Już wkrótce znowu trzeba będzie zadbać o kwiaty pod ulicznymi drzewami, które pracownicy służb oczyszczania miasta, jak tylko mogli, skutecznie starali się wyplenić, wykonując polecone im odgórnie bezsensowne (a może się mylę?) prace w stylu przekopania ziemi pod każdym drzewem. Czy robi się to w jakimś konkretnym celu? Nie wiem.
Na razie zieleń powoli budzi się do życia, nie zważając na to, jak ludzkość bardzo za nią tęskni. Trawniki usiane są butelkami po "Królu" czyli piwie królewskim i "Balsamie Pomorskim". Zimą nie chciało mi się ich zbierać - postanowiłem strajkować. Wygląda więc na to, że wystarczy dwóch koneserów, wiernych konkretnym napojom, żeby zaśmiecić całą krótką uliczkę.
Połowa słupków zainstalowanych na uliczce poległa. Bardzo łatwo je zniszczyć, nawet jeżeli je się przypadkiem (?:-) ) kopnie. Niestety trawniki przy skrzyżowaniach i wjazdach na podwórko są - przy krawężnikach - elegancko rozjechane (w tych miejscach słupki najkrócej się "broniły")
Wkrótce jednak może zrobimy spotkanie mieszkańców z sąsiedztwa i pomyślimy co można zaradzić:-)
Na pewno nie zamierzam się poddawać - nie warto

Wiktor