. Muszą sobie radzić same - toż to już wielkie krzaczyska są. Na szczęście dla nich, śniegu nie brakuje więc powinno im być ciepło. Mam nadzieję, że w tym roku zaszaleją z kwitnieniem

Pozdrawiam!
Aga, Ty też? Ja znowu lecę przez ręce... może zaczyna nam się dawać we znaki przesilenie wiosenne? Biorąc jednak pod uwagę okoliczności przyrody za oknem, to chyba za wcześnie. Za mało odpoczynku i słońca, za dużo pracy. Dobrego wtorku!
Nucia, a propos ogrodówek, to jak je pielęgnujesz i tniesz wiosną? Może coś robisz nie tak, że nie kwitną?
Julek, ależ rozumiem... życz D. od nas zdrowia, zwłaszcza że na wakacje trzeba zarabiać ;-) My w tym roku wypuszczamy się w czerwcu, zażyć mnóstwo sycylijskiego słońca

Byłaś tam?
Dario, sprawdzisz wiosną jak się ma Twoja hortensja - może coś zaradzimy, by ładnie kwitła?
U nas w nocy była potężna śnieżyca, więc zima jak z obrazka... temperatury przyjemne, jakieś -3st jedynie. Byleby do wiosny! Chyba jeszcze 54 dni do 1 marca zostało
