@ Kffiatek ? widzę, że nie ja jeden mam problemy z przędziorkami na wilcach, których nijak nie mogę się pozbyć...
No ale nie o porażkach chciałem tu pisać, lecz o sukcesach. Mimo faktu, że pierwsze wilce, wysiane 9. kwietnia, wygniły mi podczas majowych chłodów ? i siałem od nowa około 16. maja, mimo faktu że wilce są obecnie plądrowane przez przędziorki, których nie jestem w stanie wytępić niczym, co mam pod ręką (ani Nomolt, ani pyrethrum nie dają rezultatów), mimo faktu, że niestety pąki kwiatowe zaczęły obsychać (wilec szkarłatny ? Ipomoea sloteri ? stracił je wszystkie), nie wiem czy z powodu upałów, czy z powodu zbyt małej objętości skrzynki, czy z powodu zbyt małej ilości nawozów, czy z powodu przędziorków (a może z powodu kombinacji wszystkich tych czynników naraz), wreszcie doczekałem się pierwszego kwiatu wilca purpurowego (Ipomoea purpurea). Tadammm:
Co najciekawsze ? majowe chłody przeżył jeden osobnik, obecnie mierzy jakieś 210 cm, ale to nie on zakwitł jako pierwszy, lecz jeden z wilców wysianych w maju, mierzący obecnie około 180 cm.
Pozdrawiam!
LOKI