FELU drzewka od Ciebie rosną i jedno kwitnie. To Wam sie udalo szczepiliscie , prawda ? ciekawe jakie beda jabluszka. Mam nadzieje ze Lespedeza rosnie. One b. późno zaczynają wegetacji, jeszcze nic nie widać. Pa pa
Karola u ciebie coraz bardziej kwieciście, a jabłonka cudnie zakwitła . Kijki przygotowane do wymarszu, ciekawe czy psiaki również Ci towarzyszą w tych eskapadach
Karolinko, miło widzieć Twojego uśmiechniętego buziaka. Zrazy dostałam od Marysi (Maski). Też posadziłam dwa drzewka i mam trzy w rezerwie, w doniczkach. Te w gruncie podlewam jeszcze, bo straszna susza. To jest odmiana Redlove, tutaj Marysia otworzyła o niej wątek viewtopic.php?f=34&t=51520&hilit=redlove
Lespedeza jeszcze śpi, a dwie Paulownie już dostają liście, ale mniejsze niż Twoje, nadal trzymam w zimnym budynku gospodarczym. Dostały jesienią większe doniczki i chyba zostaną nadal w doniczkach, bo obawiam się tej suszy
Felu dzięki że się odezwałaś. Jabloneczki jak widziałaś rosną i mają kwiaty. Tak myślałam że zrazy od Maski moje Lrspedezy też śpią całkowicie. A Paulownie miałam w garażu i rosną sobie, teraz już na dworze, ale na stole i pod ścianą to cieplej. Paulownie masz ode mnie ? Pozdrawiam Cię serdecznie
Karolciu
Piękną wiosnę widzę u ciebie.
Kwitnące drzewa nadają bajkowy, wyjątkowy nastrój.
Judaszowce bardzo ciekawe.
Ale migdalki zjawiskowe.
Na takim tarasie to przyjemnie odpoczywać nie tylko z kawą. Miło widzieć uśmiechnięta gospodynię.
Pozdrawiam cieplutko
Karolinko wiosna piękna, a mnie urzekła Twoja psinka jak się tuli do Ciebie. Marzy mi się psinka, ale przy naszym trybie pracy jest to niemożliwe. Byle do emerytury
Oj jaki cudne drzewko o liściach w kształcie serca tak pocieszył mnie sprzedawca, gdy usłyszała że nie podoba mi się ta nazwa a krzew chciałam mieć fajnie że teraz kwitnie, mój to maleństwo i nie na nóżce.
Susan, ta się mrozu nie boi. Inne w większości zmarzly niewiele zostało z Lennei ?
nowa, Henry Kern
Obiela
wiśnia kolumnowa
Yelow River też zupełnie nie zmarzla
Wykompalam Sunie, tj mama Maliny, ciągle jest u nas. Dbam o nią. Sąsiad olewa psy i siedzi we Wrocławiu. A one 2 , wuja, głodne bez miłości....sąsiadką też daje jeść, ale one tęsknią za człowiekiem. W każdym razie sunia poszła do domu i wróciła cała w kupie na darmo była moja kąpiel
Bezmyślni ludzie a zwierzęta tak się do nich przywiązują nawet do takich typków którzy nie dbają o nich . Psy lubią się tarzać w kupach końskich czy ludzkich ogólnie im bardziej śmierdzące tym milszy zapach Oj masz kłopot Karolcia z tymi psicami ale wkoło domu masz kolorowo
Jadziu, ja nie mogę patrzeć na krzywdę psa. Sunia dokarmiam to się przyzwyczaila . Trochę był właściciel to była tam ,,Ale teraz cały czas Go nie ma to Sunia u mnie. Ale tam jest jeszcze jeden duży. On nie przejdzie w dziurze w płocie. Wyje za Sunia, za ludźmi...strasznie mi go szkoda. Ale czwarty pies ? Nawet gdybym urobiła Stasia, to on się z Bablem nie dogada. Bąbel go nie trawi. Ot i sytuacja patowa. Dzwoniłam do gminy ale nie potrafią rozwiązać sytuacji. Właściciel naobiecuje.....i już po sprawie. Ale nic to , jakoś daje radę. U mnie dużo kolorów. Dużo zakupiłam nowości,