Absolutnie nie chodzi mi o uzyskanie wielkiego drzewa o grubym pniu. Zgadzam się, że chyba taka ich uroda, że są delikatne i nie przeszkadza mi to. Chodzi o to żeby je odświeżyć troszkę bo ewidentnie im tego brakuje ? próbują rosną (zwłaszcza ten pierwszy), ale jak widać na zdjęciu ?gałązki? są słabe i bezlistne. Kwiatuszki są hipermarketowe, że tak powiem i już na początku nie wyglądały najżywiej, ale udało się je ożywić. Mają jakieś 2-3 lata więc nie są stare.
Co do ziemi to jest to klęska, zdaję sobie z tego sprawę, ale tutaj gdzie mieszkam od kilku lat przyglądam się ziemią w sklepach i nie widziałam specjalnej. Podział na doniczkową, ogrodową i do storczyków ;) i tą ostatnią się zawsze ratowałam, żeby trochę spulchnić tą doniczkową. Czytałam też o tym, że fikusom można mieszać ziemię z piaskiem itp., ale akurat nie miałam na niego szans więc zostało bez niego.
Z ziemią jest jeszcze taki problem, że nie może wysychać bardzo szybko. Nie wyjeżdżam często, ale jak już jadę to kwiatki mają szkołę przetrwania (w zeszłym roku wszystkie przeżyły miesiąc), więc niestety nie mogę ich podlewać regularnie i w niewielkich ilościach.
Aaa, i przypomniało mi się, że w zeszłym roku robiłam wszystko żeby przetrwały i ziemię wymieszałam z hydrożelem, (tym zwykłym, białym proszkiem). W każdym razie przyglądałam się temu uważniej i chyba nie zauważyłam żeby ziemia dłużej była mokra.
Kwiatki nawożę Biohumusem (poza zimą), ale dość nieregularnie.
Niewiele się zmieniło, czekałam grzecznie na podpowiedzi bo bałam się, że sama zrobię im co najwyżej krzywdę, ale z mężem pozbawiliśmy ich tego wszystkiego co suche i bezlistne ? więc jest już troszkę mniej do roboty.
Przesadzane były jakiś rok temu, podlewane są w zależności od okresu? zazwyczaj +/- co tydzień (nie mogę ich rozbestwić bo padną w wakacje ;)), stoją na tej szafce, którą widać na zdjęciach czyli słońca bezpośrednio nie mają. To pomieszczenie z oknem na północ, ale u nas latem prawie nie ma nocy więc mają długo widno ;)
Niestety z racji kocich domowników nie mają prawa istnienia w innym pomieszczeniu i wszystkie nasze kwiatki zdobią kuchnię ? tylko ją można kotom odciąć

Zastanawiałam się czy przesadzać, ale doszłam do wniosku, że nie ma takiej potrzeby więc nie będę ich męczyła.
Okazało się też, że znowu pojawiły się pasożyty

Na wszelki wypadek wkleję zdjęcia które jako tako to obrazują - są pajęczynki i białe, woskowate "coś" głównie na liściach przy ogonkach.
W domu mam BIOCHRON AL i gdzieś chyba też pałeczki Bayera - myślisz, że wystarczy jak je przemyję i będę pryskała (ewentualnie te pałeczki, albo jedno i drugie) ?

Mówisz, że zdjęcia są zbyt małe nawet przy powiększeniu. Hmm, spróbowaliśmy zrobić nowe, ale czy będą lepsze (??), naprawdę nie jest łatwo zrobić tak żeby było widać wszystkie gałązki w takich kwiatkach




Jeszcze raz dziękuję (a właściwie dziękujemy) za zainteresowanie i pozdrawiamy