
Wydawałoby się, że powinny być najbardziej odporne..ale nie..młodziaki sadzone wiosną dzielniej zniosły mrozy tej zimy, niż te zahartowane, zadomowione. A żeby było śmieszniej i tragiczniej to chyba żadnego roku nie przykładałam się tak do okrywania róż przed mrozami jak ubiegłej jesieni


Pienne wymarzały mi kilkakrotnie pomimo chochołowania, więc już dawno dałam sobie z nimi spokój..nie ten klimat, czy coś

Ta prawdopodobnie już nie odbije, choć żywych pędów nie widać..ciągle mam nadzieję, że może jeszcze coś w niej się tli życia ciuteczka

Ta miała pędy o przekroju 3 cm


nie wiem czy odbije
