Mój ogród wśród łąk część 5
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
No nie ja przecież
Dziewczyna mojego syna 
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Gosiu to nie takie oczywiste dla mnie, że nie TY, zważywszy, że tak często pokazujesz swoją całkiem niedużą córeczkę.
No to gratki! Wiadomo co się urodzi?
No to gratki! Wiadomo co się urodzi?
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Małgosiu kocham czarne kotki, ale straciłam już dwa przez Lolę i nie mam odwagi na kolejnego czarnego
Chyba na zimę są takie puchacze, bo u Lidzi tez czarnule takie puchate. Mój ogrodowy też zawsze taki chudy lowelas a teraz zrobił się fajny kocur
A Pepsi cieszy się u mnie szczególną sympatią
i widzę w niej sporo Loli 
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Aniu - Bo ja dzieci mam w dość sporej różnicy wiekowej, chciałam sobie młodość przedłużyć....i zostanę lada dzień babcią
Becia - Może chociaż karton na nią wetknę? Gdzieś widziałam....
Mogłoby by trochę pomrozić i pośnieżyć, ja lubię zimę zimową, a nie jakąś angielską. Z angielskich rzeczy, jedynie gustuję w ogrodach angielskich, reszta
Marysiu - Pepsi to niezwykłej łagodności pies...no wiem, te kury nie świadczą może o tym, ale uwierz mi, ma bardzo spokojne usposobienie. Koty szanuje, bardzo lubi Zigusia, Lulę omija, bo Lula to głowę za wysoko nosi, a Malutkiego zawsze liźnie na przywitanie. I jak wystawiam michy, to ona czeka aż koty się najedzą. A ostatnio bywa częściej w domku, grzeje się przy kominku. Mika niezadowolona, bo ona kocha swoją budę, więc szczeka całą noc wołając Pepsi. Szaleństwo z sierściuchami, ale kocham je mocno.Bez nich pusto by było i nudno.
Wczoraj były jeszcze liście...




a dzisiejszy wiatr załatwił mi na jutro sporo podobnych atrakcji, jak te poniżej

Do napisania
Becia - Może chociaż karton na nią wetknę? Gdzieś widziałam....
Mogłoby by trochę pomrozić i pośnieżyć, ja lubię zimę zimową, a nie jakąś angielską. Z angielskich rzeczy, jedynie gustuję w ogrodach angielskich, reszta
Marysiu - Pepsi to niezwykłej łagodności pies...no wiem, te kury nie świadczą może o tym, ale uwierz mi, ma bardzo spokojne usposobienie. Koty szanuje, bardzo lubi Zigusia, Lulę omija, bo Lula to głowę za wysoko nosi, a Malutkiego zawsze liźnie na przywitanie. I jak wystawiam michy, to ona czeka aż koty się najedzą. A ostatnio bywa częściej w domku, grzeje się przy kominku. Mika niezadowolona, bo ona kocha swoją budę, więc szczeka całą noc wołając Pepsi. Szaleństwo z sierściuchami, ale kocham je mocno.Bez nich pusto by było i nudno.
Wczoraj były jeszcze liście...




a dzisiejszy wiatr załatwił mi na jutro sporo podobnych atrakcji, jak te poniżej

Do napisania
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12184
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Małgosiu jesienne kolory piękne. Przyśpieszysz prace, choć grabienie liści, jak wieje, to niemiłe zajęcie. Taka młoda i już babcia
Będziemy razem cieszyć się wnukami wiosną. 
- Viola K
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2356
- Od: 14 mar 2013, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Trzebnicy
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Gosiu .. ja też lubię jak Kokosek chodzi za mną .. odprowadza mnie do rabat i kładzie się na środek ,żeby wszystko dobrze widzieć dookoła .. jak przechodzę obok to on tylko się kręci - jak cyrkiel
Kotków to Ci bardzo zazdroszczę już pisałam zresztą , piękny ten Malutki .. Pepsi jest kapitalna .. cwaniarka jedna
Liście zrobię tak jak Ty do wora .. czytałam ,że ziemia liściowa jest git .
Liście zrobię tak jak Ty do wora .. czytałam ,że ziemia liściowa jest git .
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Tak zarażacie tym kompostem liściowym, że chyba też zrobię. Co prawda u mnie tylko jeden worek się nazbiera, ale i tak spróbuje
A ten wór zimą na zewnątrz zostaje? Jak przymrozi to kompost też będzie "się robił" ?
A ten wór zimą na zewnątrz zostaje? Jak przymrozi to kompost też będzie "się robił" ?
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
No właśnie ja też dojrzewam do tego liściowego kompostu, tylko mam taki problem - jak na razie to mam liście tylko z orzecha włoskiego, a coś mi się o uszy obiło, że z nimi jest coś nie tak. Wiecie coś na ten temat?
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Gosiu
gratuluję
Ładną jesień pokazujesz, liście są cudownie wybarwione. Kompostujesz liście w workach, czytałam o takim sposobie?
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Soniu - Czy ja czegoś nie doczytałam? Też oczekujesz na wnuka? Piszesz o wiośnie, ja już za chwilkę ...nie mogę się doczekać i jednocześnie mam dużo strachu. Młodzi będą na razie mieszkali u nas, mam nadzieję że jakoś to będzie. Zuza już zakomunikowała, że ona nocnych płaczów nie wytrzyma, bo musi być wyspana do szkoły.
Jakoś to będzie.
Violka - Ziemia liściowa jest bardzo cenna. Ja wykorzystuję ją co roku, chociaż różnie, w zależności od możliwości ją robiłam. Czasami na skrót, czyli do kompostownika, albo zakopywałam w dziurze po wybraniu ziemi na kopcowanie róż. W tym roku idzie do worków.
Kota sobie spraw, kot wychowa Kokosów dwóch
Zuziu - Liście do worków, zawiąż, zrób małe dziureczki, żeby oddychał , przedtem wlej wody bo musi mieć wilgoć do rozkładu. I worki do ciemnego rogu ogrodu, żeby sobie stały cały rok. Nic nie tracisz a wiele zyskujesz. Zimą procesy rozkładu owszem, spowalniają, ale proces ten zależy od wielu rzeczy. Od rodzaju liści, wilgotności, dodatków...poniżej ciut więcej opisałam Kasi
Kasiu - Liście z orzecha włoskiego się nie nadają. Mają za dużo różnych związków, które powodują powolne rozkładanie i chyba mają garbniki, one też nie pomagają. Moje liście z orzecha włoskiego spadają sobie w jedno miejsce, zgrabiam i wrzucam do ognia. Kiedyś czytałam o złym oddziaływaniu rozkładających się liści orzecha na inne rośliny i drzewa w ogrodzie. Chodziło o uwalnianie niekorzystnych substancji...ale nie jestem ekologiem, więc nie wiem dokładnie jakich
W każdym razie liściom orzecha włoskiego dziękujemy. Liście dębu też nie nadają się na kompost liściowy, długo się rozkładają. Najlepsze są liście z drzew owocowych, brzóz, leszczyn. Szybko się rozkładają. Można, a raczej dobrze by było sypnąć mocznika, kurzeńca, albo innych preparatów zawierających azot, wtedy szybciej się rozkładają liście i jest bogatszy kompost. Ja jeszcze dosypuję ziemi, żeby i szybciej i lepiej się kompostował. Polecam 
Aniu - Dziękuję
Sposób przerabiania liści na kompost, czyli jak ja to robię, opisałam dziewczętom w powyższych postach. Do dzieła 
Violka - Ziemia liściowa jest bardzo cenna. Ja wykorzystuję ją co roku, chociaż różnie, w zależności od możliwości ją robiłam. Czasami na skrót, czyli do kompostownika, albo zakopywałam w dziurze po wybraniu ziemi na kopcowanie róż. W tym roku idzie do worków.
Kota sobie spraw, kot wychowa Kokosów dwóch
Zuziu - Liście do worków, zawiąż, zrób małe dziureczki, żeby oddychał , przedtem wlej wody bo musi mieć wilgoć do rozkładu. I worki do ciemnego rogu ogrodu, żeby sobie stały cały rok. Nic nie tracisz a wiele zyskujesz. Zimą procesy rozkładu owszem, spowalniają, ale proces ten zależy od wielu rzeczy. Od rodzaju liści, wilgotności, dodatków...poniżej ciut więcej opisałam Kasi
Kasiu - Liście z orzecha włoskiego się nie nadają. Mają za dużo różnych związków, które powodują powolne rozkładanie i chyba mają garbniki, one też nie pomagają. Moje liście z orzecha włoskiego spadają sobie w jedno miejsce, zgrabiam i wrzucam do ognia. Kiedyś czytałam o złym oddziaływaniu rozkładających się liści orzecha na inne rośliny i drzewa w ogrodzie. Chodziło o uwalnianie niekorzystnych substancji...ale nie jestem ekologiem, więc nie wiem dokładnie jakich
Aniu - Dziękuję
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Nie doczytałam do końca, cały czas ktoś mi przeszkadza 
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
A jak ka kompostuję w kompostowniku -- czy jest jakaś różnica?
Wiem jedno kompostownik w zagrodzie to kasa
i to wcale nie mała, ja bez kompostownika nie potrafię juz funkcjonować, kazda obierka i resztka tam trafia, na kopczykowanie róż mam przesiany kompost we woreczkach po eko-groszku i czekam na ochłodzenie.
Wiem jedno kompostownik w zagrodzie to kasa
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
-
DTJ_1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Gosiu widzę plan wykonany, liście w workach. U mnie też zgrabione, tylko w niedzielę takie wiatrzysko było, że co wywiozłam, to nawiało. Nie mam już gdzie wozić
będę musiała podrzucać
. Zuza na koniu cudownie się prezentuje, a jak tam ciężarówka, już czy jeszcze?. A tak w ogóle to nie wiem będziesz babcią czy S. dziadkiem?. 
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
No to muszę jeszcze poczekać, aż reszta drzewek podrośnie - może w przyszłym sezonie się uda
Czyli liście z orzecha włoskiego wypadałoby palić - muszę sobie wykombinować jakieś miejsce na ognisko.
Pewnie, ze kompostownik to skarb - tylko trzeba go jak skarbu pilnować, żeby Wam rodzinka nie wywinęła takiego numeru jak moja w tym roku. Idę sobie do kompostownika, otwieram, a tam rój wstrętnych much i kłębowisko białych robaków... Wrzucili mi tam coś mięsnego - w końcu to też odpadki organiczne...
Pewnie, ze kompostownik to skarb - tylko trzeba go jak skarbu pilnować, żeby Wam rodzinka nie wywinęła takiego numeru jak moja w tym roku. Idę sobie do kompostownika, otwieram, a tam rój wstrętnych much i kłębowisko białych robaków... Wrzucili mi tam coś mięsnego - w końcu to też odpadki organiczne...
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12184
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Małgosiu, w lutym urodzi nam się pierwszy wnusio.
Twoja córa teraz udaje, że niezadowolona, ale potem się zakocha w bratanku, albo bratanicy.
Moi mieszkają osobno, będę babcią od święta i wakacji. 



