Baryczkowe Storczyki cz. II
- AnnaL
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4497
- Od: 2 lut 2008, o 14:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilo wszystkie 3 są urocze
pomarańczek jak piszesz pięknie pachnie no no nawąchasz się
tylko uważaj , bo wąchanie wciąga.

Początek mojej przygody.
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam
))
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Śliczne masz Phalaenopsisy. u ciebie też chorowały?
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Jagódko, Edytko, Kaju- dziękuję za wizytę i miłe słowa
- bardzo miło mi to czytać 
Aniu- za dużo nie wącham, czasu mi brak, do tego żal mi się robi, gdy patrzę na to niedobitki, z plamkami na łodyżkach- wkrótce już ich nie będzie, więc napatrzę się ile mogę, a później to już- sama wiesz co z nimi będzie
Dusiu- u mnie niestety też
do dziś wyrzuciłam kilka naście Phal., jesienią, gdy werandowane będę zabierać do domu też nie wszystkie wrócą- 4 kambrie też są chore. Dotąd trzymam je na balkonie, ale sama nie wiem w jakim celu. Dziękuję
Zobaczcie jak wyblakł Maminy storczyk- cały czas stał w pokoju od południa, ale zawsze w cieniu, w głębi pokoju- mimo to stracił kolorki:


Aniu- za dużo nie wącham, czasu mi brak, do tego żal mi się robi, gdy patrzę na to niedobitki, z plamkami na łodyżkach- wkrótce już ich nie będzie, więc napatrzę się ile mogę, a później to już- sama wiesz co z nimi będzie
Dusiu- u mnie niestety też
Zobaczcie jak wyblakł Maminy storczyk- cały czas stał w pokoju od południa, ale zawsze w cieniu, w głębi pokoju- mimo to stracił kolorki:


* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Dusiu- u mnie niestety też do dziś wyrzuciłam kilka naście Phal., jesienią, gdy werandowane będę zabierać do domu też nie wszystkie wrócą- 4 kambrie też są chore. Dotąd trzymam je na balkonie, ale sama nie wiem w jakim celu. Dziękuję
Te choroby są okropne... A jeszcze gorsze jest to, że tyle roślin usycha, ja zawsze jestem bardzo smutna, jak któryś marnieje i jak zobacze jakąś plamkę, to strasznie się martwię. W zeszłym roku też dużo miało plamy, ale prawie wszystkie wyzdrowiały, a teraz ze 4 mają plamki na listkach, ale myślę, że to raczej coś od braku lub nadmiaru składnika, w zeszłym roku prawdopodobnie też to było to. Ale obojętnie jakie są plamy, każde bardzo martwią, bo staramy się jak najlepiej uprawiać rośliny, chcemy, żeby żyły, rosły i kwitły, a one marnieją...
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Dusia, właśnie
Niestety niektórych rzeczy nie przeskoczymy. Serce boli, ale po jakimś czasie człowiek się otrząsa i wraca do hobby i wierzy, że to się już nie powtórzy...
Kamilko, niespodzianek zakwitł Ci tak, że chętnie bym Ci go ukradła, piękny!
Piszesz, że u Ciebie łodyżki też mają plamy i że kambriowate też dopadło? Czy to wygląda tak samo jak u mnie?
Jeśli nie, to zrób koniecznie zdjęcia, pliisss!
Moje kambriowate też wciąż na balkonie- czekałam na cud, ale robi się zimno, więc chyba nadszedł ich czas, bo ja ich do domu już nie wpuszczę...
A jak Twoje białe falki się trzymają? U mnie tylko białe dotąd przetrwały, i to aż trzy- to chyba nie może być przypadek. Dwa się jakby odradzają, wypuszczają nowe listki, nowych plam brak a ja mam teraz zagwostkę co zrobić... Chorobę pewnie w sobie mają, ale jakby zaleczoną; zostawić, wyrzucić? Boję się o inne, ale nie mam serca wyrzucić gdy tak walczą o życie.
Kamilko, niespodzianek zakwitł Ci tak, że chętnie bym Ci go ukradła, piękny!
Piszesz, że u Ciebie łodyżki też mają plamy i że kambriowate też dopadło? Czy to wygląda tak samo jak u mnie?
Jeśli nie, to zrób koniecznie zdjęcia, pliisss!
Moje kambriowate też wciąż na balkonie- czekałam na cud, ale robi się zimno, więc chyba nadszedł ich czas, bo ja ich do domu już nie wpuszczę...
A jak Twoje białe falki się trzymają? U mnie tylko białe dotąd przetrwały, i to aż trzy- to chyba nie może być przypadek. Dwa się jakby odradzają, wypuszczają nowe listki, nowych plam brak a ja mam teraz zagwostkę co zrobić... Chorobę pewnie w sobie mają, ale jakby zaleczoną; zostawić, wyrzucić? Boję się o inne, ale nie mam serca wyrzucić gdy tak walczą o życie.
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamilko pomarańczek jest cudny, gdzie Wy dziewczyny kupujecie takie cuda?
Pozdrawim i gratuluje pięknych kwitnień
Pozdrawim i gratuluje pięknych kwitnień
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Dusiu, tak jak pisze Aga, są rzeczy, których nie przeskoczymy
Ja robiłam co mogłam, pryskałam 3 śr. p/grzybowymi naprzemiennie, oddzieliłam zdrowe storczyki, a chore od ręki wyrzucałam i to nie zatrzymało choroby. Nawet rozprzestrzeniła się i razem z innym (wtedy zdrowym) Phal. zawędrowała z pokoju Piotrka (gdzie było ognisko choroby) do mojego domu. W końcu stwierdziłam, że wyrzucanie storczyków nie daje żadnych efektów, więc póki kwitną, to stoją w innym, przeznaczonym do remontu pokoju. Po kwitnieniu również je wyrzucę- nie mam innego wyjścia.
Agnieszko, plamy na łodyżce ma Uszatek, nie pokazywałam ich, bo fotki nie wyszły, ale wyglądają identycznie jak u Ciebie- żółte nieregularne plamy z czasem zapadające się i ciemniejące. Pomarańczek też ma jedną plamkę u podstawy, ale póki co niewielką.
Plamy na bulwiastych odkryłam zaraz po tym, gdy zobaczyłam te u Ciebie- pobiegłam zobaczyć i już wiem, że to to
Widać, szczególnie na młodych przyrostach, jaśniejsze okrągławe plamy, często w formie pierścieni z czasem brązowiejące.
Też trzymam kambrie na balkonie i zastanawiam się co dalej, pewnie za jakieś 2-3 tyg. trafią do pieca. Nie ma zmiłuj. Póki co wolne od plam są dendrobia- mam nadzieję, że tak zostanie
Białego mam tylko jednego, siedzi z obciętym liściem na tarasie i już pokazuje nowy. Zostawiłam go z ciekawości czy choroba pokaże się na nim znów. Myślę, że przed chłodami nie wniosę go do pokoju, tylko oddam na przechowanie Mamie do pracy. Może Twojego oddasz komuś, kto nie ma jeszcze storczyków?
Myślisz, że białe są bardziej odporne, ze względu na to, że są najmniej pokrzyżowane? Coś w tym musi być, prawda?
Niespodzianka mnie również się spodobała- możesz ją śmiało próbować ukraść- tylko nie wiem co na to moja Mama
Olcia dziękuję
Pomarańczek jest kupiony w LM, kosztował po przecenie kilkanaście złotych, bo zrzucił kilka pąków- miał za to aż 3 pędziki
Drugi mój pomarańczowy, którego nazywam Rudym (jest na 1.stronie wątku) trafił mi się w obi dwa lata temu.
Agnieszko, plamy na łodyżce ma Uszatek, nie pokazywałam ich, bo fotki nie wyszły, ale wyglądają identycznie jak u Ciebie- żółte nieregularne plamy z czasem zapadające się i ciemniejące. Pomarańczek też ma jedną plamkę u podstawy, ale póki co niewielką.
Plamy na bulwiastych odkryłam zaraz po tym, gdy zobaczyłam te u Ciebie- pobiegłam zobaczyć i już wiem, że to to
Też trzymam kambrie na balkonie i zastanawiam się co dalej, pewnie za jakieś 2-3 tyg. trafią do pieca. Nie ma zmiłuj. Póki co wolne od plam są dendrobia- mam nadzieję, że tak zostanie
Białego mam tylko jednego, siedzi z obciętym liściem na tarasie i już pokazuje nowy. Zostawiłam go z ciekawości czy choroba pokaże się na nim znów. Myślę, że przed chłodami nie wniosę go do pokoju, tylko oddam na przechowanie Mamie do pracy. Może Twojego oddasz komuś, kto nie ma jeszcze storczyków?
Myślisz, że białe są bardziej odporne, ze względu na to, że są najmniej pokrzyżowane? Coś w tym musi być, prawda?
Niespodzianka mnie również się spodobała- możesz ją śmiało próbować ukraść- tylko nie wiem co na to moja Mama
Olcia dziękuję
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- myrtille1986
- 1000p

- Posty: 1007
- Od: 23 mar 2010, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/Radom
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Kamila a wiesz ,że u mnie trochę się trzymała ta choroba tfu tfu.Po obrzynałam wszystko co podejrzane i jak na razie plamy się nie pojawiają.Zobaczymy co dalej 
Pozdrawiam Jagoda :-)
--> Spis moich wątków
--> Spis moich wątków
- kasiunieczka_32
- 1000p

- Posty: 1632
- Od: 19 maja 2010, o 08:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: SOPOT
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Witaj Kamilo
zwiedziłam właśnie Twój wątek (na razie tylko tą część
) i pierwsze co mnie urzekło to Rudy z pierwszej strony
Przyglądałam mu się uważnie i chyba mam jego braciszka, tylko mój bardzo mocno pachnie. Ty natomiast nic nie pisałaś, aby Rudy pachniał? A może bliżej mu do chorego właśnie Pomarańczka
Bardzo mi przykro z powodu strat jakie poniosłaś ale trzymam bardzo mocno kciuki zarówno za Twoją wytrwałość jak i Twoje kwiaty
Masz piękną kolekcję i wspaniałą rękę do kwiatów, nie mówiąc już o sercu
zwiedziłam właśnie Twój wątek (na razie tylko tą część
Bardzo mi przykro z powodu strat jakie poniosłaś ale trzymam bardzo mocno kciuki zarówno za Twoją wytrwałość jak i Twoje kwiaty
Masz piękną kolekcję i wspaniałą rękę do kwiatów, nie mówiąc już o sercu
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Co do białych- u mnie zostały tylko 3 trzymające się jako tako; choroba je dopadła, ale ich nie zżarła, wszystkie 3 są właśnie białe (przypadek?), więc trzymam i obserwuję i tak sobie myślę, że jako te najbardziej klasyczne są mało "kombinowane" genetycznie i przez to być może silniejsze. Najszybciej "poleciały" mi przeróżne woskowce: kolorowe, w wymyślne wzory, pachnące (przypadek?)...
M.in. właśnie mój egzemplarz "uszatka"; był jednym z najbardziej przeżartych; miał czarne plamy na trzonie i liściach, najbrzydsze, sczerniałe i takie aż "mokre" z wyglądu pędy, brrr..!
Być może za jakiś czas wyniosę te moje coś tam jeszcze rokujące niedobitki po chorobie na klatkę schodową, a do mieszkania wniosę moje zdechlaczki klatkowe, które się pięknie rozwijają i mam nadzieję, że na jesień ruszą z pędami. "Prezentów" z tych chorych robić nie będę, bo boję się, że ten (domniemany) wirus może zaatakować również inne kwiaty domowe, albo przetrwać w mieszkaniu, a dana osoba mogłaby zechcieć mieć więcej storczyków i co wtedy..? Lepiej się już sama z nim rozprawię
, ja przynajmniej wiem co w nich siedzi.
A niespodzianka podmienię Wam po kwitnieniu; wszak zdarzają się różne zmiany kolorystyczne "w kolejnych odsłonach"- powiesz mamie, że ma wyjątkowy przypadek ;)
M.in. właśnie mój egzemplarz "uszatka"; był jednym z najbardziej przeżartych; miał czarne plamy na trzonie i liściach, najbrzydsze, sczerniałe i takie aż "mokre" z wyglądu pędy, brrr..!
Być może za jakiś czas wyniosę te moje coś tam jeszcze rokujące niedobitki po chorobie na klatkę schodową, a do mieszkania wniosę moje zdechlaczki klatkowe, które się pięknie rozwijają i mam nadzieję, że na jesień ruszą z pędami. "Prezentów" z tych chorych robić nie będę, bo boję się, że ten (domniemany) wirus może zaatakować również inne kwiaty domowe, albo przetrwać w mieszkaniu, a dana osoba mogłaby zechcieć mieć więcej storczyków i co wtedy..? Lepiej się już sama z nim rozprawię
A niespodzianka podmienię Wam po kwitnieniu; wszak zdarzają się różne zmiany kolorystyczne "w kolejnych odsłonach"- powiesz mamie, że ma wyjątkowy przypadek ;)
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Jagodo, mam nadzieję, że udało Ci się zatrzymać choróbsko. U mnie od jakichś 3 tyg. nie mam nowych zainfekowanych storczyków- zobaczymy czy tak pozostanie.
Kasiu, Rudy pachnie! I to jak
Na pewno to brat Twojego pomarańczka
Mój Rudy kwitł całe lato, stał na ławie, gdzie zwykle kładę komputer i zawsze, gdy pisałam na forum to pachniał "dla mnie"- zapach było czuć w całym pokoju, jeśli poruszyło się wazonem z Rudzielcem
Trochę słabiej pachnie ten pokazany wcześniej pomarańczek i ma zupełnie inny zapach, bardziej różany
Dzięki za miłe słowa i za trzymanie kciuków, nie ukrywam, że odrobina szczęścia się przyda
Agnieszko, ja się trochę boje wnosić inne storczyki do pokoju, w którym odkryłam pierwsze oznaki choroby. Mam w nim kilka sukulentów i innych doniczkowców- też się trochę o nie boję. Na razie storczyków nie przenoszę, muszą zostać, gdzie są, bo nie mam pewności, że choroba nie wisi w powietrzu i "czeka" na kolejne ofiary. Z resztą teraz będę skrupulatnie wybierać nowe nabytki, na pewno nie będę kupować roślin do reanimacji, bo przy moich się napracowałam, chuchałam, dmuchałam, a wszystkie zaatakowała choroba i musiałam je spalić
Masz rację z tym,że białe nie są genetycznie przekombinowane i dziki temu odporniejsze. Może następny jaki nabędę będzie biały
Chyba nie czas o tym myśleć, poczekam do wiosny.
Kasiu, Rudy pachnie! I to jak
Dzięki za miłe słowa i za trzymanie kciuków, nie ukrywam, że odrobina szczęścia się przyda
Agnieszko, ja się trochę boje wnosić inne storczyki do pokoju, w którym odkryłam pierwsze oznaki choroby. Mam w nim kilka sukulentów i innych doniczkowców- też się trochę o nie boję. Na razie storczyków nie przenoszę, muszą zostać, gdzie są, bo nie mam pewności, że choroba nie wisi w powietrzu i "czeka" na kolejne ofiary. Z resztą teraz będę skrupulatnie wybierać nowe nabytki, na pewno nie będę kupować roślin do reanimacji, bo przy moich się napracowałam, chuchałam, dmuchałam, a wszystkie zaatakowała choroba i musiałam je spalić
Masz rację z tym,że białe nie są genetycznie przekombinowane i dziki temu odporniejsze. Może następny jaki nabędę będzie biały
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Ech ech Kamilko, ja też tak mówiłam... ;) Ale nie oznacza to, że teraz się już rzucę radośnie na zakupy- wciąż się boję o te co mam...
A zanim wniosę zdrowe storczyki do pokoju, będę chciała zrobić trochę przerwy, zdezynfekować raz jeszcze okna i parapety, przewietrzyć...
Mam w nim dużo innych doniczkowców i one też jakieś takie średnie ostatnio- przypaliło mi je kiedyś słoneczko na balkonie po oprysku i mają brzydkie liście, niektóre żółkną i opadają, a ja nie wiem czy to choroba przeszła (miałam na nich robale jakieś, mogły wszystko przenieść!), czy pozostałości po tym słońcu..?
Poczekam, zobaczę, może będę zdechlaczki wnosić po jednym... Najgorsze, że to wszystko tyle trwa i wychodzi dopiero po długim czasie- człowiek nie wie co ma robić...
A zanim wniosę zdrowe storczyki do pokoju, będę chciała zrobić trochę przerwy, zdezynfekować raz jeszcze okna i parapety, przewietrzyć...
Mam w nim dużo innych doniczkowców i one też jakieś takie średnie ostatnio- przypaliło mi je kiedyś słoneczko na balkonie po oprysku i mają brzydkie liście, niektóre żółkną i opadają, a ja nie wiem czy to choroba przeszła (miałam na nich robale jakieś, mogły wszystko przenieść!), czy pozostałości po tym słońcu..?
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
No tak, u mnie choroba pokazała się dopiero po niecałym roku, więc nie wiem czy nawet po kilku miesiącach spokoju nie pokażą się plamy na kolejnym storczyku. Szczególnie, że póki są zdrowe storczyki w drugim pokoju. Kto wie jak długo u mnie będą? Obserwuję je z daleka, gdy podlewam to tylko w oddzielnej wodzie, gdy muszę to łapie za doniczkę i zawsze pamiętam o dokładnym umyciu rąk. Chyba więcej nie mogę zrobić, więc czekam na rozwój wypadków 
Powodzenia Ci życzę i żadnych chorób ma się rozumieć
Powodzenia Ci życzę i żadnych chorób ma się rozumieć
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
I wzajemnie, bardzo mocno!!
Robisz dokładnie tak jak ja; ostatnio była u mnie Asia-Haim, oglądała kwiatki a ja łaziłam za nią: "myj ręce, myj ręce!" aż głupio, ale co robić...
Robisz dokładnie tak jak ja; ostatnio była u mnie Asia-Haim, oglądała kwiatki a ja łaziłam za nią: "myj ręce, myj ręce!" aż głupio, ale co robić...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3103
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Baryczkowe Storczyki cz. II
Trzeba być przezornym! Ja nawet mam oddzielne nożyczki do wycinania chorych liści, wprawdzie spryskałam je czymś p/bakteryjnym i wyszorowałam, ale boję się nimi wyciąć pęd i przekwitniętego właśnie Phal. To jakaś paranoja!
Na nowym przyroście u katlei zauważyłam takie coś:
Wycięłam i co dalej?
Na nowym przyroście u katlei zauważyłam takie coś:
Wycięłam i co dalej?
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila



