Jak chodzi o tulipany, to jednak wirusy szkodzą. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Cebulki z roku na rok marniały i wyrodniały. W końcu ginęły. Zaczęłam więc wyrzucać zawirusowane zanim całkiem zmarniały i teraz chyba mam tylko zdrowe, ale mało urozmaicoene
Gabi, tak mi wstyd, ze zmarnowałam kamasję od Ciebie
Edyto, miło mi, ze podobaja Ci się moje fiołki
Cebulę zawirusowanego tulipana lepiej wyrzuć
Beatko, ja nie wszędzie dotrę z wężem a i nie wszystko nim chcę podlewać, zeby chorób nie mnożyć. Latam więc z konewka, a ręce mam potem do samej ziemi!
Ilością mrówek na pewno mnie nie pobijesz ;)
A lilijki na początku nie wyglądają imponująco, ale poczekaj do lipca! ;)
Beatko, nie jestem pewna o co pytasz, ale sądzę, że o żagwin
Izuś, dlaczego "pod kocem"?
Pokazywałam go w ubiegłym roku, jak jeszcze był "nakrapiany" roslinkami, a teraz - sama widzisz.
Wszystko zalezy od tego, co się tam posadzi
Większość roslin skalniakowych, jak floksy, macierzanki, rozrasta sie bardzo szybko
Grażynko, Ty chyba masz korzystniejsze kontrakty






