Dzięki dziewczyny

.
Chyba jednak ogrodzimy wersję mniejszą.M. zmierzył ''na oko'' obie wersje.I różnica jest ok.100m.Czyli w wersji
całość byłoby ok.220m siatki,a w wersji
część ok.120m.-może trochę więcej.
Biję się z myślami.Do realizacji jeszcze dużo czasu.Pewności nie ma,czy w ogóle w tym roku M. ruszy z tym grodzeniem

.Bo są różne priorytety(chyba,że płot w końcu runie po zimie

,bo już mało brakuje)...Chyba w pierwszej kolejności ogrodzi 'wybieg' dla kur...może w końcu i kurnik naprawi

.W tzw międzyczasie pola musi przyszykować i obsiać.
Skłaniam się do wersji mniejszej jednak...Bo jak ja z tymi moimi szkrabami(szczególnie najmniejszym

)dam radę ogarnąć wszystko?
A M. powiedział,że w wersji ''na bogato'',to trzeba zrobić bramę.Bo on musi kosić ciągnikiem trawę.Bo nie ma zamiaru wykaszarką takiego kawała zasuwać...
W wersji biedniejszej i tak sporo ogródka by mi przybyło.Pewnie drugie tyle co mam tego 'starego'.Więc nie jest źle

.Tym bardziej,że nie ma tam żadnych nasadzeń i można kopać duże klomby

.
Zdrowie i siły są,tylko czasu może brakować.Bo wiadomo jaka to praca-gdy dzieci ciągle coś chcą.
No i jeszcze kwestia finansów

.Wiadomo,że taniej ogrodzić mniej
Może kiedyś jeszcze więcej zapragnę mieć ogrodu-więc zawsze można 'dogrodzić'.A może ten kawałek mnie przerośnie...
A gdybym miała opcję 'wielki ogród' i tylko kilka drzewek posadziła,to wyglądałoby łyso i śmiesznie.Wszyscy by się pukali w czoło,że ogrodziłam pół hektara

,a w środku bylica rośnie...
Tyle rozmyślań.
Będę zdawała relacje z prac-gdy już nastąpią...
W takich momentach żałuję,że nie jestem facetem.Wzięłabym sprawy w swoje ręce.A tak ,czekaj ........
A takie sobie nagrody kupiłam za cierpienia u dentystki...
Mam nadzieję,że prymulka mi dotrwa do wiosny,bo chciałabym posadzić do ogródka.Choć szanse chyba niewielkie,co?
Dziś piękny był dzień u nas.Bo szron pokrył wszystko na dworze.Szkoda tylko,że słońce wyglądało zamglone.
Byłam z chłopcami na spacerze i zrobiłam kilka zdjęć.Ale to później.