Patrzcie, dziewczyny, jaką dorodną siewkę udało mi się wyhodować! Wstałam rano, patrzę do wielodoniczek, a tu taka niespodzianka
Mój M. zapomniał zamknąć na noc drzwi do pokoju, w którym trzymam wysiane roślinki, a Jedynka jak zwykle skwapliwie to wykorzystała. Tak jak mówiłaś, Marysiu, ma nie lada fantazję
danuta z pisze:Kotek na ostatnim zdjęciu wygląda jak ryś.
Wygląda jak ryś i zachowuje się jak ryś, i to od małego. Jeszcze jako berbeć starała się wskoczyć na najwyższą szafę, na lodówkę, na lampę... Spadała z hukiem, otrzepywała się i próbowała ponownie. Dziś wysokość komody i stołu zupełnie nie robią na niej wrażenia - jej królestwo jest pod niebem. I tak, jeśli jej szukam po mieszkaniu, to obserwuję wspomniane już lokalizacje, a do tego karnisze, piecyk gazowy w łazience, sznurki w łazience do wieszania prania, szczyty drzwi, i tak dalej, i tak dalej...
JAKUCH pisze:Cudna historia z happy endem. Tez mam kotkę którą przygarnęliśmy zimą 2012 roku i towarzyszy mi gdy idę do ogródka. Jak jest na dworze a ja w domu to miauczy pod oknem ,żebym już do niej przyszła a nie siedziała w domu .Kiedyś chodziła jak piesek przy mnie a teraz trochę się już rozbrykała.Twoja Jedyneczka jest śliczna i z brzydkiego kaczątka przemieniła się w cudną łabędzicę.
Kotki są szalenie wdzięczne! Wyściskaj ode mnie swoją puchatą ogrodniczkę
bastis pisze:Aniu, ja też mam takie kocie znajdki i psa, który sam do nas przyszedł ( wyrzucony w lesie). Koteczka nazywa się Połówka, bo jak ją znalazłam to wyglądała jak pół kociaka, kości i skóra, ledwie stała na nogach. W sumie mam 2 koty i 4 psy.
Jedynka i Połówka... To nam się trafiło

Tak Was słucham i słucham, i to kapitalne, że aż tyle historii jest z happy endem. Zazwyczaj słyszy się o tym, ile zwierzaków pozostaje w potrzebie. A u nas na forum niemal w każdym domu znajduje się jakiś czterołapy maluch, który znalazł szczęście
Lyanna pisze:Jeszcze dodatkowo 60 odmian pomidorów i papryk... Szacun

.
Skoanna pisze:Ula ten pomidorek Cyryna, którego mam od Ciebie to ten co tu Ania ma na fotce? Jaki z tego krzak rośnie?
Aniu no widzę, że ambitnie na maxa, tak jak u mnie w zeszłym sezonie, ale udźwig balkonu masz wymierzony?

Tylko sobie nie pomyśl, że dworuję sobie z Ciebie, cieszę się, że ktoś jest równie zakręcony jak ja, coby upychać na kilku metrach kwadratowych całą farmę

To ile mówisz tych odmian? 60, 70? Już nie widzę nadziei dla Ciebie

przepadłaś.
bastis pisze:Z tymi pomidorami to jakaś pandemia, zaczyna się niewinnie od jednej, dwóch odmian kupionych gotowych sadzonek, a potem Bogu ducha winny człowiek trafia na takie forum i dostaje pomidorowego amoku

Naczyta się, naogląda i gotowe szaleństwo

i niczym się tego z łepka nie wybije

Maska pisze:Aniu jakoś szczęka mi opadła i nie chce wrócić

60 odmian, a już wysianych ok. 20 Ania Skoanna ma rację przepadłaś

Tak, tak, to wszystko wina forum!!! (Ćwiczę moją nową linię obrony
Udźwigu balkonu nie znam, ale pewnie poznam, jak się pewnego dnia bliżej zaznajomię z mieszkającym pode mną sąsiadem

A tak serio, mam nadzieję, że balkon mi się nie oberwie i będzie ok. Postanowiłam, że ten rok upłynie mi pod znakiem pomidorów. Warzywa i owoce mają królować na moim balkonie, niestety nieco kosztem kwiatów. Ciekawią mnie jednak wszystkie te odmiany. Na razie wysiewam te, których jestem ciekawa najbardziej i brak miejsca w wielodoniczkach wyznaczy limit odmian pomidorów. Te, które nie wysieję w tym roku, wysieję w kolejnym. A co wzejdzie, to wzejdzie. A jak już wzejdzie, to trafi na balkon. Kiedyś się denerwowałam, jak mi nie szło, a teraz uprawiam bezstresowe ogrodnictwo
Tak czy siak, nasion w torebkach od profesjonalnych producentów mam od groma, więc gdyby któraś z Was któreś z nich chciała, to proszę pisać! Chętnie się podzielę. W końcu lepiej je wysiać niż zmarnować, bo życia by mi nie starczyło na wysianie wszystkich (już nie wspominając o tym, żeby wysiać je w terminie
---
EDIT: Przepraszam, że Wam powycinałam emotki z Waszych wypowiedzi, ale jak chciałam wysłać post, to mnie poinformowało, że:
Wiadomość zawiera za dużo uśmieszków. Maksimum to 20.
Słowem, było za wesoło. Przepraszam, obiecuję poprawę...
