Gratuluję czosnku i rzodkiewek
Mój kawałek ziemi ,Wisienka 2009
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
-
minismok
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
AQQ
........a smoki sieją rzodkiewkę razem z pietruchą
........i koperkiem
i jak juz zjedzą rzodkiew to zaczyna wschodzic zielenina i plewienia nie potrzeba :o ........mam z warzywnikiem "szorstką przyjazn"
cmokasy podtopione
cmokasy podtopione
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Lisko - oczywiście, że możesz! 
Sprawdziłam sobie te "bells". Surfinie (czy też petunie) miałam tylko
raz i się zraziłam po tym, jak mączniak (czy coś podobnego) wykończył
mi rośliny w skrzynkach.
Ale te Twoje pięknie wyglądają.
Krzysiu - i bardzo dobrze, bo nie ma to jak własne warzywka.
Niestety ogórków w tym roku nie będę miała. Mam nadzieję, że
w przyszłym sobie odbiję.
Smokini - koperek i pietruszka też posiane, ale później niż rzodkiewka,
bo się zagapiłam. I tak z wieloma roślinami jest u mnie w tym roku.
Jak to cmokasy podtopione?!
Pisałaś, że jesteś zadowolona z deszczu, bo u Ciebie zawsze go za mało przez to,
że działeczka na stoku. Muszę do Ciebie zajrzeć.
Aż się boję, co u mnie na działce się dzieje....
A póki co, jeszcze zaległe zdjęcia.
"Gospodarczy domek" bo małym (na razie) liftingu i mury nowego

Przesadzona sadzonka przetacznika, uratowanego z rogownicowego natarcia

Mój miniaturowy złotlin robi się coraz ładniejszy

Ciekawe, czy zakwitła miniaturowa różyczka, czy deszcze ją zmarnowały

Moi goście

Goździki pięknie rozkwitły

Maki z łobodą na tle rozpasanej zieleni (żeby nie rzec - chwastów
)

I to by było na razie na tyle
Sprawdziłam sobie te "bells". Surfinie (czy też petunie) miałam tylko
raz i się zraziłam po tym, jak mączniak (czy coś podobnego) wykończył
mi rośliny w skrzynkach.
Ale te Twoje pięknie wyglądają.
Krzysiu - i bardzo dobrze, bo nie ma to jak własne warzywka.
Niestety ogórków w tym roku nie będę miała. Mam nadzieję, że
w przyszłym sobie odbiję.
Smokini - koperek i pietruszka też posiane, ale później niż rzodkiewka,
bo się zagapiłam. I tak z wieloma roślinami jest u mnie w tym roku.
Jak to cmokasy podtopione?!
Pisałaś, że jesteś zadowolona z deszczu, bo u Ciebie zawsze go za mało przez to,
że działeczka na stoku. Muszę do Ciebie zajrzeć.
Aż się boję, co u mnie na działce się dzieje....
A póki co, jeszcze zaległe zdjęcia.
"Gospodarczy domek" bo małym (na razie) liftingu i mury nowego

Przesadzona sadzonka przetacznika, uratowanego z rogownicowego natarcia

Mój miniaturowy złotlin robi się coraz ładniejszy

Ciekawe, czy zakwitła miniaturowa różyczka, czy deszcze ją zmarnowały

Moi goście

Goździki pięknie rozkwitły

Maki z łobodą na tle rozpasanej zieleni (żeby nie rzec - chwastów

I to by było na razie na tyle
Pozdrawiam serdecznie
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5115
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Juz myślałem, że te ruiny:

Oj, cuda, cuda...
Stały się tym:
Ale to chyba dwa różne budynki? Z doskonale skopiowanymi drzwiami i oknami
Oj, cuda, cuda...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Bishop - nie cuda tylko "powolna metamorfoza".
Haneczko - na wino też znajdzie się miejsce
, chociaż z pomysłu winnicy
musiałam zrezygnować - nie ten klimat.
Krzysiu86 - złotlin został posadzony w zeszłym roku chyba i w tym roku
skupił się na rośnięciu - kwiatów miał miało. Ale ja się cieszę, bo do tej pory
miał taki płożący charakter, a teraz nareszcie go widać.
Grażynko - to są zaległe zdjęcia, dlatego trochę słonka na nich.
Dzisiaj pogoda diametralnie różna.
Kotlina pod wodą. Na działce chlupie tak jak na Twojej. Nic nie mogę zrobić, bo ciągle
pada a tyle jest do zrobienia. Ale nie marudzę, bo w obliczu nieszczęścia, jakie spotkało
ludzi w Kłodzku, Żelaźnie czy Jaszkowej i innych miejscowościach, to po prostu
nie wypada.
Haneczko - na wino też znajdzie się miejsce
musiałam zrezygnować - nie ten klimat.
Krzysiu86 - złotlin został posadzony w zeszłym roku chyba i w tym roku
skupił się na rośnięciu - kwiatów miał miało. Ale ja się cieszę, bo do tej pory
miał taki płożący charakter, a teraz nareszcie go widać.
Grażynko - to są zaległe zdjęcia, dlatego trochę słonka na nich.
Dzisiaj pogoda diametralnie różna.
Kotlina pod wodą. Na działce chlupie tak jak na Twojej. Nic nie mogę zrobić, bo ciągle
pada a tyle jest do zrobienia. Ale nie marudzę, bo w obliczu nieszczęścia, jakie spotkało
ludzi w Kłodzku, Żelaźnie czy Jaszkowej i innych miejscowościach, to po prostu
nie wypada.
Pozdrawiam serdecznie
-
minismok
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
rozpasana zieleń to wreszcie cos NOWEGO
na FO
.........a jaka zdrowa!
Wisienko zagladam bo tvmeteo pokazuje dramat w KotlinieK :x ........napisz czy wszystko ok u Ciebie? proszę
pisałam "podtopione" bo błoto mam w winnicy powyzej kostek :o [ taki taras ziemny i słabo spływa]
smoki obawiaja sie bardziej wyładowań atmosferycznych i wichury
praca na budowie wre!
........a mur starego domku wyglada "historycznie"
.b. podobaja mi się takie renowacje mają DUCHA
cmokasy z gór
Wisienko zagladam bo tvmeteo pokazuje dramat w KotlinieK :x ........napisz czy wszystko ok u Ciebie? proszę
pisałam "podtopione" bo błoto mam w winnicy powyzej kostek :o [ taki taras ziemny i słabo spływa]
smoki obawiaja sie bardziej wyładowań atmosferycznych i wichury
praca na budowie wre!
cmokasy z gór
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Prąd teraz pojawia się i znika ... Nieciekawie to wygląda...
Mam nadzieję, że to już koniec dyskoteki.
Wracać będę do domu przez Zelazno i Krosnowice - mam nadzieję, że będzie
się dało przejechać.
Pada dalej, ale u mnie w wiosce jest ok.
Strumyczek nie wygląda na taki, co miałby wylać.
Mam nadzieję, że to już koniec dyskoteki.
Wracać będę do domu przez Zelazno i Krosnowice - mam nadzieję, że będzie
się dało przejechać.
Pada dalej, ale u mnie w wiosce jest ok.
Strumyczek nie wygląda na taki, co miałby wylać.
Pozdrawiam serdecznie
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- Wisienka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 4090
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Witajcie! Smoczku, Krzysiu i Halinko - bardzo Wam dziękuję za troskę.
Mimo, że mnie nie zalało, patrząc na te wzburzone rzeki, zalane domy
i pola, przeżywałam duży stres ...
Mam nauczkę, by słuchać radia przed wyjazdem.
Faktem jest, że patrząc na pogodę, jaka była rano w sobotę, zaczęliśmy
się zastanawiać, czy jechać. Ale pomyśleliśmy, że pogoda poprawi się, bo
w piątek było już całkiem nieźle i pojechaliśmy.
Stanęliśmy jakoś wyjątkowo na kawę koło Jeziora Otmuchowskiego i traf chciał,
że był tam telewizor i to włączony. Trochę mnie zdziwiło, że wiadomości każą
oglądać turystom, a tu nagle słyszę, że Kłodzko zalane, Żelazno, Krosnowice i Jaszkowa.
I że fala powodziowa zmierza na Paczków. Aż mnie zatkało!
Prawdę mówiąc, chciałam wracać do domu, ale mąż stwierdził, że jak
już jesteśmy tak daleko, to nie ma sensu się cofać. I że jak się okaże,
że drogi są zalane, to wtedy wrócimy.
Jechałam z duszą na ramieniu, bo w paru miejscach rzeka bardzo zbliża
się do drogi a widziałam, jak to wygląda.
Naprawdę - współczuję tym zalanym ludziom. Pierwszy raz tak z bliska
miałam okazję zobaczyć żywioł, który wyrwał się spod kontroli i wcale się nie dziwię,
że w Czechach kilka osób zmarło na zawał w czasie powodzi.
Na działkę dojechaliśmy bez przeszkód. A tam nawet trochę słońca przez chmury
chciało się przedrzeć. No ale potem się rozciapało. Na szczęście nie była to jakaś
ulewa. Ale cały czas słuchaliśmy wiadomości, obserwowaliśmy deszcz i byliśmy gotowi,
w razie czego, nawet w nocy spakować się i wracać do domu.
Jak zaczęły się wyłączenia światła, to moja wyobraźnia dopiero zaczęła działać.
Ale potem się uspokoiło, noc minęła też bez jakiejś większej ulewy, a niedziela była już
w miarę sucha. I całe szczęście, bo rzeki nie byłyby w stanie zebrać więcej wody.
Jak wracaliśmy, to widzieliśmy, że stan rzek jest dalej wysoki, J.Otmuchowskie zapełnione
po brzegi, Nysa Kłodzka wzburzona a koryto rozlane.
Teraz tylko modlić się, żeby nie było już opadów.
Taaak... Mieszkanie na wsi ma swoje plusy, ale jak widać mieszkanie w mieście (bez
rzeki) też ma swoje ....
Usuwanie błota w Kłodzku i rozlewiska na polach koło Kłodzka


Wezbrane rzeki


Ale żeby nie kończyć tak ponuro, wklejam moje działkowe "słoneczka"

Mimo, że mnie nie zalało, patrząc na te wzburzone rzeki, zalane domy
i pola, przeżywałam duży stres ...
Mam nauczkę, by słuchać radia przed wyjazdem.
Faktem jest, że patrząc na pogodę, jaka była rano w sobotę, zaczęliśmy
się zastanawiać, czy jechać. Ale pomyśleliśmy, że pogoda poprawi się, bo
w piątek było już całkiem nieźle i pojechaliśmy.
Stanęliśmy jakoś wyjątkowo na kawę koło Jeziora Otmuchowskiego i traf chciał,
że był tam telewizor i to włączony. Trochę mnie zdziwiło, że wiadomości każą
oglądać turystom, a tu nagle słyszę, że Kłodzko zalane, Żelazno, Krosnowice i Jaszkowa.
I że fala powodziowa zmierza na Paczków. Aż mnie zatkało!
Prawdę mówiąc, chciałam wracać do domu, ale mąż stwierdził, że jak
już jesteśmy tak daleko, to nie ma sensu się cofać. I że jak się okaże,
że drogi są zalane, to wtedy wrócimy.
Jechałam z duszą na ramieniu, bo w paru miejscach rzeka bardzo zbliża
się do drogi a widziałam, jak to wygląda.
Naprawdę - współczuję tym zalanym ludziom. Pierwszy raz tak z bliska
miałam okazję zobaczyć żywioł, który wyrwał się spod kontroli i wcale się nie dziwię,
że w Czechach kilka osób zmarło na zawał w czasie powodzi.
Na działkę dojechaliśmy bez przeszkód. A tam nawet trochę słońca przez chmury
chciało się przedrzeć. No ale potem się rozciapało. Na szczęście nie była to jakaś
ulewa. Ale cały czas słuchaliśmy wiadomości, obserwowaliśmy deszcz i byliśmy gotowi,
w razie czego, nawet w nocy spakować się i wracać do domu.
Jak zaczęły się wyłączenia światła, to moja wyobraźnia dopiero zaczęła działać.
Ale potem się uspokoiło, noc minęła też bez jakiejś większej ulewy, a niedziela była już
w miarę sucha. I całe szczęście, bo rzeki nie byłyby w stanie zebrać więcej wody.
Jak wracaliśmy, to widzieliśmy, że stan rzek jest dalej wysoki, J.Otmuchowskie zapełnione
po brzegi, Nysa Kłodzka wzburzona a koryto rozlane.
Teraz tylko modlić się, żeby nie było już opadów.
Taaak... Mieszkanie na wsi ma swoje plusy, ale jak widać mieszkanie w mieście (bez
rzeki) też ma swoje ....
Usuwanie błota w Kłodzku i rozlewiska na polach koło Kłodzka


Wezbrane rzeki


Ale żeby nie kończyć tak ponuro, wklejam moje działkowe "słoneczka"

Pozdrawiam serdecznie
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Wisienko, gdy nadali komunikat o Kłodzku najpierw pomyślałam o Tobie
Cieszę się, że wszystko ok!
Cieszę się, że wszystko ok!
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę


