1) Szkodliwość samego Roundaupu, no cóż, jak to chemia, (co można było się na ten temat dowiedzieć to Hania już ładnie przedstawiła w wielu tematach) ale która chemia jest obojętna?
2) Problem drugi to przeszłość producenta, ta faktycznie jest porażająca!!!, właściwie jak się o tym po raz pierwszy dowiedziałem to wierzyć mi się nie chciało, że takie firmy mają jeszcze prawo istnieć. No dobrze ale który koncern nie ma jakichś ciemnych plam na swym 'życiorysie'?
Mimo wszystko te dwa obszary zastrzeżeń jakie można mieć do samego produktu jak i jego producenta mogłyby spokojnie zostać odrzucone, chemia to łatwizna (no ale jeśli ktoś naprawdę musi), a przeszłość? Cóż, można przymknąć oko, udając, że się jej nie zna.
3) Niestety jest jeszcze jeden problem, dużo bardziej skomplikowany i niestety dużo mniej oczywisty i trudny do rozpoznania dla zwykłego klienta i obywatela, to problem społeczny. Konsekwencje nie przeszłych ale obecnych działań tej firmy w których Roundup odgrywa BARDZO szczególną rolę. Chodzi oczywiście o GMO. Pomijam wątpliwości co do samego GMO te są bardzo istotne ale wbrew pozorom to tylko element, do tego nie najgorszy. Chodzi mi o społeczne konsekwencje działania tej firmy o czym można się dowiedzieć z wielu różnych źródeł, nie tylko ze wzmiankowanego filmu (jest i drugi równie ciekawy film: 'Świński patent') ale z wielu źródeł poświęconych problemom związanym z GMO. I to właśnie ten powód skłania mnie osobiście do całkowitego bojkotu tej firmy i jej produktów.
Wniosek jaki można wysnuć z tego wszystkiego jest taki: --nazwa zastrzeżona1-- dąży do tego żeby by stać się właścicielem wszelkiej żywności na świecie. Czyni to na różne sposoby, poprzez patenty, wykupywanie mniejszych firm nasiennych, monopolizację rynku, tam gdzie pojawia się ta firma tam rolnicy zaczynają mieć problemy z pozyskaniem tradycyjnych nasion, zanieczyszczenie starych upraw daje pretekst do niszczenia poprzez procesy sądowe tych którzy stosują swoje własne nasiona, tym samym, pośrednio firma ta niszczy tradycję i kulturę rolną istniejącą od tysiącleci, niszczy stare odmiany.
Jak tak dalej pójdzie to policja z przedstawicielami Monsatno (lub może jakiegoś pseudokonkurenta) wkroczy do naszych ogródków i zakaże nam uprawy pietruszki na własne potrzeby bez opłacenia opłat licencyjnych. Pozostaną tylko wielohektarowi producenci (przedsiębiorstwa) rolni poddani feudalnej władzy tego lub innych podobnych koncernów, w końcu nie wykluczam, że jakaś konkurencja (równie 'przyjemna') będzie istniała. Drobni rolnicy 'wyginą'.
To tylko możliwy scenariusz... wiem, że obecnie to może się wydawać jakimś zupełnym sajens-fikszyn ale jeśli poskłada się różne elementy układanki to do tego to wydaje się właśnie zmierzać. Nie ulega również wątpliwości, że działalność tej firmy wydaje się być pod dość szczególnym państwowym parasolem ochronnym pewnego mocarstwa, nie ulega wątpliwości, że kontrola żywności na świecie jest i może być elementem polityki i nacisków i to jeszcze większym niż gaz czy ropa. Wspierając tę firmę wspierałbym niejako ten dopiero rysujący się nowy ład a to już przestaje być zabawne.
