Ogródek KaRo cz.5
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21774
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Elizabetko-
a czemu tak interesujesz się Westerland?Czy tylko dlatego,że ją może masz u siebie?
Ja mam jej 3 krzewy i każdy rośnie tzn. zachowuje się inaczej ale każdy rosnie w innych warunkach.
To bardzo interesująca róża.
Pod każdym względem
Wiliam S. jeszcze u mnie nie zakwitł w tym roku.
Ma pąki ale nadal uśpione.
Jako pierwszy padł ofiarą chorób spowodowanych nadmiernymi opadami.
Ma jako jedyny mój krzew różany czarną plamistość i pierwsze oznaki rdzy.
Nie mam kiedy tak na prawdę porządnie zatroszczyć się o niego bo leje i pada,pada i leje i tak na zmianę.
Obrywam więc porażone liście i czekam na cud tzn.pogodę choćby jedną dobę bez deszczu.
Wczoraj go prysnęłam zobaczymy co będzie dalej.
Przed chwilą skończyły się prawie 2 godzinne burze ,lało jakby chmura się oberwała, ulica znowu zamieniła się w rwący potok... więc może już jutro będzie normalna słoneczna pogoda???Może nadejdzie lato?
Sama jestem mile zaskoczona jak moje róże dzielnie się spisują...
Bardzo jestem zaskoczona...
Dziś odzyskałam aparat i będę mogła znowu porobić trochę zdjęć.
Dziś (prawie wieczorem) sfotografowałam "Blue velvet" - ma pierwszy kwiatek. Bardzo ładny ,bardzo!
a czemu tak interesujesz się Westerland?Czy tylko dlatego,że ją może masz u siebie?
Ja mam jej 3 krzewy i każdy rośnie tzn. zachowuje się inaczej ale każdy rosnie w innych warunkach.
To bardzo interesująca róża.
Pod każdym względem
Wiliam S. jeszcze u mnie nie zakwitł w tym roku.
Ma pąki ale nadal uśpione.
Jako pierwszy padł ofiarą chorób spowodowanych nadmiernymi opadami.
Ma jako jedyny mój krzew różany czarną plamistość i pierwsze oznaki rdzy.
Nie mam kiedy tak na prawdę porządnie zatroszczyć się o niego bo leje i pada,pada i leje i tak na zmianę.
Obrywam więc porażone liście i czekam na cud tzn.pogodę choćby jedną dobę bez deszczu.
Wczoraj go prysnęłam zobaczymy co będzie dalej.
Przed chwilą skończyły się prawie 2 godzinne burze ,lało jakby chmura się oberwała, ulica znowu zamieniła się w rwący potok... więc może już jutro będzie normalna słoneczna pogoda???Może nadejdzie lato?
Sama jestem mile zaskoczona jak moje róże dzielnie się spisują...
Bardzo jestem zaskoczona...
Dziś odzyskałam aparat i będę mogła znowu porobić trochę zdjęć.
Dziś (prawie wieczorem) sfotografowałam "Blue velvet" - ma pierwszy kwiatek. Bardzo ładny ,bardzo!
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21774
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Agnieszko niestety nie jestem żadną rekordzistką.
Nasze koleżanki forumowe biją mnie na głowę ale nie o to przecież "się rozchodzi "
Jak zapewne zdążyłaś się zorientować, mam w swoim ogrodzie 'mydło i powiodło'
Ale lubię mój ogród i wszystko co w nim mam.
Najbardziej cieszy mnie fakt,że wreszcie wszystko dorasta i zarasta ,
dzięki temu mam u siebie zakątki i przejścia 'tajemne' o jakich marzyłam zawsze odkąd bawię się w ogród czyli niespełna 15 lat.
Bardzo lubię poranki kiedy 'wędruję' moimi ścieżkami, prawie każdego dnia to robię.
Faktycznie nogi czasem bolą ....
Pozdrawiam
Nasze koleżanki forumowe biją mnie na głowę ale nie o to przecież "się rozchodzi "
Jak zapewne zdążyłaś się zorientować, mam w swoim ogrodzie 'mydło i powiodło'
Ale lubię mój ogród i wszystko co w nim mam.
Najbardziej cieszy mnie fakt,że wreszcie wszystko dorasta i zarasta ,
dzięki temu mam u siebie zakątki i przejścia 'tajemne' o jakich marzyłam zawsze odkąd bawię się w ogród czyli niespełna 15 lat.
Bardzo lubię poranki kiedy 'wędruję' moimi ścieżkami, prawie każdego dnia to robię.
Faktycznie nogi czasem bolą ....
Pozdrawiam
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21774
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Moje róże przechodzą szkołę przetrwania.
Nie wyobrażalne ilości deszczu spadają na nie a one.. jakby brały kąpiel i dalej kwitną
Blue velvet
Alexander
Mainzer Fastnacht
Alba Meilandaż drżę o nią,jej pędy są strasznie nasączone wodą...
Nina Weibull czy uda jej się zabłysnąć tak jak w ubiegłym sezonie?...
Nie wyobrażalne ilości deszczu spadają na nie a one.. jakby brały kąpiel i dalej kwitną
Blue velvet
Alexander
Mainzer Fastnacht
Alba Meilandaż drżę o nią,jej pędy są strasznie nasączone wodą...
Nina Weibull czy uda jej się zabłysnąć tak jak w ubiegłym sezonie?...
Witaj Krysiu
Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i odpowiedź na moje pytanie czy mogę posadzić żurawkę pod różami , kochanie już posadziłam pierwszą żurawinkę , teraz jak będę widziała inne to będę dokupowała
Wygląda to moim zdaniem bardzo ładnie , jeszcze raz dziękuję
Krysiu u mnie to samo ciągle pada , nie ma dnia bez deszczu mniej lub więcej ale pada .
Twoje róże rzeczywiście dają sobie świetnie radę , a ta biała to CUDO toć u niej prawie liści nie widać Ja też w tym roku posadziłam biała na pniu , zobaczymy co z niej wyrośnie . Krysiu i następne pytanie jak zabezpieczasz róże na pniu przed zimą .
Kochanie życzę miłego dnia i ostawiam kawałek błękitnego nieba z droga jaką jeździmy do Ełku .
Dziękuję Ci bardzo za odwiedziny i odpowiedź na moje pytanie czy mogę posadzić żurawkę pod różami , kochanie już posadziłam pierwszą żurawinkę , teraz jak będę widziała inne to będę dokupowała
Wygląda to moim zdaniem bardzo ładnie , jeszcze raz dziękuję
Krysiu u mnie to samo ciągle pada , nie ma dnia bez deszczu mniej lub więcej ale pada .
Twoje róże rzeczywiście dają sobie świetnie radę , a ta biała to CUDO toć u niej prawie liści nie widać Ja też w tym roku posadziłam biała na pniu , zobaczymy co z niej wyrośnie . Krysiu i następne pytanie jak zabezpieczasz róże na pniu przed zimą .
Kochanie życzę miłego dnia i ostawiam kawałek błękitnego nieba z droga jaką jeździmy do Ełku .
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Bo każda róża musi mieć przydomekKaRo pisze:Baccaro-Karo? Dlaczego?
To nie jest mój wybór ani moja produkcja ani moje marzenie...
Haniu mój krzew z tej samej serii co Twój tak rośnie....
ma młode przyrosty w zdecydowanie kolorze burgunda,zaś starsze liście są bardzo bardzo ciemne...
Czy Twój krzew podobnie się zachowuje?
Twoja-moja jest gęstokolczasta, straszliwie kolczasta !
Jak większość czerwonych, ma ciemne młode przyrosty, które potem jaśnieją.
Ale ilością kolców spokonie może rywalizować z gęstokolczastymi
Krysiu, a może to Othello????
Zaraz lecę sprawdzać płatki, choć pewnie drugi rzut dopiero,
pokaże prawdziwą budowę kwiatu :P .
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21774
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Jadziu dziękuję za ' drogę do Ełku'.
Taki widok jest dostępny dla mnie sporadycznie.
Maki,chabry i kąkole to moje miłe wspomnienia z dzieciństwa.
Ja zrywałam je krocząc dumnie pośród łanów zboża by wyplatać wianki a mój wujek się wściekał,
po pierwsze dlatego,że rosną w tym zbożu a po drugie,że łażę i 'wygniatam' zboże .
Nie raz słyszałam wykłady na ten temat ale to są naprawdę przemiłe wspomnienia...
Jadziu moje pienne róże rosną przy metalowych rurach.
Są to podpory dobre, mocne i niezawodne,wbite głęboko są nie do ruszenia nawet przez szalejące ostatnio wiatry.
Ale są niedobrym dodatkiem na okres zimowy tym bardziej,że miejsce szczepienia róż dotyka tejże rury.
Nie mam dużo takich podpórek więc stać mnie by zadbać o właściwe zabezpieczenie tego miejsca.
Czyli owijam je grubym papierem lub złożonym w kilka warstw pasem tkaniny .
U tej białej jest to trudniejsze z powodu jej zagęszczenia i kolców więc owijam po prostu rurę na jej styku z różą.
Całość owijam włókniną.
Dół kopczykuję jak u innych róż. Samej 'nogi' nie zabezpieczam niczym.
Kiedy krzewy były młode owijałam całe papierem falistym. To dobre zabezpieczenie
Wystarczające nawet na siarczyste mrozy.
W ubiegłym roku opracowałam 'doskonałą' metodę ocieplenia wielkiej rury,zabetonowanej w ziemi na potrzeby glicynii.
Zanim ją zabetonowałam ociepliłam ją na całej długości na stałe wiążąc supły z bawełnianego grubego sznura,,miejsce przy miejscu.Fajne to i praktyczne...polecam metalowe podpórki do krzewów.
Miewałam i mam nadal bambusowe ale to prowizorka,nietrwałe
Pozdrawiam Jadziu .... nadciąga do mnie kolejna burza
Taki widok jest dostępny dla mnie sporadycznie.
Maki,chabry i kąkole to moje miłe wspomnienia z dzieciństwa.
Ja zrywałam je krocząc dumnie pośród łanów zboża by wyplatać wianki a mój wujek się wściekał,
po pierwsze dlatego,że rosną w tym zbożu a po drugie,że łażę i 'wygniatam' zboże .
Nie raz słyszałam wykłady na ten temat ale to są naprawdę przemiłe wspomnienia...
Jadziu moje pienne róże rosną przy metalowych rurach.
Są to podpory dobre, mocne i niezawodne,wbite głęboko są nie do ruszenia nawet przez szalejące ostatnio wiatry.
Ale są niedobrym dodatkiem na okres zimowy tym bardziej,że miejsce szczepienia róż dotyka tejże rury.
Nie mam dużo takich podpórek więc stać mnie by zadbać o właściwe zabezpieczenie tego miejsca.
Czyli owijam je grubym papierem lub złożonym w kilka warstw pasem tkaniny .
U tej białej jest to trudniejsze z powodu jej zagęszczenia i kolców więc owijam po prostu rurę na jej styku z różą.
Całość owijam włókniną.
Dół kopczykuję jak u innych róż. Samej 'nogi' nie zabezpieczam niczym.
Kiedy krzewy były młode owijałam całe papierem falistym. To dobre zabezpieczenie
Wystarczające nawet na siarczyste mrozy.
W ubiegłym roku opracowałam 'doskonałą' metodę ocieplenia wielkiej rury,zabetonowanej w ziemi na potrzeby glicynii.
Zanim ją zabetonowałam ociepliłam ją na całej długości na stałe wiążąc supły z bawełnianego grubego sznura,,miejsce przy miejscu.Fajne to i praktyczne...polecam metalowe podpórki do krzewów.
Miewałam i mam nadal bambusowe ale to prowizorka,nietrwałe
Pozdrawiam Jadziu .... nadciąga do mnie kolejna burza