Rzeczywiście - róze na kocio..., a jak się ślicznie ten kotek nachylił główką do zdjęcia - urocze!
Faktycznie, jestem na początku Twojej drogi, ale ze zdjęć widzę, ze też nie było u Ciebie łatwo, sporo pracy, sporo wyrzeczeń - a efekt rewelacyjny! To podbudowywuje, a wiadomo, że i sił czasem brak...Gratuluję, Gosiu, gratuluję!
