Mój pas startowy, czyli wąska działka :)
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Dominiko - zasługujesz na tytuł "TYTANA PRACY", postęp imponujący. Pamiętaj coby nie nadwyrężyć zdrowia, ja w pewnym momencie miałam problem z chodzeniem (właśnie po zakładaniu trawnika), teraz też niestety muszę przystopować z pracami ogrodniczymi ze względów zdrowotnych.
Tymczasem odpocznij i zregeneruj siły na urlopie. Życzę dużo, dużo
Elfie wspaniała, szkoda, że nie ma miejsca na kolejną pnącą różę, już i tak się głowie gdzie posadzę Dortmund, który planuję kupić
Tymczasem odpocznij i zregeneruj siły na urlopie. Życzę dużo, dużo



Elfie wspaniała, szkoda, że nie ma miejsca na kolejną pnącą różę, już i tak się głowie gdzie posadzę Dortmund, który planuję kupić

- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5483
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Z urlopowania nadaje 
Z Aga przetrzebilysmy winorosle w celu przerzedzenia i pozyskania lisci na Dolmades:



Tyle chyba wystarczy

Przepis na marynowane liscie wg Tesski
sprawdzil sie znakomicie - pominelysmy tylko zawijanie lisci i umieszczanie ich w sloikach, bo Dolmades byly produkowane od razu (kolory na focie jakies sraczkowate w sztucznym swietle mi wyszly
):

Dziewczyny z Ryskiem prawie codziennie chodza na ryby:

wiec przyszla kocia mamusia Agi jest regularnie dokarmiana


Z Aga przetrzebilysmy winorosle w celu przerzedzenia i pozyskania lisci na Dolmades:



Tyle chyba wystarczy


Przepis na marynowane liscie wg Tesski



Dziewczyny z Ryskiem prawie codziennie chodza na ryby:

wiec przyszla kocia mamusia Agi jest regularnie dokarmiana


- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5483
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Trawka niczego sobie
Oczywiście placki są, ale to normalne, na tym starszym kawałku też były placki (chyba nawet gorsze). Więc w ogóle mnie to nie martwi. Za to chwasty.... masakra
Rysiek wyrywa właśnie chwasty z boku domu, bo nawet nie da się kosiarką przejechać
Tak więc koszenie odłożyłam na chwilę, tym bardziej że trawa nie urosła jakoś dramatycznie - spodziewałam się, że będzie po kolana
Ja właśnie mam przerwę w plewieniu wrzosowiska, którego po zmasowanym ataku chwastów prawie nie poznałam
Normalnie szok
Wszystko urosło niesamowicie, nawet drzewka (o winogronach lepiej nie mówić), a przecież tylko 10 dni nas nie było
Foty zgram później, idę walczyć z chwastami - ręce opadają i nie wiem, od czego lepiej zacząć
Moje odrodzone u ciebie ręce i paznokcie to już przeszłość



Rysiek wyrywa właśnie chwasty z boku domu, bo nawet nie da się kosiarką przejechać


Ja właśnie mam przerwę w plewieniu wrzosowiska, którego po zmasowanym ataku chwastów prawie nie poznałam



Foty zgram później, idę walczyć z chwastami - ręce opadają i nie wiem, od czego lepiej zacząć



- martinez_82
- 500p
- Posty: 662
- Od: 1 wrz 2008, o 10:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Włocławek
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5483
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Monia - tak, podobna jest do mnie, najlepiej to widać patrząc na moje foty z dzieciństwa
Ale niektórzy twierdzą, że to wykapany tata
Martinez - mam w sumie 6 krzewów jagody (4 odmiany: 2+2+1+1), z tym, że jeden sadzony dopiero w tym roku (jako zapylacz, bo były problemy z zapylaniem ze względu na różnice w okresach kwitnienia). Wcześniej miałam więcej odmian (te ruskie - Dlinnopłodna itp., ale wywaliłam, bo jednak Atut i Duet, oraz zeszłoroczny nabytek - Karina - odpowiadają mi bardziej jeśli chodzi o smak). Jagody przyjmują się bez żadnych problemów, to bardzo odporne rośliny. Tym bardziej, że sadzonki były w doniczkach - bo takie są w sprzedaży.



Martinez - mam w sumie 6 krzewów jagody (4 odmiany: 2+2+1+1), z tym, że jeden sadzony dopiero w tym roku (jako zapylacz, bo były problemy z zapylaniem ze względu na różnice w okresach kwitnienia). Wcześniej miałam więcej odmian (te ruskie - Dlinnopłodna itp., ale wywaliłam, bo jednak Atut i Duet, oraz zeszłoroczny nabytek - Karina - odpowiadają mi bardziej jeśli chodzi o smak). Jagody przyjmują się bez żadnych problemów, to bardzo odporne rośliny. Tym bardziej, że sadzonki były w doniczkach - bo takie są w sprzedaży.
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Hm, jak widzę, nawet na urlopie nie można Cię oderwać od pozyskiwania sadzonek
Ja też zostawiam od niedzieli dom i ogród na 10 dni i też sie martwię, co zastanę po przyjeździe...

Ja też zostawiam od niedzieli dom i ogród na 10 dni i też sie martwię, co zastanę po przyjeździe...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5483
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Aga - ja nie pozyskiwałam sadzonek, tylko liście na gołąbki
Ale fakt, przywiozłam z urlopu trochę zdobyczy
(jak mąż wróci, to zgram foty i wrzucę).
No cóż, jeśli masz miejsca, gdzie rosną chwasty, to się przygotuj na ostrą orkę po urlopie
(u mnie niestety jest jak wiesz ogólne chwastowisko, dopiero za rok powinno być to pod kontrolą, jak założymy resztę trawnika, i żywopłot - wtedy będzie czas na ogarnięcie reszty na czas, a na trawniku to luzik
)
Tessko - przepis od razu wrzucę tu (może ktoś się jeszcze skusi), i puszczę ci też na pw.
Dolmades:
1 kubek (220g) ryżu długoziarnistego
1/4 kubka (45g rodzynek)
3/4 kubka (180 ml) oliwy
2 kubki (315g drobno) posiekanej cebuli
1 łyżeczka soli, plus sól do smaku
1 kubek (90g) posiekanej dymki
1 łyżeczka przyprawy allspice*
1 łyżeczka cynamonu
1/2 kubka (90g) obranych, pokrojonych pomidorów bez pestek (można z puszki)
1/2 kubka (20g) posiekanej natki
1/4 kubka (10g) posiekanej mięty lub koperku
3/4 kubka (180ml) gorącej wody
36 liści winogron, ewent. liście do wyłożenia garnka
2 kubki wrzątku
Sok z cytryny, plus cząstki cytryny do podawania
* jest to mieszanka (w równych cześciach) cynamonu, gałki muszkatołowej oraz goździków. Jeśli nie mamy możliwości zmielenia goździków, można wrzucić z 1 - 2 w całości, tylko później trzeba go znaleźć, żeby nie trafił się w gołąbku!!!!
Co robić:
Ryż do miski, zalać zimną wodą i odstawić na 30 min. Rodzynki zalać gorącą wodą i też zostawić na 30 min. Odsączyć ryż i rodzynki.
W dużym garnku rozgrzać oliwę (1/2 kubka). Podsmażyć cebulę z łyżeczką soli, ok. 5 min. Dodać dymkę i smazyć następne 5 min. Dodać allspice i cynamon, odsączony ryż i gotować ok. 4 min.Dodać pomidory, natkę, miętę (koperek), rodzynki i gorącą wodę, i gotować bez przykrycia ok. 10 min., aż woda odparuje a ryż jest na wpół ugotowany. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
Ostudzić.
Liście opłukać, odciąć ogonki. Położyć błyszczącą stroną do dołu i nałożyć łyżkę nadzienia. Zawinąć (najpierw dół, potem boki i zawinąć) - nie za ścisło, bo ryż jeszcze napęcznieje trochę!
Dolmades ułożyć w dużej patelni, albo dużym płaskim garnku (mają być w jednej warswie), obciążyć talerzem, żeby się nie rozwijały, zalać wrzatkiem i resztą oliwy.
Przykryć i gotować na małym ogniu przez ok. 45 min. zdjąć talerz. Spryskac sokiem z cytryny, ostudzić, podawać w temp. pokojowej z cząstkami cytryny.
Aha - ja układam w kilku warstwach, bo nie mam takiego gara.


No cóż, jeśli masz miejsca, gdzie rosną chwasty, to się przygotuj na ostrą orkę po urlopie


Tessko - przepis od razu wrzucę tu (może ktoś się jeszcze skusi), i puszczę ci też na pw.
Dolmades:
1 kubek (220g) ryżu długoziarnistego
1/4 kubka (45g rodzynek)
3/4 kubka (180 ml) oliwy
2 kubki (315g drobno) posiekanej cebuli
1 łyżeczka soli, plus sól do smaku
1 kubek (90g) posiekanej dymki
1 łyżeczka przyprawy allspice*
1 łyżeczka cynamonu
1/2 kubka (90g) obranych, pokrojonych pomidorów bez pestek (można z puszki)
1/2 kubka (20g) posiekanej natki
1/4 kubka (10g) posiekanej mięty lub koperku
3/4 kubka (180ml) gorącej wody
36 liści winogron, ewent. liście do wyłożenia garnka
2 kubki wrzątku
Sok z cytryny, plus cząstki cytryny do podawania
* jest to mieszanka (w równych cześciach) cynamonu, gałki muszkatołowej oraz goździków. Jeśli nie mamy możliwości zmielenia goździków, można wrzucić z 1 - 2 w całości, tylko później trzeba go znaleźć, żeby nie trafił się w gołąbku!!!!
Co robić:
Ryż do miski, zalać zimną wodą i odstawić na 30 min. Rodzynki zalać gorącą wodą i też zostawić na 30 min. Odsączyć ryż i rodzynki.
W dużym garnku rozgrzać oliwę (1/2 kubka). Podsmażyć cebulę z łyżeczką soli, ok. 5 min. Dodać dymkę i smazyć następne 5 min. Dodać allspice i cynamon, odsączony ryż i gotować ok. 4 min.Dodać pomidory, natkę, miętę (koperek), rodzynki i gorącą wodę, i gotować bez przykrycia ok. 10 min., aż woda odparuje a ryż jest na wpół ugotowany. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
Ostudzić.
Liście opłukać, odciąć ogonki. Położyć błyszczącą stroną do dołu i nałożyć łyżkę nadzienia. Zawinąć (najpierw dół, potem boki i zawinąć) - nie za ścisło, bo ryż jeszcze napęcznieje trochę!
Dolmades ułożyć w dużej patelni, albo dużym płaskim garnku (mają być w jednej warswie), obciążyć talerzem, żeby się nie rozwijały, zalać wrzatkiem i resztą oliwy.
Przykryć i gotować na małym ogniu przez ok. 45 min. zdjąć talerz. Spryskac sokiem z cytryny, ostudzić, podawać w temp. pokojowej z cząstkami cytryny.
Aha - ja układam w kilku warstwach, bo nie mam takiego gara.
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Hehe, no tak, zmyliła mnie ta duża litera, tak to jest umieć czytać ze zrozumieniem. 8)
Przepis ciekawy bardzo, a powiedz, czy dzieci się tego czepią? bo kiedy moim serwuję coś nowego, podekrzewają, że chcę je otruć i na wszelki wypadek odmawiają współpracy ;-)
Przepis ciekawy bardzo, a powiedz, czy dzieci się tego czepią? bo kiedy moim serwuję coś nowego, podekrzewają, że chcę je otruć i na wszelki wypadek odmawiają współpracy ;-)
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5483
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Aga - moja starsza córka robiła wymowne miny, jak gotowałam farsz, bo to intensywnie pachnie na tym etapie. Ale potem spróbowała, i bardzo jej zasmakowały (aż sie zdziwiłam). Młodszej nie proponowałam, bo ona nie lubi nowinek - niestety wiele potraw jej nie odpowiada, bo przez pierwsze 4 lata była na ostrej diecie (alergia pokarmowa), i mogła jeść tylko kilka rzeczy - tak więc okres eksperymentów smakowych został zmarnowany - ale i tak jest teraz lepiej, coraz więcej jej zaczyna smakować
Joasiu, byłam już u ciebie, i to nawet 2 razy

Joasiu, byłam już u ciebie, i to nawet 2 razy

- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5483
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Aga wrzuciła fotki moich zakupów w swoim wątku, więc sobie skopiowałam :P


Róża to Bonica podobno. Metki nie było, ale zachwyciły mnie kwiaty, i zapytałam o odmianę.
Cena fajna - 10 zł
Była jeszcze jedna, ładniejsza sadzonka, ale nie miała kwiatów, więc nie chciałam ryzykować. A karłowy iglak kosztował 30 zł.
Zakupy robiłyśmy w olbrzymich szkółkach - są takie 2 obok siebie, niedaleko miejsca zamieszkania Agi. Łaziłyśmy nie tylko po części dla kupujących, ale również tam, gdzie mają produkcję i "magazyny". Niezapomniane wrażenie


Róża to Bonica podobno. Metki nie było, ale zachwyciły mnie kwiaty, i zapytałam o odmianę.
Cena fajna - 10 zł

Zakupy robiłyśmy w olbrzymich szkółkach - są takie 2 obok siebie, niedaleko miejsca zamieszkania Agi. Łaziłyśmy nie tylko po części dla kupujących, ale również tam, gdzie mają produkcję i "magazyny". Niezapomniane wrażenie
