Olu , wszyscy już mamy dosyć tej zimnicy bo blokuje nasze roślinki , ale i nas . Miejmy nadzieję że jednak będzie coraz więcej , a na majówkę wyruszymy wszyscy do ogrodów .Pozdrawiam
Witajcie. Jadziu dzięki za informacje odnośnie New Dawn. Wstawiłam to zdjęcie do wątku z chorobami róż. Zobaczymy co specjaliści na to...
Elu śniegu nie ma , ale zimno chol....nie.Ponoć do końca miesiąca ma nas bawić taka pogoda. Powiem ci , że ani majówki mi się nie chce...
A jak tam u was z przymrozkami?O 5tej jak szłam do pracy a zobaczyłam moje zmarznięte na kość bratki i stokrotki to aż mnie za serce ścisnęło...
A tulipany i ich smętnie zwisające główki... W ciągu dnia gdy wyszło wszystko się pozbierało, widzę że tylko serduszka u teściowej na rabacie chyba zmarzła bo rozłożyła swe roślinne ciałko na ziemi. A jeszcze dzień wcześniej cyknęłam jej fotkę...
Na dziś już minusowych temperatur nie zapowiadają. Może roślinki przetrwają...
Aby nasze troszkę się od środka rozgrzały wstawiam kilka kolorowych fotek...
I aby do wiosny....
Olu,Dzień dobry tak nieśmiało zaglądam do Twego ogrodu a tu, tyle kwitnących kwiatków, może
wiosna w Twoim ogrodzie szuka Karlika aby z nim zatańczyć trojaka
Witajcie. Kasiu dziś już trochę lepsza pogoda. Mrozu nie było , zapowiadali deszcz i rano jak zbierałam się do pracy zaczynało padać. Później się dosyć rozpogodziło i wyszło .
Najważniejsze że mróz odpuścił...
Wandziu witam cię kochana serdecznie... A czemuż to tak nieśmiało zaglądasz? Ja lubię gości i cieszę się z każdych odwiedzin. Zapraszam cię częściej. Furtka do ogrodu zawsze lekko uchylona...
Z pracy dziś wróciłam pełna werwy i zapału do działania. Przyniosłam z altany skrzynki balkonowe i w końcu powsadzałam moje sadzonki pelargonii.Ładnie już wypuściły w wodzie korzonki (następne znów się produkują) i to był już najwyższy czas aby wylądowały w ziemi. Niedługo zrobi się ciepło (miejmy nadzieję )i będę miała co postawić na parapetach.
Swoje M1 dostały też żeniszek i ostróżki...
Stoją teraz u dzieci w pokoju na stoliku który przyniosłam ze strychu...Miejmy nadzieję , że moja młodzież w nie w nocy nie wejdą...
Na parapecie już mam miejsca wszędzie zajęte. Tu obok pokojowych zamieszkały dalie...
A tutaj mieszanka parapetowa. Wśród nich gazanie...
Pocieszyłam oczy kolorkami u Ciebie Olu bo u mnie ich brak..odpuściłam prawie tulipany w tym roku i mam ich, właściwie będę mieć śladowe ilości...Obawiałam się dzików,które rok temu buszowały w moich cebulach.. W tym roku na razie ich nie mamy! Już wolę ten naturalny brak tulipanów niż zniszczenia ich przez dziką zwierzynę...
Ola podziwiam Cię za cierpliwość i posiadanie takiej ilości doniczek na parapetach Miesiąc temu zrobiłam kilkadziesiąt sadzonek bukszpanu, niektóre wypuściły młode listki, ale najchętniej wsadziłabym je już do ogrodu.
Olu pomponowe stokrotki śliczne, szkoda, że takie krótkowieczne. Tulipany piękne, uwielbiam takie nierozwinięte. Perowskie z siewek u mnie też lepiej sobie radzą, niż te ze szkółki. Chyba zahartowane genetycznie. Hortensje pewnie będą mieć sporo kwiatów, trochę oberwij, żeby się nie wysilały w pierwszym roku. Zostaw jeden, dwa na pocieszenie. Parapety masz wyjątkowo wypełnione, pelargonie nadal ładnie rozmnażasz. U mnie już na parapetach mało stawiam, bo Karol ciekawy i przewraca. W garażu marnieją, bo zimno. Ciepełka dużo.
Maryniu u Ciebie to tak niezupełnie jest bez kolorów. Twoje zdjęcia same tego dowodzą...
Jak pooglądałam ogrody niektórych forumowiczek i przyjrzałam się swoim rabatkom, to widzę jeszcze pełno miejsca ,które można by zapełnić kolorkami na wiosnę. Muszę dokupić większą ilość cebulowych na jesień... Pięknie się je ogląda wiosenką ale gorzej z tym wsadzaniem jesienią...
Kasiu powiem ci ,że i ja już pomału dostaję bzika z tymi sadzonkami. Miejsca to aż tyle znów nie mam a jeszcze muszę przepikować niecierpka. Zachwyciły mnie jego sadzonki u Ewelinki i jak papuga też musiałam wysiać.... Teraz myślę gdzie ja go posadzę bo raczej wszędzie mam słonecznie.A niecierpek raczej słońca nie lubi.
Beatko trzykrotkę miałam w zeszłym roku posadzoną między pelargoniami. Co roku zabieram maleńką szczepkę jesienią do domu i przez zimę pięknie urośnie. Do dalszej kompozycji jak znalazł...
Aniu anabukoz roślinkami skalniakowymi nic nie robię. Po prostu rosną sobie. Ale mam je już u siebie parę dobrych lat to się rozrosły i zarosły co nieco...
Soniu martwiłam się o perowskie podczas tych przymrozków. Niczym je nie okryłam ,ale widzę że nic im mrozik nie zaszkodził...Dziś u mnie znów jak w przysłowiu ...słońce co chwila przeplata się z gradem. O hortensjach tych młodziutkich mówisz?Zobaczymy jak sobie poradzą...A czy te maluchy zasilać w tym roku czy dać im szansę na utworzenie większego korzenia?Tak parapety zastawione, ale już marzę aby to wszystko powysadzać na rabaty. Gdzie to ciepełko.....?
Udało mi się zrobić parę zdjęć w promieniach . Teraz znowu pada i tak na przemian.Raz słońce, raz deszcz...W tym tygodniu z pracą zawodową to mam bardzo luzik i myślałam , że sobie coś podgonię w ogrodzie. Widzę , że raczej nic z tego przy tej pogodzie...
Ale Olu kolorowo Te białe dywany to jest ubiorek czy żagwin? Prześliczne! Żagwin u mnie słabo rośnie, ale to może dopiero ruszy.
A prymulki jakie wielkie! Co z nimi zrobiłaś?
Oleńko , pomimo śniegu i mrozu Twoje roślinki wyglądają super .Czasami jestem zła , że mam tak mało miejsca na parapetach , ale z drugiej strony się cieszę bo chyba bym jednak czasowo nie dała rady takiej ilości roślin posadzić do gruntu , więc szacun dla Twojej pracowitości .Pozdrawiam
Mati te białe kwiatuszki to gęsiówka.Wszystkie te skalniakowe roślinki mają u mnie dużo i powiem ci , ze nic z nimi nie robię. Po prostu posadzone i rosną. Widocznie im w tym miejscu pasuje.
Pierwiosnki akurat te , też bardzo dobrze przyrastają. Z roku na rok są coraz większe kępy...Mnie najbardziej podoba się żagwin, widać go z daleka...
Eluniu bo to tak cieszy jak z maleńkiego ziarenka coś się uda samemu wyhodować.Masz rację , roślinki jakoś dały radę podczas tych przymrozków...Twoją hortensję dobrze że nie wsadziłam na rabatę. Została na razie w donicy i mogłam ją schować do altany w te najzimniejsze noce...
Olu niech się ta pogoda wreszcie unormuje, bo aż serce ściska, gdy widzi się takie zmizerowane rośliny Na szczęście one dzielnie znoszą przeciwności losu i większość jednak podnosi się z upadku Nie zmienia to faktu, że o tej porze powinniśmy oglądać łany kwitnących tulipanów, a nie śnieg
Kolorki cudne, a ilość wysiewów imponująca