!!
Dala - mój piękny ogród cz.3
-
x-d-a
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6273
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
- abeille
- 1000p

- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Zasłużony odpoczynek pracowitej ogrodniczki. W hamaczku z czereśniami w buzi tak jak należy.
No to narobiłaś zazdrosnych Dalu
i mnie też możesz spokojnie do nich zaliczyć.
Buziaczki od rodaczki
No to narobiłaś zazdrosnych Dalu
Buziaczki od rodaczki
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
-
x-d-a
Witam!
dzisiaj we Wrocławiu i okolicach było bardzo gorąco - u mnie w Sobótce ok. 30 stopni. Nie bardzo się dało pracować w ogrodzie, dopiero wieczorem zrobiło się trochę przyjemniej.
Rośliny już odczuły ten upał, te bardziej wrażliwe posmutniały i oklapły.
Piwonie rozkwitły w przyspieszonym tempie; boję się, że równie szybko przekwitną...
Wiesiu, czereśnie to moje ulubione owoce, a jak jeszcze same pchają się do buzi...
Reniu, nie ma to jak własne owocki.
Krzysiu, masz rację - czas strasznie szybko biegnie, aż chciałoby się zawołać: Wiosno, trwaj!
Jolu, niestety, po tych upałach nie ma już śladu po azaliach, a różaneczniki już też nieco przywiędły.
Aszko, przyjemnie się odpoczywa w hamaczku pod czereśnią z jednej strony, a gruszą z drugiej, ale -niestety- takie chwile są dość rzadkie.
Ido, Majko, Agnieszko, Pelagio,
mój domek ogrodnika jest dość duży - w środku są dwa pomieszczenia i mała antresola. W jednym pomieszczeniu mam stół i krzesła; jeśli pada deszcz, to towarzystwo może się schronić pod dachem. Drugie, to pomieszczenie gospodarcze - trzymam tam narzędzia, maszyny, nawozy i wszystko, co jest potrzebne w ogrodzie.
Na antresoli od biedy można nawet spać
Dzisiaj kwiatki w skrzynkach były bardzo biedne -wyrażnie było im za gorąco.
Dopiero jak je podlałam, ożywiły sie i stanęły na baczność:

dzisiaj we Wrocławiu i okolicach było bardzo gorąco - u mnie w Sobótce ok. 30 stopni. Nie bardzo się dało pracować w ogrodzie, dopiero wieczorem zrobiło się trochę przyjemniej.
Rośliny już odczuły ten upał, te bardziej wrażliwe posmutniały i oklapły.
Piwonie rozkwitły w przyspieszonym tempie; boję się, że równie szybko przekwitną...
Wiesiu, czereśnie to moje ulubione owoce, a jak jeszcze same pchają się do buzi...
Reniu, nie ma to jak własne owocki.
Krzysiu, masz rację - czas strasznie szybko biegnie, aż chciałoby się zawołać: Wiosno, trwaj!
Jolu, niestety, po tych upałach nie ma już śladu po azaliach, a różaneczniki już też nieco przywiędły.
Aszko, przyjemnie się odpoczywa w hamaczku pod czereśnią z jednej strony, a gruszą z drugiej, ale -niestety- takie chwile są dość rzadkie.
Ido, Majko, Agnieszko, Pelagio,
mój domek ogrodnika jest dość duży - w środku są dwa pomieszczenia i mała antresola. W jednym pomieszczeniu mam stół i krzesła; jeśli pada deszcz, to towarzystwo może się schronić pod dachem. Drugie, to pomieszczenie gospodarcze - trzymam tam narzędzia, maszyny, nawozy i wszystko, co jest potrzebne w ogrodzie.
Na antresoli od biedy można nawet spać
Dzisiaj kwiatki w skrzynkach były bardzo biedne -wyrażnie było im za gorąco.
Dopiero jak je podlałam, ożywiły sie i stanęły na baczność:

- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Dalu, faktycznie rajski ogród. Może za parę lub paręnaście lat też tak sobie poleżę
pod czeresienką. Na razie jeszcze nawet nie rośnie
To chyba mój ulubiony owoc.
U mnie na razie zamiast czereśni zaczęły się meszki. Czeka mnie jakieś dwa tygodnie męki. Dobrze, że akurat się zbiegło z niedyspozcją małego, bo i tak nie może na spacery wychodzić. Ja jestem przewrażliwiona na ich brzęczenie i nie mogę się na żadnej robocie skupić jak mi latają przy głowie.
Dalu, pokaż proszę swoje wrzosowisko, teraz wrzosy mają takie piękne kolory przyrostów.
U mnie na razie zamiast czereśni zaczęły się meszki. Czeka mnie jakieś dwa tygodnie męki. Dobrze, że akurat się zbiegło z niedyspozcją małego, bo i tak nie może na spacery wychodzić. Ja jestem przewrażliwiona na ich brzęczenie i nie mogę się na żadnej robocie skupić jak mi latają przy głowie.
Dalu, pokaż proszę swoje wrzosowisko, teraz wrzosy mają takie piękne kolory przyrostów.




