Wiolu, najlepiej używaj nawozów do rododendronów( chodzi o właściwe proporcje składników). Sama widzisz ,że to dość wymagające rośliny, więc nie eksperymentowałabym z przypadkowymi nawozami. Ja stosuję OSMOCOTE do rododendronów o przedłużonym działaniu, a sporadycznie , dolistnie BIOFLOR do rododendronów( firmy Biopon)-tym opryskuję rośliny.Ale uprawa azalii i różaneczników nie sprowadza się do zasilania i podlewania- w tym wątku znajdziesz wiele wskazówek i i adresów innych źródeł informacji na ten temat- zachęcam do lektury !
Aniu, to chyba nie jest kwestia regionu lecz wcześniejszych i późniejszych odmian ( ja mam dość "rozciągnięte " kwitnienie- od poł. IV-poł. VI.) Fakt faktem,że tego roku wszystko u mnie kwitnie o około 2 tygodnie wcześniej, rododendrony też.Wkrótce dołączy mój ulubiony -niziutki " Flava". Już ma ładne , nabrzmiałe pąki.
Odmiana "Impenditum" należy do grupy różaneczników drobnokwiatowych, o małych ale zimozielonych liściach.Mają kwiaty w różnych odcieniach fioletu poprzez ciemnoniebieski do różowego.
Wcześniej w tym wątku natknęłam się na określenie ADIUWANT.Poczytałam trochę o nim w wikipedii.Czy jest on konieczny przy opryskach i czy rodzaj stosowanego oprysku stwarza wymóg zastosowania odpowiedniego adiuwanta(-u), bo jest kilka nazw tego specyfiku i różne działania powoduje .
Kwitną , kwitną jak szalone !!! Nic tylko podziwiać , nic tylko utrwalać ( fotografować) i dręczyć tymi zdjęciami forumowiczów , a potem cieszyć oczy w długie, smutne , zimowe wieczory . Łagodna zima obeszła się z rododendronami i azaliami łaskawie, jedynie pierisy nieco ucierpiały - ale to podczas ostatnich kwietniowo- majowych przymrozków (podmarzły im wtedy młode, czerwone przyrosty). Po tygodniu wypuściły jednak nowe! Większych strat nie zaobserwowałam
To jesteś szczęśliwcem
Mnie pomarzły kwiaty na dwóch różanecznikach.
Dwa pozostałe są jeszcze w powijakach.
Azalie to nie wiem czy w ogóle zakwitną w tym roku po tej ciepłej jesieni.
Ale ciepła jesień nie powinna przeszkodzić w kwitnieniu ! Wtedy formują się pąki kwiatowe i sądzę ,że to , co obserwuję teraz u siebie ( liczne i duże kwiaty) to właśnie efekt ciepłej jesieni i nie najgorszej przecież zimy. Szkoda u Ciebie kwiatów , które przemarzły teraz- wiosną. Ale na pogodę nie ma bata, niestety...
Ewelina pisze:Ale ciepła jesień nie powinna przeszkodzić w kwitnieniu !
Ewelino zgadza się, ale rośliny te potrzebują dużo wody,
której my w ROD nie mamy już października.
Poprzedniej srogiej zimy nie wymarzła mi żadna roślinka.
Natomiast tej łagodnej zimy ubyło mi kilka roślin z ogrodu ( zaschło )
z braku wilgoci,
ponieważ ja mam piaseczek i brak było śniegu.
A...tu masz rację. Ja podlewałam moje rośliny aż do późnej jesieni, a potem zimą też kontrolowałam , czy nie mają sucho. Rododendrony można podlewać nawet zimą ( oczywiście , gdy nie ma mrozów), bo suszę znoszą bardzo źle. I to może być przyczyna,że nie zawiązały u Ciebie pączków. Ale to spory kłopot masz z tą wodą , gdyż to chyba sytuacja bez wyjścia ?