Teraz rozumiem
Beatko 
No właśnie trudno mi było uwierzyc, ze Twój M popada w takie stany, ze aż kropelek potrzebuje! Wygląda na spokojnego osobnika
Krysiu, hiacynty wykopuję co roku i po zaprawieniu w Funabenie, sadzę ponownie. Dlatego co roku rosna gdzie indziej

O Twoich sposobach radzenia sobie z nornicami czytałam u Ciebie. Dostałam właśnie niedawno zatrute ziarno i będę teraz wykładać. Granulek gadziny u mnie nie ruszały.
Na zapachy tez u mnie nie reagowały, a próbowałam różnych świństw, z lizolem włącznie! (Ludzie, jak ja smierdziałam po tym zabiegu!!! Jeszcze z tydzień nie mogłam zmyć tego odoru

) Koty zakopują swoje kupki, wiec trudno je podkładać. Mam nadzieję, ze to ziarno pomoże.
Jak Tobie sie udało, to moze i mnie się powiedzie
