Tak z dwa to mam zawsze na sobie, ale raz zdarzyło się siedem- oj było co wyjmować. Niestety jak za mocno wejdą to trzeba na pogotowie Ale , żeby nie było za smutno to pozwolę sobie wstawić fotkę z ostatniego grzybobrania w Borach Tucholskich( Madziu mam nadzieję ,że się nie gniewasz ,że w Twoim wątku). 
A to fotka z tamtego roku 
A mój Tata się zawsze denerwuję , bo On z kolegami z pracy to zawsze wchodził do lasu razem ze wschodem słońca- ale u nas ten wariant nie przejdzie , za duże z nas śpiochy A takie grzybobranie zdarzyło się nam pierwszy raz. W lasach koło Malborka nigdy tyle nie udało się zebrać. Ale tak jak powtarza Tata , żebyśmy nie szykowali się , że tak zawsze będzie bo w tym roku możemy nawet wiaderka nie uzbierać.
Bo w lasach to raczej królków się nie spotyka a do tego białych... 
i że musimy się wybrać do lasu. :P A on do mnie że to niemożliwe bo u nas na rynku jeszcze nie ma w sprzedaży dopiero wtedy doczytałam że zdjęcia są z tamtego roku Ale narobiłyście mi apetytu na grzybobranie 
grazynarosa22 pisze:Lenka-a czy Ty jesteś pewna że to białe w lesie co Cię wystraszyło to był KRÓLIK????? bo może to ktoś za niego przebrany ...
mozna zobaczyć ....zająca......szarego....ale żeby KRÓLIK....
Ty się lepiej przyznaj-kto to był i co Ci zrobił.....
Tak rano to ja nie piję 
, poczuł ten zew natury i nawiał .
.
bardziej boję się że mój pies wywącha to mi zwieje 
. Dlatego jak mi się chce grzybków lub jagódek to muszę sobie kupić 
.
