
Zielony ogród w lesie.
super ,że się pozbyles wierzby... Tomko zazdroszczę ci pogody, u mnie się rozpadało, ale liczę, że to jednak takie przejsciowe coś:)...wracaj teraz szybko do zdrowia:)
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
- HannaCS
- 500p
- Posty: 852
- Od: 18 cze 2008, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Floryda
Dziecko padło i ja chętne poległabym obok ale do was mnie ciągnie

Witaj Moniu u mnie tylko tona igliwia zawsze lezy nie tam gdzie trzeba, ale za to na kompost i za rok będe miała humus własny.
Liści na szczęście nie ma, ale nie mogę nigdzie kory położyć, bo po kilku dniach nie widać kory tylko igły a dłubanie pomiedzy korą i igieł wybieranie nie na moją cierpliwość.
Urszulo no właśnie z tymi dziećmi jest tak, że inaczej zupełnie jest teraz wszystko co związane z wychowaniem. moje gady nastoletnie ale widzę szaloną róznice we wszystkim... a na wynik przyjdzie nam chwilę poczekać.
Tomko okazuje się , ze jednak praca z łopatą się przydała, zacząłeś i to Twoje Modern Art musiało tak paskudnie wyglądać, że żona zebrała siły i wywaliła cudo z ogrodu
a co tam teraz bedziesz sadzilna tym nowym miejscu ?
Oj dziewczyny z tymi jajkami to tak jest, że jak się zapowiada malowanie to chłopaki się cieszą a potem jak pędzelkiem się ich smyrnie to uciekają
bedzie bez pisanek w takim razie


Witaj Moniu u mnie tylko tona igliwia zawsze lezy nie tam gdzie trzeba, ale za to na kompost i za rok będe miała humus własny.
Liści na szczęście nie ma, ale nie mogę nigdzie kory położyć, bo po kilku dniach nie widać kory tylko igły a dłubanie pomiedzy korą i igieł wybieranie nie na moją cierpliwość.
Urszulo no właśnie z tymi dziećmi jest tak, że inaczej zupełnie jest teraz wszystko co związane z wychowaniem. moje gady nastoletnie ale widzę szaloną róznice we wszystkim... a na wynik przyjdzie nam chwilę poczekać.
Tomko okazuje się , ze jednak praca z łopatą się przydała, zacząłeś i to Twoje Modern Art musiało tak paskudnie wyglądać, że żona zebrała siły i wywaliła cudo z ogrodu


a co tam teraz bedziesz sadzilna tym nowym miejscu ?
Oj dziewczyny z tymi jajkami to tak jest, że jak się zapowiada malowanie to chłopaki się cieszą a potem jak pędzelkiem się ich smyrnie to uciekają


bedzie bez pisanek w takim razie
hmm.. no to fakt... z daleka to odważni .. a już jak coś bliżej to ucieczka.. a pisanki trzeba zrobić bo co to za Wielkanoc:)
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
- HannaCS
- 500p
- Posty: 852
- Od: 18 cze 2008, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Floryda
chce Wam coś pokazać, możę znacie to, ale jest supr
Prawdziwa historia
Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł walizek, a meble do wielkich skrzyń.
Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble.
Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece,
postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina
i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła.
Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy.
Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.
Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną.
Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć.
Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom.
Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany.
W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających.
Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany.
Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła.
W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić.
Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom.
Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów.
Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.
Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać.
Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny.
Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować
sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom.
Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie,
zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia.
Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania.
Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu,
patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu...
łącznie z karniszami.
UWIELBIAM SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIA, A TY?
Prawdziwa historia
Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł walizek, a meble do wielkich skrzyń.
Drugiego dnia przyszli i zabrali jej rzeczy i meble.
Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece,
postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina
i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła.
Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy.
Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.
Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną.
Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć.
Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom.
Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany.
W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających.
Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany.
Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła.
W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić.
Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom.
Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów.
Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.
Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać.
Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny.
Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować
sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom.
Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie,
zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia.
Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania.
Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu,
patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu...
łącznie z karniszami.
UWIELBIAM SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIA, A TY?
hahahah... świetna opowieść...i genialnie obmyślona zemsta:)
Haniu jesteś niesamowita, zaraz te historyjke sprzedam córce:)
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
Haniu jesteś niesamowita, zaraz te historyjke sprzedam córce:)
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
hihihi...świetna historia...czego to ludzie nie wymyślą:)
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
no nie wątpię , żę są niestety tacy faceci, że czasami taka ryba to mało by im dac nauczke:)
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
jak byś nie napsiala o tych butel;kach to bym ich nie zauważyła:).. ale hosty piekne...będziesz miała co wysadzać, a jak się rozrosną na działeczce to dopiero będzie co oglądac...zapasik roslinek całkiem pokaźny:)
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."
Tomko... to ja się nie dziwię że ty sobie zrobiłeś ta pracą krzywdę, toż to pokaźne drzewo, i pewnie nieźle zakorzenione...dobrze, że się gorzej nie skończyło.. klonik bedzie pieknie się tam teraz komponował z pozostałą częścią ogrodu
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
pozdrawiam
Urszula B - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19821
"Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie."