Zielony ogród w lesie.

[HannaCS]

jak byś nie napsiala o tych butel;kach to bym ich nie zauważyła:).. ale hosty piekne...będziesz miała co wysadzać, a jak się rozrosną na działeczce to dopiero będzie co oglądac...zapasik roslinek całkiem pokaźny:)


pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821

Hosty część na działkę część przed dom nowy.
a to całe przedszkole to same karlowate na nowy japoński ogródeczek. nie będzie wielki bo chałupka w szeregu i działke ma niewielką - za domem może ze 120m....

[Urszula B]

wiesz Haniu to może się okazać, że Ci braknie jak zaczniesz to roplanowywać na miejscu na 2 działeczki...ale to teraz bedziesz miała gdzie działać.. no i to z chorym kolanem , które pewnie co jakis czas sie odzywa co?


pozdrawiam

[HannaCS]

no własnie jakoś tak gips muszę jeść czy co, bo zawsze coś z rusztowaniem mam nie tak, jak nie kręgosłup (rehabilitowany 2 razy w roku) to teraz kolano.
Bolało mnie od czasu do czasu i nie zwracałam na to uwagi, aż ostatnio dało mi w kość, ze sie do ortopedy wybrałam (moje kochanie twierdzi, że obcemu chlapu kolana poszłam pokazać) jakby to inne nie widziały jak latam w krótkich spódnicach
no i okazało się ze łekotka posżła się ...... i operować trzeba.
CZekam teraz na termin w szpitalu, a skutek jest taki, że nie mogę prostować nogi bo mi ucieka kolano w lewą stronę, nie mogę też kucać i klęczeć (kościół to nie problem, ale na działce nie mogę na kolanach popracować tylko na tyłku jeżdze) : )

[Urszula B]

a no widzisz... tak to jest jak człowiek mysli, że jest ze stali i nic mu nie będzie.. wiem coś o tym, tez pare rzeczy w swoim zdrowi zaniedbałam..i dopiero jak cie trafi cos z górnej półki to czlowiek sie zaczyna zastanawiac...ale jestes bardzo optymistyczna osoba więc poradzisz sobie, grunt to się nie poddawać chorobie.. a w ogrodzie rzeczywiście może byc ciężko coś robić..co do kościoła .. zawsze mozna nie klękac tylko głowe schylać:) i tu też masz rację:)

pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821

[HannaCS]

HEHE
w takich sytuacjach mówię, na coś trzeba umrzeć moje kochanie nie może tego słuchać...
a to jest tak. Miałam może 17 może 18 lat i poniosło mnie do wrózki, nie żyjącej już starszej Pani w Plocku. Pani bardzo miła, aczkolwiek bez kota na ramieniu i kryształowej kuli na stole, rozłozyła karty i opowiadała dużo rzeczy, róznych rzeczy.
ale powiedział też, że mam zyć 90 lat i cieszyć się nie najgorszym zdrowiem - TOPO CO BĘDE SIE MARTWIĆ ??

to nie jest tak, że ślepo wierze w to co mowią wróżki - bo to by była paranoja, ale akurat tego mogę się w mym optymiźmie trzymać i tak też robię .
mam żyć - znaczy nic mi nie będzie jeszcze całe 45 lat
a poza tym zlego licho nie bierze

[HannaCS]

A i zapomniałam jeszcze dodać, moj znajomy 40-toparoletni, mówi, że jak wstaje i nic go nei boli to się zastanawia czy jeszcze żyje )

[tomko34]

No tak ,małe sprostowanie,ta wierzba tak wyglądała 2 lata temu,rok temu obciąłem ja 2,5 m nad ziemią ,zostawiłem głowne konary,ale przez cały sezon ten kąt zarosła dwu metrowymi wiciami,tak że do wykopanie był tylko półtora metrowy pień ,bo te gałązki sekatorem wyciąłem(jest ozdoba na święta) ,no to tyle ,było ,minęło ,ładna wiosna za oknem,super

[HannaCS]

ej no gościu.. ty Ty jak wędkarz jesteś!!
Wiesz, kiedy ryba najszybciej rośnie?? kiedy wędkarz o niej opowiada
Ty też spryciarzu, pokazałeś nam drzewo ogromne - my tu wszyscy sie martwimy,że chory facet na takiego olbrzyma sie porwał.... .a się okazuje, że jest inaczej : )
żartuje oczywiście.
Tak poważnie, to dobrze, że na to mniejsze sie porwałeś to jakoś się trzymasz

[tomko34]

no tak,było jak było a tu pasowało by jakieś fotki pooglądać ,teraz z dnia na dzien wielkie zmiany zachodzą za oknem a wy tutaj miłe panie gadacie zamiast z aparatem po rabatkach skakać i takim kalekom jak ja pokazać piękne fotki,choć pochwalę sie że nie wytrzymałem i byłem na obchodzie ,od babci pożyczyłem kule i jakoś dało się chodzić.

[HannaCS]

Kolego no przeca pisałam, że na moje włościa 80 km od domu... jadę tam jutro, to i fotki będą.
Czego nie patrzysz jak już z braku tych lesnych fotek moje przedszkolaki balkonowe pokazuję. Pokazując przy tym jaki, tam mam bałagan (czego nie cierpię, ale nie mam wyjścia) ..
chyba jakieś stare foty musze poszukać ...
a Ty Tomaszku jak kontuzjowany jesteś i Żone do ogrodu wysłałeś to Mazurki rób i baranki maślane .... bo nudzisz się chyba bardzo
;:5

[tomko34]

problem w tym że nie ustoję długo ,jak by nie to,to wolałbym jeszcze dwie takie wierzby wykopywać niż w kuchni stać,a żonke mam obrotna z wszystkim daje rade,i każe leżeć bo nie chce patrzeć na takiego połamasa jak ja

[nigella]

Dopiero ogród w lesie może dostarczyć emocji!
Mogą się udać różaneczniki, magnolie, borówki czy żurawiny...
A odgłosy a goście! Tylko nie wypuszczaj domowych:) Niestety ogromny minus to te 80 km od domu. Znam ten ból- też kiedyś dojeżdżałam. Mnie również się u Ciebie bardzo podoba i też będę często zaglądać.
Mój ogród ma 2000 m.

[HannaCS]

Oj Tomaszku to Hołdy dla Twojej piękniejszej połowy

Nigello - borówki rosną jak głupie, a zaniedbane bardzo były i krzaczorami zarośnięte. Od 2 lat odgruzowane i jak sloneczka dostały to pięknie owocują. Co do kwitnących magnolii i różaneczników to raczej czasami za sucho tam jest. I nad tym ubolewam.
Ale posadziliśmy porzeczki i agrest i rośnie pięknie, poziomki się mnożą widocznie dobrze im tam, przeniosłam jagody z lasu i też rosną ale jeszcze nie owocują.
hehe jakbym domowe wypuściła to już mo moich stworzeniach.... kurde jakby się z zaskrońcami pokrzyżowały to by dopiero było

[eukomis]

Witaj Haniu fajne masz przedszkole na balkonie,ja tez trzymam zasiane roślinki na balkonie.

[nigella]

Ja na borówki mam wielki apetyt. Wspaniale smakują z drobiem:)
A oprócz borówek kręci mnie jeszcze czosnek niedźwiedzi, bazylia
i czarna porzeczka- smorodinówka (przepisu na tę nalewke szukałam dwa lata. serio...)