Ogródek doktora Lokiego ? cd...
- Doniczkowczak
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 16 lis 2022, o 07:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
Loki, w sumie to fajnie brzmi jak się stwierdzi że się sugerowało termometrem według Google w sprawach ogrodowych
A co do Lema to był to pisarz unikalny na skalę światową, jakkolwiek to szumnie nie brzmi. Miał naprawdę mocne pomysły, czasami jego książki napędzały mi bardziej stracha niż Stephen King a to wiele znaczy. Tyle że o ile King skupiał się na grozie ukrytej za zasłoną sennych amerykańskich prowincji o tyle Lem miał większe "podwórko" twórczości traktując cały kosmos jako punkt wyjściowy do rozważań o egzystencjalnym lęku (jasne u Kinga też była groza o wymiarach kosmicznych ale znacznie rzadziej, głównie w Mrocznej Wieży której nie dokończyłem więc boję się spojlerów...). Wielka szkoda, że Philip Dick utrudniał promowanie twórczości Lema w USA, co nawet skłoniło Urszulę le guin (notabe mającą wśród przodków polską pisarkę) do zabrania głosu w obronie Lema.
A co do Lema to był to pisarz unikalny na skalę światową, jakkolwiek to szumnie nie brzmi. Miał naprawdę mocne pomysły, czasami jego książki napędzały mi bardziej stracha niż Stephen King a to wiele znaczy. Tyle że o ile King skupiał się na grozie ukrytej za zasłoną sennych amerykańskich prowincji o tyle Lem miał większe "podwórko" twórczości traktując cały kosmos jako punkt wyjściowy do rozważań o egzystencjalnym lęku (jasne u Kinga też była groza o wymiarach kosmicznych ale znacznie rzadziej, głównie w Mrocznej Wieży której nie dokończyłem więc boję się spojlerów...). Wielka szkoda, że Philip Dick utrudniał promowanie twórczości Lema w USA, co nawet skłoniło Urszulę le guin (notabe mającą wśród przodków polską pisarkę) do zabrania głosu w obronie Lema.
Dlaczego cierpiałeś za mnie, drogi Jezu?
Z miłości! Gwoździe... korona... krzyż... wszystko z miłości do mnie!
Święta Gemma Galgani
Z miłości! Gwoździe... korona... krzyż... wszystko z miłości do mnie!
Święta Gemma Galgani
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
@ Pelagia – będę się tam naprawdę musiał przespacerować… Kojarzę, że mieli tam robić jakąś bardzo kontrowersyjną rewitalizację i mieszkańcy byli wściekli na pomysły Zarządu Zieleni Miejskiej, poszło dosłownie na noże, ale nie wiem na czym w końcu stanęło… Co do kwiatów – przymrozku w końcu nie było i jak widać na porcji świeżych fotek poniżej, ciągle jeszcze sporo mi kwitnie…
@ Doniczkowczak – no ja się zawsze sugeruję rozmaitymi internetowymi pogodynkami, zazwyczaj porównując ich proroctwa i starając się z tego jakąś średnią wyciągnąć… Lem był genialny z tym swoim analizowaniem ludzkich słabości i ograniczeń, a wszystko to w niesamowicie zróżnicowany sposób, bo przecież i poważne powieści pisał (a i tu format bywał bardzo rozmaity – taki „Golem XIV” ma niewiele wspólnego z takim „Solaris”, a obydwie równie mało z „Pamiętnikiem znalezionym w wannie”) i absurdalne humoreski i dzieła z pogranicza jednego i drugiego, nie mówiąc już o całym dorobku niebeletrystycznym… Wnikliwy zmysł obserwacji, niesamowita głębia refleksji i wyraźnie rosnąca wraz z upływem lat doza pesymizmu sprawiają, że nikt nie może się równać z mistrzem Stanisławem. A co do Dicka – on był przecież święcie przekonany, że niemożliwe jest, żeby to jedna osoba pisała tak znakomite dzieła w takiej ilości i że „Lem” to tak naprawdę kolektyw stworzony przez najtęższe sowieckie mózgi, by dać odpór amerykańskiemu nurtowi SF…
Centranthus ruber

Cobaea scandens

Datura metel


Fuchsia magellanica

Rhododendron sp.

Rosa multiflora

Salvia coccinea

Salvia transsylvanica

Tagetes erecta

Tropaeolum majus

Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
@ Doniczkowczak – no ja się zawsze sugeruję rozmaitymi internetowymi pogodynkami, zazwyczaj porównując ich proroctwa i starając się z tego jakąś średnią wyciągnąć… Lem był genialny z tym swoim analizowaniem ludzkich słabości i ograniczeń, a wszystko to w niesamowicie zróżnicowany sposób, bo przecież i poważne powieści pisał (a i tu format bywał bardzo rozmaity – taki „Golem XIV” ma niewiele wspólnego z takim „Solaris”, a obydwie równie mało z „Pamiętnikiem znalezionym w wannie”) i absurdalne humoreski i dzieła z pogranicza jednego i drugiego, nie mówiąc już o całym dorobku niebeletrystycznym… Wnikliwy zmysł obserwacji, niesamowita głębia refleksji i wyraźnie rosnąca wraz z upływem lat doza pesymizmu sprawiają, że nikt nie może się równać z mistrzem Stanisławem. A co do Dicka – on był przecież święcie przekonany, że niemożliwe jest, żeby to jedna osoba pisała tak znakomite dzieła w takiej ilości i że „Lem” to tak naprawdę kolektyw stworzony przez najtęższe sowieckie mózgi, by dać odpór amerykańskiemu nurtowi SF…

Centranthus ruber

Cobaea scandens

Datura metel


Fuchsia magellanica

Rhododendron sp.

Rosa multiflora

Salvia coccinea

Salvia transsylvanica

Tagetes erecta

Tropaeolum majus

Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6421
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
No rzeczywiście, sporo Ci jeszcze kwitnie, mam nadzieję, że nadal nie miałeś przymrozków i ogród nadal tętni życiem. Twój wątek to już chyba ostatnie miejsce, gdzie można jeszcze obejrzeć tegorocznie kwitnienia. Efektowna ta szałwia i pewnie bardzo odporna.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3243
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
Loki, u nas to już tylko wspominać można takie kwitnienia, a Ty sobie jeszcze możesz oglądać kwiatuszki w naturze
.
Rododendron zapowiada wiosnę?

Rododendron zapowiada wiosnę?
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
@ Marta & Slila – No i już, jak to się mówi, „po ptokach”. Od początku weekendu temperatury bardzo mocno spadły, w tej chwili, gdy piszę te słowa i dochodzi dziesiąta rano, termometr pokazuje minus pięć stopni Celsjusza. Z kwitnących rzeczy została mi już tylko szałwia transylwańska i dwa szalone pierwiosnki. Wczoraj z żoną mieliśmy wielkie sprzątanie ogrodu… Kompostownik już przepełniony, wypełniliśmy dziewięć stulitrowych worków na śmieci… Dziwaczki, kobea, miechunka peruwiańska, wilce, datury, aksamitki… Wszystko to już należy do przeszłości… A czemu rododendron zakwitł? Nie mam zielonego pojęcia… W każdym razie pokazał dwa kwiatki i przestał się wygłupiać.
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
Jurku
Właśnie się zastanawiałam ,czy kwiatki jeszcze trwają u Was
Przeważnie do grudnia ostatnimi laty nagietki ,groszek ,lwie paszcze ,tytoń oraz lewkonie trwały u nas.
W tym roku wyjątkowo wredna pogoda.
Zazdroszczę Wam organizacji w porządkach ogrodowych.
Pokaż koniecznie choinkę plisss ,jak już wydobrzejesz
Właśnie się zastanawiałam ,czy kwiatki jeszcze trwają u Was

Przeważnie do grudnia ostatnimi laty nagietki ,groszek ,lwie paszcze ,tytoń oraz lewkonie trwały u nas.
W tym roku wyjątkowo wredna pogoda.
Zazdroszczę Wam organizacji w porządkach ogrodowych.
Pokaż koniecznie choinkę plisss ,jak już wydobrzejesz

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
@ Pelagia – przymroziło i po kwiatkach, w dodatku nie chce przestać mrozić… Dzisiaj do kompletu ma ponoć spaść śnieg. Na razie pada jedynie wirtualnie na rozmaitych pogodynkach… Nawet Froggy z pogodynki Google ostro macha łopatą, odśnieżając chodniczek przed domkiem, podczas gdy za oknem śniegu ani widu ani słychu… Porządki ogrodowe trzeba było zrobić i koniec. A choinkę pokażę jak najprędzej, nie czekając na wyzdrowienie, bo jakbym miał czekać, to może i w przyszłym roku bym jej jeszcze nie pokazał…
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
@ Pelagia – proszę, specjalnie dla Ciebie:





















Pozdrawiam!
LOKI





















Pozdrawiam!
LOKI
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1461
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
Drogi Loki,
Z przykrością czytam, że słabujesz z powodu jakiegoś wrednego wirusa.
Życzę Ci jak najszybszego powrotu do formy i mam nadzieję, że już z Tobą lepiej po zjedzeniu tony przepisanych Ci lekarstw. W swoim starym kraju na wirusa prawdopodobnie nie dostałbyś nic, poza lekami ogólnodostępnymi na tzw. przeziębienie, a i tak zapłaciłbyś krocie
.
Na Waszej choince co roku szukam swojej ulubionej ozdoby.
W tym roku czerwony "maluch" konkuruje z małym słomianym koziołkiem. Obie ozdoby urocze.
Na mojej choince (oczywiście żywej) nie ma żadnych ozdób, oprócz białych lampek.
Uroda naturalnego świerka błyszczy wtedy najpiękniej.
U nas aktualnie sroga zima, w dzień - 8, w nocy - 13. Jest biało, wszystko okrywa bajeczna szadź.
Kibicujesz Francji na MŚ?
Z przykrością czytam, że słabujesz z powodu jakiegoś wrednego wirusa.
Życzę Ci jak najszybszego powrotu do formy i mam nadzieję, że już z Tobą lepiej po zjedzeniu tony przepisanych Ci lekarstw. W swoim starym kraju na wirusa prawdopodobnie nie dostałbyś nic, poza lekami ogólnodostępnymi na tzw. przeziębienie, a i tak zapłaciłbyś krocie


Na Waszej choince co roku szukam swojej ulubionej ozdoby.
W tym roku czerwony "maluch" konkuruje z małym słomianym koziołkiem. Obie ozdoby urocze.
Na mojej choince (oczywiście żywej) nie ma żadnych ozdób, oprócz białych lampek.
Uroda naturalnego świerka błyszczy wtedy najpiękniej.
U nas aktualnie sroga zima, w dzień - 8, w nocy - 13. Jest biało, wszystko okrywa bajeczna szadź.
Kibicujesz Francji na MŚ?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
@ Lisica – lekarz zapewne zakłada, że jednak to bakteria daje mi popalić, nie wirus, skoro dostałem amoksycylinę z kwasem klawulanowym… I biorąc pod uwagę to, co spływa z moich zatok, zgadzam się z tymi podejrzeniami, niestety jak do tej pory od przepisanych leków dostałem jedynie skoków ciśnienia oraz rozwolnienia, a jak sobie pomyślę, że miałbym do lekarza wrócić i znowu tkwić beznadziejnie w tej poczekalni, to od razu mi się gorzej robi…
Maluch na choince wisi od roku ubiegłego, a małe słomiane koziołki to pamiątka z tegorocznych wakacji w Danii, kupione zostały w Kopenhadze.
Zaczynamy się z żoną zastanawiać nad kupnem jeszcze większej choinki, bo już nie bardzo gdzie jest nowe ozdoby wieszać, a my mamy niesamowitą frajdę z dorzucania nowości do naszej kolekcji…
Swoją drogą wczoraj wczesnym popołudniem zorientowałem się, że brakuje mi na choince jednego z wielkich reflektorów kupionych w Inge Glas. No i zaczęło się przetrząsanie pudeł z bańkami choinkowymi – i znalazła się zguba, a oprócz zguby, której brak na choince zarejestrowałem, znalazł się również i mały, biedny jeżyk na jabłuszku, który płakał w pudełku, że o nim zapomnieli i go nie powiesili.
U mnie śnieg, który miał ostro sypać w środę, sypał głównie na pogodynkach internetowych, bo w rzeczywistości spadło kilka płatków i tyle. Za to ciągle zimno – w tej chwili minus sześć, ale przez najbliższe dwie noce podobno ma być bezśnieżne minus dziewięć. A potem na początek przyszłego tygodnia zapowiadają nawet i plus czternaście. Zwariować można.
Jeśli chodzi o mistrzostwa świata – jakoś nigdy nie zrozumiałem co fascynującego jest w grupie dwudziestu dwóch chłopców zarabiających tyle co dyrektor banku, uganiających się przez półtorej godziny po zielonej trawce za nadmuchanym kawałkiem skóry… Z przyczyn praktycznych zaś kibicuję każdemu, z kim Francja się mierzy… Ja kocham ciszę i spokój, a jak cztery lata temu wygrali najpierw półfinał, a potem i całe mistrzostwa, to lokalni debile krążyli w swoich puszkach po ulicach nap***dalając po klaksonach ile wlezie i wrzeszcząc jak chore na wściekliznę pawiany chyba do pierwszej w nocy… W tym roku już po półfinale było lepiej (może siarczysty jak dla Francuzów mróz pomógł), tylko jeden idiota przejechał się po dzielnicy trąbiąc, ale największą radość jednak sprawiłoby mi, gdyby w niedzielę wygrała Argentyna i nic nie zakłóciłoby mi błogiej ciszy i spokoju… Pamętam jak w 2006. roku w finale przerżnęli z Włochami – ta błoga, totalna cisza była naprawdę boska, zwłaszcza po iście małpich wrzaskach po półfinale…
Pozdrawiam!
LOKI
Maluch na choince wisi od roku ubiegłego, a małe słomiane koziołki to pamiątka z tegorocznych wakacji w Danii, kupione zostały w Kopenhadze.
Zaczynamy się z żoną zastanawiać nad kupnem jeszcze większej choinki, bo już nie bardzo gdzie jest nowe ozdoby wieszać, a my mamy niesamowitą frajdę z dorzucania nowości do naszej kolekcji…
Swoją drogą wczoraj wczesnym popołudniem zorientowałem się, że brakuje mi na choince jednego z wielkich reflektorów kupionych w Inge Glas. No i zaczęło się przetrząsanie pudeł z bańkami choinkowymi – i znalazła się zguba, a oprócz zguby, której brak na choince zarejestrowałem, znalazł się również i mały, biedny jeżyk na jabłuszku, który płakał w pudełku, że o nim zapomnieli i go nie powiesili.
U mnie śnieg, który miał ostro sypać w środę, sypał głównie na pogodynkach internetowych, bo w rzeczywistości spadło kilka płatków i tyle. Za to ciągle zimno – w tej chwili minus sześć, ale przez najbliższe dwie noce podobno ma być bezśnieżne minus dziewięć. A potem na początek przyszłego tygodnia zapowiadają nawet i plus czternaście. Zwariować można.
Jeśli chodzi o mistrzostwa świata – jakoś nigdy nie zrozumiałem co fascynującego jest w grupie dwudziestu dwóch chłopców zarabiających tyle co dyrektor banku, uganiających się przez półtorej godziny po zielonej trawce za nadmuchanym kawałkiem skóry… Z przyczyn praktycznych zaś kibicuję każdemu, z kim Francja się mierzy… Ja kocham ciszę i spokój, a jak cztery lata temu wygrali najpierw półfinał, a potem i całe mistrzostwa, to lokalni debile krążyli w swoich puszkach po ulicach nap***dalając po klaksonach ile wlezie i wrzeszcząc jak chore na wściekliznę pawiany chyba do pierwszej w nocy… W tym roku już po półfinale było lepiej (może siarczysty jak dla Francuzów mróz pomógł), tylko jeden idiota przejechał się po dzielnicy trąbiąc, ale największą radość jednak sprawiłoby mi, gdyby w niedzielę wygrała Argentyna i nic nie zakłóciłoby mi błogiej ciszy i spokoju… Pamętam jak w 2006. roku w finale przerżnęli z Włochami – ta błoga, totalna cisza była naprawdę boska, zwłaszcza po iście małpich wrzaskach po półfinale…
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
Jerzy
Kolekcja nostalgicznych bombek na medal
Chyba ptaszki z prawdziwymi piórami nowe
Rzeczywiście większe drzewko by się przydało
Piękny koziołek ze słomy
Nic dziwnego ,jak taki siermiężny biotyk dali
Kiedyś moje Dziecko miało podobnie plus pieluchy tetrowe.
Wszystko było w praniu i musiałam stare ubranka z piwnicy wydobywać.
Powinieneś jednak odwiedzić szamana ponownie ,może prywatnie lepiej
Z tymi kibicami to współczuję.
Znając mentalność Marokańczyków nieco, wyobraziłam sobie zamieszanie u Was i do tego Ciebie przedzierającego się metrem przez to Kongo z przeziębieniem
Żabojady też ulegają nadmiernej euforii ,kiedyś widziałam pobojowisko z pomidorami w akcji głównej w Avignionie bodajże.
Kolekcja nostalgicznych bombek na medal

Chyba ptaszki z prawdziwymi piórami nowe

Rzeczywiście większe drzewko by się przydało

Piękny koziołek ze słomy

Nic dziwnego ,jak taki siermiężny biotyk dali

Kiedyś moje Dziecko miało podobnie plus pieluchy tetrowe.

Wszystko było w praniu i musiałam stare ubranka z piwnicy wydobywać.
Powinieneś jednak odwiedzić szamana ponownie ,może prywatnie lepiej

Z tymi kibicami to współczuję.
Znając mentalność Marokańczyków nieco, wyobraziłam sobie zamieszanie u Was i do tego Ciebie przedzierającego się metrem przez to Kongo z przeziębieniem

Żabojady też ulegają nadmiernej euforii ,kiedyś widziałam pobojowisko z pomidorami w akcji głównej w Avignionie bodajże.

- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
@ Pelagia – Ptaszki z prawdziwymi piórami po raz pierwszy na mojej choince pojawiły się w 2018. roku, więc nie są wcale nowiną, lecz towarzyszą mi od czterech lat… Dwa od niemieckiego Inge Glas (były trzy, ale jeden odpadł kiedyś przy zakładaniu od klipsa przy pomocy którego był mocowany i rozbryznął się w drobny mak) i dwa z polskiej pracowni Grześkowiaków.
Julbock musi być!
Z tym lekarzem prywatnie – mam wrażenie, że na moim zadupiu nie ma już lekarzy przyjmujących nowych pacjentów… To wielki problem we Francji, że w małych mieścinach lekarze nie chcą się osiedlać i pracować i powstają medyczne pustynie – za to każdy ciągnie do wielkich aglomeracji, z myślą o prywatnej praktyce, w której nie będzie uznawać stawek publicznego ubezpieczenia zdrowotnego dzięki czemu będzie sobie mógł – jak to się we Francji pięknie mówi – ozłocić jaja… A jeździć do innego miasta z powodu zapchanych zatok i kaszlu mi się zwyczajnie nie chce… Nawiasem – większość lekarzy we Francji przyjmuje prywatnie, przychodnie nie są częste, a jak już istnieją, to zazwyczaj też działają na zasadzie prywatnego organizmu, który za odpowiednią opłatą wynajmuje lekarzowi gabinet i zapewnia sekretariat, a nie publicznej placówki, która tych lekarzy zatrudnia. O tym, czy respektować stawki ustalone ustawowo (i wtedy pacjent nic nie płaci*), czy je przekraczać (i wtedy pacjent musi dopłacać różnicę pomiędzy tym co ubezpieczalnia zwraca i czego chce doktorek) każdy lekarz decyduje sobie sam…
Przedzierania się przez ewentualne pomeczowe zoo nie było… Raz, że ostatni tydzień spędziłem na zwolnieniu (a w weekendy nie pracuję), a dwa, że mecze (z wyjątkiem fazy grupowej, która wszakże jeszcze wielkich emocji wśród debili nie budziła) rozgrywane są o takich porach, że zdążyłbym przyjść do domu przed końcem… Z niepokojem myślę o niedzieli. Oby Argentyna wygrała. Oby Argentyna wygrała. Ja nie chcę słuchać kretyńskich ryków, wrzasków oraz klaksonów do połowy nocy… Swoją drogą nie pojmuję jak w ogóle można się zachowywać w tak idiotyczny sposób… No nie pojmuję. Mnie by takie zachowanie do głowy nie przyszło nawet jakbym jednocześnie dostał nagrodę Nobla oraz wygrał sto baniek w euromilionach… A te jołopy wyją i trąbią godzinami tylko dlatego, że jedenastu złotych chłopców zarabiających w miesiąc więcej niż oni przez całe życie, nieznanych im osobiście, wygrało konkurs w kopaniu piłki organizowany przez skorumpowaną do szpiku kości organizację w kraju, który w kwestii praw człowieka standardy ma iście średniowieczne. No nie pojmuję, nie pojmuję za cholerę!
Pozdrawiam!
LOKI
* - w uproszczeniu… Sto procent refundacji masz za swojego lekarza rodzinnego, lub za uzasadnione zastępstwo, w sytuacji gdy masz zarówno ubezpieczenie publiczne jak i prywatne. W zależności od lekarza albo płacisz za wizytę i potem Ci ubezpieczalnia zwraca, albo nie płacisz nic, a lekarz rozlicza się z ubezpieczalnią sam.
Julbock musi być!
Z tym lekarzem prywatnie – mam wrażenie, że na moim zadupiu nie ma już lekarzy przyjmujących nowych pacjentów… To wielki problem we Francji, że w małych mieścinach lekarze nie chcą się osiedlać i pracować i powstają medyczne pustynie – za to każdy ciągnie do wielkich aglomeracji, z myślą o prywatnej praktyce, w której nie będzie uznawać stawek publicznego ubezpieczenia zdrowotnego dzięki czemu będzie sobie mógł – jak to się we Francji pięknie mówi – ozłocić jaja… A jeździć do innego miasta z powodu zapchanych zatok i kaszlu mi się zwyczajnie nie chce… Nawiasem – większość lekarzy we Francji przyjmuje prywatnie, przychodnie nie są częste, a jak już istnieją, to zazwyczaj też działają na zasadzie prywatnego organizmu, który za odpowiednią opłatą wynajmuje lekarzowi gabinet i zapewnia sekretariat, a nie publicznej placówki, która tych lekarzy zatrudnia. O tym, czy respektować stawki ustalone ustawowo (i wtedy pacjent nic nie płaci*), czy je przekraczać (i wtedy pacjent musi dopłacać różnicę pomiędzy tym co ubezpieczalnia zwraca i czego chce doktorek) każdy lekarz decyduje sobie sam…
Przedzierania się przez ewentualne pomeczowe zoo nie było… Raz, że ostatni tydzień spędziłem na zwolnieniu (a w weekendy nie pracuję), a dwa, że mecze (z wyjątkiem fazy grupowej, która wszakże jeszcze wielkich emocji wśród debili nie budziła) rozgrywane są o takich porach, że zdążyłbym przyjść do domu przed końcem… Z niepokojem myślę o niedzieli. Oby Argentyna wygrała. Oby Argentyna wygrała. Ja nie chcę słuchać kretyńskich ryków, wrzasków oraz klaksonów do połowy nocy… Swoją drogą nie pojmuję jak w ogóle można się zachowywać w tak idiotyczny sposób… No nie pojmuję. Mnie by takie zachowanie do głowy nie przyszło nawet jakbym jednocześnie dostał nagrodę Nobla oraz wygrał sto baniek w euromilionach… A te jołopy wyją i trąbią godzinami tylko dlatego, że jedenastu złotych chłopców zarabiających w miesiąc więcej niż oni przez całe życie, nieznanych im osobiście, wygrało konkurs w kopaniu piłki organizowany przez skorumpowaną do szpiku kości organizację w kraju, który w kwestii praw człowieka standardy ma iście średniowieczne. No nie pojmuję, nie pojmuję za cholerę!
Pozdrawiam!
LOKI
* - w uproszczeniu… Sto procent refundacji masz za swojego lekarza rodzinnego, lub za uzasadnione zastępstwo, w sytuacji gdy masz zarówno ubezpieczenie publiczne jak i prywatne. W zależności od lekarza albo płacisz za wizytę i potem Ci ubezpieczalnia zwraca, albo nie płacisz nic, a lekarz rozlicza się z ubezpieczalnią sam.
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6421
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
A więc zima już i Ciebie dopadła. Szkoda kolorowego ogrodu, ale przepięknie ubrana choinka w pełni rekompensuje jego widok. A na choince, zresztą jak co roku, jest co oglądać. Gałązki aż uginają się pod ciężarem ozdób z różnych stron świata. Mnie też bardzo spodobały się słomiane koziołki.
Bardzo współczuję choroby i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pełni sił.
Bardzo współczuję choroby i życzę szybkiego powrotu do zdrowia i pełni sił.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
Witaj, Slila! Z jednej strony brakuje mi kolorowego kwiecia, z drugiej cenię sobie ten względny odpoczynek od ogrodowej roboty… Względny, bo jednak muszę skopać ostatnią (hah! W życiu bym nie pomyślał, że przyjdzie taki moment, że będę miał tylko jedną, pamiętam jak się pukałem po czole jak parę lat temu doświadczeni ogrodnicy przepowiadali mi, że wraz z upływem czasu będę miał coraz mniej jednorocznych i coraz więcej bylin) rabatę z jednorocznymi, rozrzucić kompost, przyciąć robinię i w końcu zaopiekować się gałęziami z wcześniejszych przycinanek… Pociąć i albo do śmieci albo przemielić i na kompost… No ale mam teraz dwa tygodnie urlopu, to jak tylko pogoda pozwoli, zabiorę się do dzieła.
Z tymi różnymi stronami świata na mojej choince to jednak lekka przesada – co najwyżej z różnych stron Europy, choć po prawdzie dominuje tu Polska, mocne drugie miejsce mają Niemcy, a kilka innych krajów (Austria, Szwecja, Dania, Szwajcaria...) ogranicza się do roli symbolicznej domieszki (zazwyczaj przywiezionej z wakacyjnych wojaży).
Tak czy siak mam z tej choinki radość równie wielką co małe dziecko.
Dzięki za życzenia – ciągnie się to paskudztwo za mną już trzeci tydzień i końca nie widać. Może urlop i siedzenie na czterech literach w ciepłym domku pomoże tam gdzie cała bateria leków zawiodła?
Pozdrawiam!
LOKI
Z tymi różnymi stronami świata na mojej choince to jednak lekka przesada – co najwyżej z różnych stron Europy, choć po prawdzie dominuje tu Polska, mocne drugie miejsce mają Niemcy, a kilka innych krajów (Austria, Szwecja, Dania, Szwajcaria...) ogranicza się do roli symbolicznej domieszki (zazwyczaj przywiezionej z wakacyjnych wojaży).
Tak czy siak mam z tej choinki radość równie wielką co małe dziecko.
Dzięki za życzenia – ciągnie się to paskudztwo za mną już trzeci tydzień i końca nie widać. Może urlop i siedzenie na czterech literach w ciepłym domku pomoże tam gdzie cała bateria leków zawiodła?
Pozdrawiam!
LOKI
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogródek doktora Lokiego ? cd...
Jurku
Trzy tygodnie słabowania to już przeginka ,musisz wziąść się w garść.
Święta za pasem i plany ogrodnicze czekają
Zaraz będziemy robić rozsady
Twoje marzenie o wygranej Argentyny się spełniło

Trzy tygodnie słabowania to już przeginka ,musisz wziąść się w garść.
Święta za pasem i plany ogrodnicze czekają

Zaraz będziemy robić rozsady

Twoje marzenie o wygranej Argentyny się spełniło

