Róże niestety jednak pryskałam od mszycy - już nie wystarczało zdejmowanie paluchami
No i od grzyba też im zadałam. Te deszcze mogą doprowadzić człowieka i róże do szewskiej pasji
Wczoraj wysadziłam irysy kupione przez All. Mam nadzieję, że będzie im dobrze w nowym miejscu

Jak nic mi nie przeszkodzi, to jutro szaleję w ogrodzie.
Muszę poprzycinać krzewy i wykopać jak najwięcej dzwonka jednostronnego. Do tej pory nie panoszył sie tak po ogrodzie, ale w tym roku przegiął

i idzie częściowo do wywałki.
Może jak nie będzie padać to uda mi się nawet trawnik skosić

- jak na razie mijamy się ze słońcem. Jak ja jestem w domu to pada, jak mnie nie ma to się pokazuje

Mam też chrzan do wykopania, może ktoś reflektuje?
