Zapowiadają przymrozki, na szczęście w moich okolicach nie odnotowałam takich prognoz, ale chucham na zimne, zwłaszcza, że zimnem powiało. Pomidorki pownosiłam do domu, a foliaczka na tarasie okryłam kocykiem.

Pomimo słoneczka ja dzisiaj cały czas czułam chłód. Coś wisi w powietrzu
Po powrocie z pracy zrobiłam szybki obchód ogrodu i uciekłam do domu. Zdecydowanie wolę kocyk i ksiązkę na dzisiejsze popołudnie i wieczór.
Aniu - Ja słoiczki zapełniam gorącym syropem i odwracam do góry dnem i już. Nie pasteryzuję. Miodzik z mniszka nie jest materiałem do dłuższego przechowywania i należy go wykorzystać w ciągu około 6-8 m cy.
Ja już zrobiłam trzecią rundkę z mleczami, i chyba na ten sezon mi wystarczy
Martuś - Chłonę widoki wiosennego ogrodu ile tylko mogę. Jadę do domu i mijam pola zażółcone od rzepaku, ogrody umajone, pełne kwitnących lilaków. Och, to jest to co lubię.
Marysiu - Aparat ten sam, widocznie fotograf
Oj korciło mnie wysadzać, ale posłuchałam głosu rozsądku. Maj bywa taki nieprzewidywalny w swoich temperaturach. A dzisiaj tak zimno, że może się coś wydarzyć nad ranem niedobrego. Moje mieczyki już powystawiały noski. Mam nadzieję, że sobie ich nie odmrożą. Dalie przykryłam doniczkami, bo już się pośpieszyły. A reszta musi sobie poradzić
Ewelinko - U mnie na szczęście co jakiś czas pojawia się deszcz, więc jest dobrze. Mam nadzieję, że sezon nie będzie suchy
Ja odpoczywać nie lubię, a raczej można powiedzieć, że nie potrafię. Zawsze jest coś do zrobienia w domu, w pracy tym bardziej ale...przychodzi i na mnie taki czas, że zaszywam się w kąt i muszę się zregenerować.
Niech kwitną jak najdłużej
Dalie już wyszły. Na dzisiejszą noc dostały ochronę z doniczek.
Złotlin kiedyś został posadzony na słonecznym stanowisku, po latach okoliczne roślinki się rozrosły i teraz ma tam więcej cienia, ale nie zaszkodziło mu to w kwitnieniu. Rozrósł się niemożliwie, ale ja go uwielbiam. W ciemniejszym rogu ogrodu świeci na żółto taka gwiazda.
Orliczki zaraz zaczną spektakl. Nasiało mi się ich tyle, że zaczynam je powoli traktować jak chwasty.
Rzeka kocimiętki
Kalinka moja maleńka taka była a proszę jaka dzielna. Pięknie zakwitła.
Kosmosy to już mnie nigdy nie opuszczą. Co roku znajduję takie łany na rabatach. Trochę zostawiam, ale reszta musi sobie znaleźć miejsce na kompoście.
Kiedyś myślałam, że to chwast

Ale nie wyrzuciłam, bo nawet ładnie wygląda, tylko strasznie kiepsko się rozrasta.
Do popisania
