BogUsia, oj, poszaleję
Dosadzanie, dosiewanie, budowa, staw... Oby tylko energii wystarczyło
Wandziu, no niestety, są tam nasiona chwastów, więc trzeba to przekompostować.
Ewa, na szczęście u mnie przymusu siadania na traktor nie ma
Odnośnie samodzielności kobiet, to chwalę sobie współczesność pod tym względem. Dziękuję Opatrzności, że urodziłam się w Europie pod koniec XX wieku.

Współczuję kobietom w innych częściach świata, mniej przyjaznych kobietom... Choć i u nas idealnie nie jest, ale i tak o niebo lepiej
Daysy, nalewka jest bardzo prosta. Ja robię wersję likierową, z niskim alkoholem, bo nie chodzi o to, żeby sponiewierało. Bardzo lubię aromat płatków róż i pączki z różą. Oto mój przepis:
1 część płatków ciasno ubitych w słoju (objętościowo)
3-5 części wódki (można wziąć 3 części wódki, a jak wyjdzie zbyt perfumiaste, to można potem rozcieńczyć)
1 część miodu
sok z cytryny
Płatki zalać wódką i odstawić w ciemne miejsce (szafka). Mieszać od czasu, do czasu. Po dwóch tygodniach odcedzić i przyprawić do smaku cytryną i miodem.
Jak odetnie się białe nasady płatków, to nalewka i konfitura nie będą cierpkie.
Konfitury z samych płatków nie robiłam. Dodawałam płatków do dżemu truskawkowego. Ta "przemysłowa" róża do pączków, to właściwie taki różowy żel z dodatkiem truskawek i róży. Kiedyś, jak byłam mała, moja mama przyniosła skądś litrowy słoik prawdziwych płatków różanych z cukrem. Zakradałam się po kryjomu do kuchni i podjadałam po łyżeczce tej konfitury. Powoli konfitury ubywało, a z czasem tak się scukrzyła, że aż chrzęściła w zębach. Pyszna była
*********************
Dostałam w weekend od kuzynki trochę patyków hortensji bukietowych i jednej ogrodowej. Patyki nie są najlepszej jakości na sadzonki - krótkie i chude, ale co tam, darowanemu... ;)
Patyki te oporządziłam tak samo, jak winoroślowe, gdy robię sadzonki. Jeśli próba ukorzeniania się powiedzie, to zrobię z tego mini poradnik.
