Dzięki, chociaż te mszyce mnie nie cieszą
Zastanawiam się czym je zwalczyć, żeby nie wprowadzać chemii. Może ktoś pryskał już róże mlekiem, colą albo kompotem z rabarbaru

o czym przeczytałam na forum w temacie o niekonwencjonalnych sposobach zwalczania szkodników? Pozdrawiam