Witajcie różofanki!
dziękuję serdecznie za odwiedziny i tyle ciepłych słów i zachwytów!
Ten kawałek rabaty akurat jest rozrośnięty, był obsadzany dość wcześnie.
Ale nie wszędzie tak jest.
Też mi się już tęskni do

, ciepła i zapachu róż...
Na pocieszenie kupiłam sobie różany płyn do kąpieli
Oliwko, Aniu, Grażynko, Jadziu, Nelu, 100krociu, Julio, Dominiko, Aszko
Colette też kupiłam w LM, nie był to okazały krzaczek, raczej krótkie korzonki wciśniete w doniczkę. Jakoś wyszedł na prostą ;)
Coraz bardziej przychylam się do kupowania sadzonek w szkółkach. Te ze sklepów są w opłakanym stanie, szczególnie wiosną, to resztki niesprzedane jesienią
Grażynko, to będzie widok 3 szt na raz!!!
Odporność też jest różna w zależności od wystawy, stanowiska i gleby.
Na odkrytym terenie dochodzą jeszcze zimne wiatry
W suchej ziemi łatwiej drewnieją pędy na jesieni i róża jest bardziej "zahartowana".
W mokrej ciągle rośnie, i wczesne przymrozki mogą ją dobić.
Dlatego od października już lepiej wcale nie podlewać. Nawet gdyby było w miarę ciepło do grudnia.
Colette to młoda odmiana, więc możliwe, że nie do końca jest zbadana jej odpornośc.
Julio, miło, że znowu wpadłaś
Jak tam twoje róże ? Co nowego w ogródku?
Dominiko, za Pirouette tez chodzę

, nie zła jest! Rapsody spróbuję zaszczepić, dziewczyny mają we Wrocku
Następna róża to
Eden Rose 85
krzaczasta albo pnaca, zdrowa i odporna na mróz. Zdecydowanie lepiej rośnie w cieplejszym klimacie, ale u nas nie marznie.
Potrzebuje długiego czasu na zadomowienie. Moja dopiero w trzecim roku po posadzeniu dobrze urosła.
