
Mój ogród przy lesie cz.5
- gosia07
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4585
- Od: 1 gru 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Tajeczko ależ masz pięknie rozrośnięte hosty.Oj przyjdzie mi poczekać na takie.O różach nie wspominam 

- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Tajeczko, jak pięknie Ci kwitną rojniki
I te hosty... olbrzymie kępy

I te hosty... olbrzymie kępy

- bodzia3012
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5399
- Od: 10 wrz 2009, o 08:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
U nas popołudniu w piątek i całą sobotę padało i zimno.
Tajeczko nadrabiam zaległości u Ciebie
Tajeczko nadrabiam zaległości u Ciebie

- aleksanderk
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7024
- Od: 13 lip 2009, o 19:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Pięknie u Ciebie kwitnie .Widać wkładasz dużo
i Twoje rośliny to doceniają .
Tajko wybacz że za Ciebie .Marcyjanno to gipsofilia o ile się nie mylę pełna .Piękne tło dla tej róży


Tajko wybacz że za Ciebie .Marcyjanno to gipsofilia o ile się nie mylę pełna .Piękne tło dla tej róży

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25220
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Tajeczko, nadrabiam zaległości.
Chociaż dzisiaj jakoś otwierają mi się zdjęcia przesyłane przez Image.
Marcjanka zadała pytanie, które i ja chciałam zadać.
No, ale chyba Aleksander odpowiedzial na nie.
A ja jeszcze zapytam o wieczornika.
Czy on naprawdę tak silnie pachnie?
Chociaż dzisiaj jakoś otwierają mi się zdjęcia przesyłane przez Image.
Marcjanka zadała pytanie, które i ja chciałam zadać.
No, ale chyba Aleksander odpowiedzial na nie.
A ja jeszcze zapytam o wieczornika.
Czy on naprawdę tak silnie pachnie?
- bodzia3012
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5399
- Od: 10 wrz 2009, o 08:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Gosiek pozwolę sobie w Tajeczki wątku odpowiedzieć Ci na pytanie o wieczorniku
sama roślina nie wygląda na zbyt ładną , ale za to jej zapach i to właśnie wieczorem jest słodki
w dzień nie pachnie



sama roślina nie wygląda na zbyt ładną , ale za to jej zapach i to właśnie wieczorem jest słodki




Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Tajeczko, co tak słychać w ogrodzie? ja mam pogodową chandrę... w weekend paliłam w kominku! brrr.
dobrego tygodnia!
dobrego tygodnia!
- marcyjanna
- 200p
- Posty: 422
- Od: 23 cze 2009, o 17:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Gipsofilia to to samo co gipsówka? Na forum własnie zobaczyłam, że to wspaniałe tło dla róż i juz wiem, że ją chcę mieć.
Zanotowałam też wieczornika w kajecie. To taka maciejka, ale w wersji bylinowej, tak?
Zanotowałam też wieczornika w kajecie. To taka maciejka, ale w wersji bylinowej, tak?
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Witaj Tajko
Mam do Ciebie ogromną prośbę.
Oglądając Twój ogród - piękny
, zauważyłam u Ciebie różę 'Grand Hotel'.
Czy mogłabyś
zerknąć tutaj http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... &start=672 ?
Zamieściłam tam fotki mojej nn z prośbą o identyfikację.

Mam do Ciebie ogromną prośbę.
Oglądając Twój ogród - piękny

Czy mogłabyś

Zamieściłam tam fotki mojej nn z prośbą o identyfikację.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Witam Wszystkich po weekendzie.
Dziękuję Gościom za wspaniałe odwiedziny mojego wątku
Pogoda była okropna, pomimo, że w sobotę nie padało, ale grilla trzeba było robić w domu,
gdyż było bardzo zimno. Panowie donosili potrawy, z tego powodu lubię przyjęcia grillowe.
Wystarczy tylko wcześniej przygotować mięsko.
Basiu łączenie róż z botanicznymi powojnikami to wspaniała rzecz, myślę, że nie tylko botanicznymi.
Ja jednak róże posadziłam tak gęsto, że już powojników nie wcisnę, no może jeden przy mostku.
Przy pergoli rosną róże Doroty Perkins, które kwitną na dwuletnich pędach i z powodu przemarznięcia kwitnienie było śladowe.
Zastanawiam się nad wymianą odmiany, gdyż jako pierwsze łapią mączniaka, już liście zaczynają żółknąć.
Pozostałe jeszcze zdrowe, chociaż po tych deszczach nie wróżę im nic dobrego.
Wiktorio bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin, dawno Cię nie było na forum, z pewnością jesteś bardzo zajęta.
Pogoda jak na lipiec fatalna.
W sobotę siedzenie w domu, a w niedzielę, to już sama wiesz, padało cały dzień.
Ci najbardziej kochający kwiaty odważyli się wyjść do ogrodu przywożąc sobie zapobiegawczo kalosze.
Pięciornika nepalskiego wysiałam z nasion z 10 lat temu, ale długo się nim nie nacieszyłam, gdyż którejś zimy wymarzł.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy M odnalazł go kwitnącego w lesie.
Oczywiście przytargał do ogrodu.
Podobne doświadczenie miałam z ostrogowcem różowym, którego także wysiałam z nasion.
Kilka lat go nie było, a ostatnio znalazłam przekwitającego w jakimś kącie ogrodu, więc przesadziłam na różową wyspę.
Małgosiu roślina, o którą pytasz, to krwawnik kichawiec, sadziła go jeszcze moja mama.
Trzeba przywiązywać do kijków bambusowych, gdyż się wykłada.
Nie lubię związywania całych roślin w snopki, ale poszczególne pędy do kijków toleruję.
Alu to świetnie, że masz dwie odmiany pięciornika.
Także mi się wydaje, że żółto kwitnący to może być alpejski.
Jeszcze go nie spotkałam w sprzedaży.
Mój nepalski ma zaledwie dwa wyciągnięte pędy kwiatowe, gdyż rósł w pokrzywach w lesie, ale jeśli nie zmarznie zimą, to z pewnością będzie bardzej okazały.
Małgosiu- marcyjanna tak, to jest gipsówka.
Pachnie niesamowicie, tylko mnie denerwuje, gdyż się wykłada, szczególnie po deszczu i także muszę przywiązywać poszczególne pędy do kijków bambusowych.
Igorku ten czerwony liliowiec kupiony dawno bez nazwy, niestety. Sama chciałabym wiedzieć, jak on się nazywa.
Nazwany wysłałam Ci tylko wiśnioworóżowy Cheery Cheeks, ale on u mnie jeszcze nie kwitnie.
Gosiu bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Twoje hosty także porosną, nawet się nie obejrzysz kiedy, a odmian masz o wiele więcej ode mnie.
Aneczko- Ania Ds dziękuję.
Miło, że wpadłaś do mojego ogrodu.
Bożenko u mnie w piątek po południu także padało, a miałam kosić trawę, teraz po deszczu bardzo podrosła.
W sobotę już nie padało, ale na koszenie zabrakło czasu, no i ogród, jak nie wykoszona trawa wygląda na bardzo zaniedbany.
Dziękuję za odwiedziny .
Aleksandrze dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, a także za odpowiedź dla Małgosi.
Małgosiu- Margo2 witaj.
Wieczornik pachnie bardzo intensywnie.
Staram się kilka zawsze mieć w ogrodzie, chociaż rośnie wysoki i po kwitnieniu nie wygląda efektownie, więc go wyrywam zostawiając ze dwa, żeby się wysiał.
Bożenko dziękuję za odpowiedź.
Więc podzielasz moje zdanie, że po kwitnieniu wieczornik nie wygląda za pięknie i myślę, że przypomina trochę chwasty.
Aguniu pogoda okropna, dzisiaj także pada i podobno jutro będzie.
W ogrodzie nic ciekawego w taką pogodę, sama rozumiesz.
Przekwitnięte kwiaty róż nie przycięte, liliowce także po kwitnieniu trzeba oczyszczać gdyż nie ładnie wyglądają, nie mówiąc już o nie wykoszonej trawie.
Dobrze, że w ubiegłym tygodniu oplewiłam rabaty.
Małgosiu- marcyjanna dla gipsówki musisz przygotować sporo miejsca, gdyż się wykłada, zawalając inne rośliny, a ona nie lubi przesadzania.
Jeśli jest w odpowiednim miejscu w ogrodzie posadzona, to wygląda pięknie i cudnie pachnie.
Wieczornik w niczym maciejki moim zdaniem nie przypomina, chyba tylko zapachem, gdyż kolor ma ciemniejszy i rośnie wysoki.
Nie wiem, czy można nazwać go byliną, gdyż po kwitnieniu zamiera, ale w ogrodzie pozostaje na zawsze, tak jak naparstnica, gdyż się wysiewa.
Bagienko cieszę się, że mnie odwiedziłaś.
Jednak ja nie bardzo znam się na różach.
Rozpoznaję tylko te, które u mnie rosną.
Przejrzałam podany przez Ciebie wątek, nawet kilka razy i róży Grand Hotel nie mogłam niestety wypatrzeć.
U mnie rosną dwa egzemplarze tej parkowej róży.
To bardzo zdrowa, mocna odmiana.
Nawet jak przemarznie, to wypuszcza dużo wysokich pędów i kwitnie do mrozów.
Kolor ma ciemno czerwony, liście ciemne, błyszczące i lekko pachnie.
Mój aparat nie oddaje w pełni koloru, czerwień wychodzi jasna, więc mogło Cię zmylić.
Pozdrawiam Cię serdecznie .

Dziękuję Gościom za wspaniałe odwiedziny mojego wątku

Pogoda była okropna, pomimo, że w sobotę nie padało, ale grilla trzeba było robić w domu,

gdyż było bardzo zimno. Panowie donosili potrawy, z tego powodu lubię przyjęcia grillowe.
Wystarczy tylko wcześniej przygotować mięsko.

Basiu łączenie róż z botanicznymi powojnikami to wspaniała rzecz, myślę, że nie tylko botanicznymi.
Ja jednak róże posadziłam tak gęsto, że już powojników nie wcisnę, no może jeden przy mostku.
Przy pergoli rosną róże Doroty Perkins, które kwitną na dwuletnich pędach i z powodu przemarznięcia kwitnienie było śladowe.
Zastanawiam się nad wymianą odmiany, gdyż jako pierwsze łapią mączniaka, już liście zaczynają żółknąć.
Pozostałe jeszcze zdrowe, chociaż po tych deszczach nie wróżę im nic dobrego.
Wiktorio bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin, dawno Cię nie było na forum, z pewnością jesteś bardzo zajęta.
Pogoda jak na lipiec fatalna.
W sobotę siedzenie w domu, a w niedzielę, to już sama wiesz, padało cały dzień.
Ci najbardziej kochający kwiaty odważyli się wyjść do ogrodu przywożąc sobie zapobiegawczo kalosze.
Pięciornika nepalskiego wysiałam z nasion z 10 lat temu, ale długo się nim nie nacieszyłam, gdyż którejś zimy wymarzł.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy M odnalazł go kwitnącego w lesie.
Oczywiście przytargał do ogrodu.
Podobne doświadczenie miałam z ostrogowcem różowym, którego także wysiałam z nasion.
Kilka lat go nie było, a ostatnio znalazłam przekwitającego w jakimś kącie ogrodu, więc przesadziłam na różową wyspę.
Małgosiu roślina, o którą pytasz, to krwawnik kichawiec, sadziła go jeszcze moja mama.
Trzeba przywiązywać do kijków bambusowych, gdyż się wykłada.
Nie lubię związywania całych roślin w snopki, ale poszczególne pędy do kijków toleruję.
Alu to świetnie, że masz dwie odmiany pięciornika.
Także mi się wydaje, że żółto kwitnący to może być alpejski.
Jeszcze go nie spotkałam w sprzedaży.
Mój nepalski ma zaledwie dwa wyciągnięte pędy kwiatowe, gdyż rósł w pokrzywach w lesie, ale jeśli nie zmarznie zimą, to z pewnością będzie bardzej okazały.
Małgosiu- marcyjanna tak, to jest gipsówka.
Pachnie niesamowicie, tylko mnie denerwuje, gdyż się wykłada, szczególnie po deszczu i także muszę przywiązywać poszczególne pędy do kijków bambusowych.
Igorku ten czerwony liliowiec kupiony dawno bez nazwy, niestety. Sama chciałabym wiedzieć, jak on się nazywa.
Nazwany wysłałam Ci tylko wiśnioworóżowy Cheery Cheeks, ale on u mnie jeszcze nie kwitnie.
Gosiu bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Twoje hosty także porosną, nawet się nie obejrzysz kiedy, a odmian masz o wiele więcej ode mnie.
Aneczko- Ania Ds dziękuję.
Miło, że wpadłaś do mojego ogrodu.
Bożenko u mnie w piątek po południu także padało, a miałam kosić trawę, teraz po deszczu bardzo podrosła.
W sobotę już nie padało, ale na koszenie zabrakło czasu, no i ogród, jak nie wykoszona trawa wygląda na bardzo zaniedbany.
Dziękuję za odwiedziny .
Aleksandrze dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, a także za odpowiedź dla Małgosi.
Małgosiu- Margo2 witaj.
Wieczornik pachnie bardzo intensywnie.
Staram się kilka zawsze mieć w ogrodzie, chociaż rośnie wysoki i po kwitnieniu nie wygląda efektownie, więc go wyrywam zostawiając ze dwa, żeby się wysiał.
Bożenko dziękuję za odpowiedź.
Więc podzielasz moje zdanie, że po kwitnieniu wieczornik nie wygląda za pięknie i myślę, że przypomina trochę chwasty.
Aguniu pogoda okropna, dzisiaj także pada i podobno jutro będzie.
W ogrodzie nic ciekawego w taką pogodę, sama rozumiesz.
Przekwitnięte kwiaty róż nie przycięte, liliowce także po kwitnieniu trzeba oczyszczać gdyż nie ładnie wyglądają, nie mówiąc już o nie wykoszonej trawie.
Dobrze, że w ubiegłym tygodniu oplewiłam rabaty.
Małgosiu- marcyjanna dla gipsówki musisz przygotować sporo miejsca, gdyż się wykłada, zawalając inne rośliny, a ona nie lubi przesadzania.
Jeśli jest w odpowiednim miejscu w ogrodzie posadzona, to wygląda pięknie i cudnie pachnie.
Wieczornik w niczym maciejki moim zdaniem nie przypomina, chyba tylko zapachem, gdyż kolor ma ciemniejszy i rośnie wysoki.
Nie wiem, czy można nazwać go byliną, gdyż po kwitnieniu zamiera, ale w ogrodzie pozostaje na zawsze, tak jak naparstnica, gdyż się wysiewa.
Bagienko cieszę się, że mnie odwiedziłaś.
Jednak ja nie bardzo znam się na różach.
Rozpoznaję tylko te, które u mnie rosną.
Przejrzałam podany przez Ciebie wątek, nawet kilka razy i róży Grand Hotel nie mogłam niestety wypatrzeć.
U mnie rosną dwa egzemplarze tej parkowej róży.
To bardzo zdrowa, mocna odmiana.
Nawet jak przemarznie, to wypuszcza dużo wysokich pędów i kwitnie do mrozów.
Kolor ma ciemno czerwony, liście ciemne, błyszczące i lekko pachnie.
Mój aparat nie oddaje w pełni koloru, czerwień wychodzi jasna, więc mogło Cię zmylić.
Pozdrawiam Cię serdecznie .
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Kilka fotek z zimnego ogrodu.

Krajobraz nad oczkiem

Liliowiec Double River

NN



Pnąca Heandel


Stella d, Oro

Pnąca New Dawn


Krajobraz nad oczkiem

Liliowiec Double River

NN



Pnąca Heandel


Stella d, Oro

Pnąca New Dawn
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Wydaje mi się, że zapachem wieczornik przypomina maciejkę.
Nie bardzo mogę się z Tobą - Tajko - zgodzić, co do zapachu gipsówki,
nikt mnie nie przekona, że ona ładnie pachnie
,
swoją, przez zapach właśnie, wyeksmitowałam z rabaty przy domu.
Ja wiem, że są różne upodobania zapachowe, jednym mahonia pachnie miodem, mnie dusi,
tak samo czarny bez lub kwiaty ligustra.
Gipsówka może rosnąć na ubogiej glebie, wówczas jest bardziej zwarta i niższa,
przy różach lubi się dobrać do lepszej ziemi pod różami, dlatego się potem wykłada.
Ładnie masz nad tym oczkiem Teresko, wysokie trawy i liliowce dobrze się przy nim czują, a deszcz im służy.
Gorzej z różami, nasiąkają wodą, gniją, końca nie widać - znowu leje.
Nie bardzo mogę się z Tobą - Tajko - zgodzić, co do zapachu gipsówki,
nikt mnie nie przekona, że ona ładnie pachnie

swoją, przez zapach właśnie, wyeksmitowałam z rabaty przy domu.
Ja wiem, że są różne upodobania zapachowe, jednym mahonia pachnie miodem, mnie dusi,
tak samo czarny bez lub kwiaty ligustra.
Gipsówka może rosnąć na ubogiej glebie, wówczas jest bardziej zwarta i niższa,
przy różach lubi się dobrać do lepszej ziemi pod różami, dlatego się potem wykłada.
Ładnie masz nad tym oczkiem Teresko, wysokie trawy i liliowce dobrze się przy nim czują, a deszcz im służy.
Gorzej z różami, nasiąkają wodą, gniją, końca nie widać - znowu leje.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16302
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Moja pnąca New Dawn, kupiona tej wiosny, miała o wiele mniejsze kwiatki. No ale pocieszam się, że to na razie młódka
Natomiast ogromne kępy liliowców troszkę mnie zaniepokoiły, bo ja swoje posadziłam chyba za gęsto. Jeśli one mają się aż tak imponująco rozrosnąć jak twoje, czego sobie ogromnie życzę, to powłażą na siebie wzajemnie. Na razie poczekam i zobaczę, co się będzie działo
Co do gipsówki, muszę się zgodzić z elsi. Gdy rośnie wysoko, wykłada się i trzeba ją związywać. Wcale to ładnie nie wygląda. Nie może więc mnieć za dobrych warunków, a z kolei różom trzeba te warunki zapewnic. I robi się błędne koło. Co do zapachu nie dyskutuję, bo są różne upodobania.

Natomiast ogromne kępy liliowców troszkę mnie zaniepokoiły, bo ja swoje posadziłam chyba za gęsto. Jeśli one mają się aż tak imponująco rozrosnąć jak twoje, czego sobie ogromnie życzę, to powłażą na siebie wzajemnie. Na razie poczekam i zobaczę, co się będzie działo

Co do gipsówki, muszę się zgodzić z elsi. Gdy rośnie wysoko, wykłada się i trzeba ją związywać. Wcale to ładnie nie wygląda. Nie może więc mnieć za dobrych warunków, a z kolei różom trzeba te warunki zapewnic. I robi się błędne koło. Co do zapachu nie dyskutuję, bo są różne upodobania.
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Tajeczko ogródek może i zimny.....ale wciąż nieodmiennie piękny
Czy słoneczko czy deszcz, czaruje i zachwyca
Czy dobrze poznaję liliowca, o którym myślałaś , ze nie zakwitnie w tym roku, ze wypuścił jednak mnóstwo pędów


Czy dobrze poznaję liliowca, o którym myślałaś , ze nie zakwitnie w tym roku, ze wypuścił jednak mnóstwo pędów

- Ewakora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2502
- Od: 17 maja 2010, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocek
Re: Mój ogród przy lesie cz.5
Tajeczko u Ciebie jak zwykle cudownie
Ja też chyba za gęsto posadziłam liliowce, ale to nic , bo jak podrosną, to co drugiemu zrobię eksmisję w inne miejsce
Pnąca Heandel, to moje nowe chciejstwo i nawet przytargałam ostatnio jej patyczka
Może uda mi się ukorzenić






Pozdrawiam wszystkich zielenią natchnionych. Ewa
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas
Wiejski ogród Ewy cz.1, cz.2, cz.3 cz.4- aktualna
Wspomnień nadszedł czas