Kawa - pielęgnacja, brązowe liście oraz inne problemy w uprawie
-
- 500p
- Posty: 572
- Od: 18 cze 2008, o 01:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zach. Małopolska
Co prawda moja powyższa sadzonka nie przetrwała, ale mam już nowe kawy z biedronki ;-)
Z moich doświadczeń wynika że najczęściej popełniane błędy to : podlewanie nieprzegotowana wodą i trzymanie rosliny w podłożu o złym pH (powinno byc dość mocno kwasowe ale nie pamiętam pH (3,5?) )
Może jakoś Ci to pomoże.
Z moich doświadczeń wynika że najczęściej popełniane błędy to : podlewanie nieprzegotowana wodą i trzymanie rosliny w podłożu o złym pH (powinno byc dość mocno kwasowe ale nie pamiętam pH (3,5?) )
Może jakoś Ci to pomoże.

To jest moja kawa. Jak widać ma wiele lat i jest dość sporej wielkości. Aby dorosła do takich rozmiarów trzeba:
1. Zawsze, ale to zawsze podlewać wodą przegotowana lub z filtra (ja podlewam z filtra Brita)
2. Duzo zraszać, bardzo to lubi, a przy takich rozmiarach trzeba i zraszać, i postawić na drugiej podstawce z keramzytem i wodą- szczerze mówiąc to i tak jest za mało, czego efektem są widoczne brązowe końcówki liści.
3. Nie lubi przeciągów.
4. Trzeba ją dość często oglądać pod kątem szkodników, zwłaszcza wełnowca.
5. Ziemia musi być przepuszczalna, kwaśna, czyli dorzucić torf i perlit.
6. Co dwa tygodnie nawóz, poza tym z tym podlewaniem to też trzeba ostrożnie, niby nusi niec stale wilgotną ziemię, ale na przelanie zwłaszcza przyu gorszej pogodzie reaguje fatalnie- bardzo łatwo przelac kawę w zimie.
7. Wystawa absolutnie NIE południowa bo nie lubi pełnego słońca, łatwo sie przypala. U mnie stoi przy wschodnim oknie.
- karolaipiotr
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1695
- Od: 5 lut 2009, o 20:29
- Lokalizacja: Malbork
Madeleine piękna ta Twoja kawa, ja też skorzystam z Twoich porad, są bardzo cenne- dziękuję 

Karolina
Moi zieloni przyjaciele-część 1
Moi zieloni przyjaciele-część 1
Czy do tej wody destylowanej można dolewać Biohumus? Czy jest wogole jakaś roslina która tego nietoleruje?Czarodziej_ pisze: jeśli kawa nie ma więcej niż dwa lata wystarczy podlewanie samą wodą destylowaną(starsze rośliny wymagają zakwaszenia ziemi co jakiś czas lub podlewania kwaśną wodą np. taką która uzyskana została po odstaniu z wrzuconym w nią kwaśnym torfem.
Kupiłam niedawno kawe i zastanawiam sie kiedy bedę mogła ja przesadzić. Siedzi w troche za małej doniczce i ziemie ma całkiem suchą i sypką. Będę mogła przesadzić ją pod koniec września?
Kawa nie powinna mieć suchej i sypkiej ziemi. Jeśli kupiłaś kawe to lepiej ją przesadź, a jeśli w doniczce jest trzydzieści kaw naraz (bo wiem ze takie sprzedają)- rozdziel je na kilka doniczek, np po trzy, bo potem jak sie rozrosna i splątaja korzenie to będzie ciężko. Kawa dobrze hodowana potrafi uróść ogromniasta. Warto tez postawić ją na podstawku, a ten na drugim, większym podstawku z keramzytem polanym wodą- bo kawa lubi wysoka wilgotność powietrza, a nie każdy ma energię zraszać ją kilka razy dziennie.
Witam!
W ubiegłym roku zakupiłem sadzonki kawy. Wysokość około 12-15 cm, 12 sztuk w doniczce. Po dwóch miesiącach postanowiłem je rozsadzić. Zakupiłem i zmieszałem w odpowienich proporcjach ziemię. Z rozsadzeniem nie poszło już tak łatwo - strasznie poplątane korzenie sprawiłe, że pojedyncze roślinki miały ich bardzo niewiele (reszta po prostu została odcięta przy rozdzielaniu). No ale pozostawienie 12 rośwli razem nie jest chyba dobrym pomysłem...
Po przesadzeniu obficie podlałem i odstawiłem na miejsce. Po miesiącu odpadły dwie najsłabsze sztuki - reszta zaczęłą szybko i pięknie rozsnąć. Wypuszczała ciemnozielone, błyszczące liście. Kupiłem nawóz do rododenreonów (granulki). Wszystko układało się idealnie. Jedyny "problem" to szare zacieki na liściach od wody, którą spryskiwałem rośliny. Nie wygląda to estetycznie a nie sposób każdego listka wycierać.
Tak minęło ponad pół roku i... zginęły kolejne trzy drzewka. No ale znowu to były najsłabsze sztuki więc OK. Później było już tylko gorzej. Rośliny stoją w tym samym miejscu, są tak samo nawożone i podlewane, mają identyczną ziemię. Po około 10 miesiącach u niektórych zaczęły brązowieć i usychać liście. Zmnieszyłem podlewanie (teraz raz na tydzień) - to samo. Dodatkowo liście zrobiły się bardzo jano zielone. Niektóre są prawie białe. To wszystko powoduje, że z 12 rośli pozostały mi 6 z czego dwie "stoją nad grobem". Tylko jeden jedyny krzaczek jak do tej pory oparał się tym wszystkim objawom.
Nie pomaga odstawienie nawozu ani jego regularne podawanie. Nie pomaga podlewanie co trzy dni ani zmniejszenie podlewania do jednego razu w tygodniu. Kawa rośnie na oknie i bardzo blisko okna po wschodniej stronie.
Załączam zdjęcia kaw: od lewej ta jasnymi liścimi, dalej te w agonalnym stanie (jasne liście i brązowiejące razem) oraz ta która oparła się wspomnianym zmianom. Dodaję także zdjęcie łodygi. W większości rośli tak właśnie wyglądają łodygi. Robi się taka skorupka, która później odpada itd. Czy to powinno tak wyglądać?

W ubiegłym roku zakupiłem sadzonki kawy. Wysokość około 12-15 cm, 12 sztuk w doniczce. Po dwóch miesiącach postanowiłem je rozsadzić. Zakupiłem i zmieszałem w odpowienich proporcjach ziemię. Z rozsadzeniem nie poszło już tak łatwo - strasznie poplątane korzenie sprawiłe, że pojedyncze roślinki miały ich bardzo niewiele (reszta po prostu została odcięta przy rozdzielaniu). No ale pozostawienie 12 rośwli razem nie jest chyba dobrym pomysłem...
Po przesadzeniu obficie podlałem i odstawiłem na miejsce. Po miesiącu odpadły dwie najsłabsze sztuki - reszta zaczęłą szybko i pięknie rozsnąć. Wypuszczała ciemnozielone, błyszczące liście. Kupiłem nawóz do rododenreonów (granulki). Wszystko układało się idealnie. Jedyny "problem" to szare zacieki na liściach od wody, którą spryskiwałem rośliny. Nie wygląda to estetycznie a nie sposób każdego listka wycierać.
Tak minęło ponad pół roku i... zginęły kolejne trzy drzewka. No ale znowu to były najsłabsze sztuki więc OK. Później było już tylko gorzej. Rośliny stoją w tym samym miejscu, są tak samo nawożone i podlewane, mają identyczną ziemię. Po około 10 miesiącach u niektórych zaczęły brązowieć i usychać liście. Zmnieszyłem podlewanie (teraz raz na tydzień) - to samo. Dodatkowo liście zrobiły się bardzo jano zielone. Niektóre są prawie białe. To wszystko powoduje, że z 12 rośli pozostały mi 6 z czego dwie "stoją nad grobem". Tylko jeden jedyny krzaczek jak do tej pory oparał się tym wszystkim objawom.
Nie pomaga odstawienie nawozu ani jego regularne podawanie. Nie pomaga podlewanie co trzy dni ani zmniejszenie podlewania do jednego razu w tygodniu. Kawa rośnie na oknie i bardzo blisko okna po wschodniej stronie.
Załączam zdjęcia kaw: od lewej ta jasnymi liścimi, dalej te w agonalnym stanie (jasne liście i brązowiejące razem) oraz ta która oparła się wspomnianym zmianom. Dodaję także zdjęcie łodygi. W większości rośli tak właśnie wyglądają łodygi. Robi się taka skorupka, która później odpada itd. Czy to powinno tak wyglądać?




Ja moją kawę podlewam wyłącznie wodą z filtra Brita i kawa bardzo pieknie rośnie. niestety kawa jest wrazliwą roślinką.... Wstawiam z innego tematu o kawie post, który napisałam o tym jak uprawiam kawę (moja kawa ma ponad metr wysokości):
1. Zawsze, ale to zawsze podlewać wodą przegotowana lub z filtra (ja podlewam z filtra Brita)
2. Duzo zraszać, bardzo to lubi, a przy takich rozmiarach trzeba i zraszać, i postawić na drugiej podstawce z keramzytem i wodą- szczerze mówiąc to i tak jest za mało, czego efektem są widoczne brązowe końcówki liści.
3. Nie lubi przeciągów.
4. Trzeba ją dość często oglądać pod kątem szkodników, zwłaszcza wełnowca.
5. Ziemia musi być przepuszczalna, kwaśna, czyli dorzucić torf i perlit.
6. Co dwa tygodnie nawóz, poza tym z tym podlewaniem to też trzeba ostrożnie, niby musi miec stale wilgotną ziemię, ale na przelanie zwłaszcza przy gorszej pogodzie reaguje fatalnie- bardzo łatwo przelac kawę w zimie.
7. Wystawa absolutnie NIE południowa bo nie lubi pełnego słońca, łatwo sie przypala. U mnie stoi przy wschodnim oknie.
Co do łodygi to moja też tak wygląda więc to chyba normalne. Natomiast- kawa dość często potrafi złapać grzyba i ja moją od czasu do czasu pryskam środekim antygrzybowym- jak tego nie robiłam to straciła połowe liści, teraz wole juz nie czekać i co dwa- trzy tygodnie profilaktycznie stosuję jakis środek antygrzybowy.
1. Zawsze, ale to zawsze podlewać wodą przegotowana lub z filtra (ja podlewam z filtra Brita)
2. Duzo zraszać, bardzo to lubi, a przy takich rozmiarach trzeba i zraszać, i postawić na drugiej podstawce z keramzytem i wodą- szczerze mówiąc to i tak jest za mało, czego efektem są widoczne brązowe końcówki liści.
3. Nie lubi przeciągów.
4. Trzeba ją dość często oglądać pod kątem szkodników, zwłaszcza wełnowca.
5. Ziemia musi być przepuszczalna, kwaśna, czyli dorzucić torf i perlit.
6. Co dwa tygodnie nawóz, poza tym z tym podlewaniem to też trzeba ostrożnie, niby musi miec stale wilgotną ziemię, ale na przelanie zwłaszcza przy gorszej pogodzie reaguje fatalnie- bardzo łatwo przelac kawę w zimie.
7. Wystawa absolutnie NIE południowa bo nie lubi pełnego słońca, łatwo sie przypala. U mnie stoi przy wschodnim oknie.
Co do łodygi to moja też tak wygląda więc to chyba normalne. Natomiast- kawa dość często potrafi złapać grzyba i ja moją od czasu do czasu pryskam środekim antygrzybowym- jak tego nie robiłam to straciła połowe liści, teraz wole juz nie czekać i co dwa- trzy tygodnie profilaktycznie stosuję jakis środek antygrzybowy.