_oleander_, wobec komunikatów Małopolskiego Sztabu Kryzysowego,
dyżurowaliśmy z Krzysiem do 3, bo miała nastąpić kumulacja "dnia sądnego".
Była ale tylko na wykresach
Po 1- wszej, zaczał siąpić deszczyk, a spadło go tyle,
że odświeżyło atmosferę, nie podlewając grządek.
Dopiero przed 3-cią, spadł normalny, solidny ale pionowy deszcz,
który wreszcie napełnił beczkę pod rynną sąsiadów.
Druga beczka, stojąca pod " gołym niebem" i nie zasilana z rynny...
zaliczyła +2 cm

.
Trudno więc, te prognozowane " ulewy i wichury", nazwać choć porządnym deszczem.
Trawnik podlany, grządki też po wierzchu, więc pozostaję z nadzieją
na kolejne dni deszczowe. :P
A Tobie, podsyłam obrazek Francoise Jouranville,
która świetnie sobie radzi w pagórach.
