Naprawdę się zorientujesz ile samodzielnych roślinek można zrobić- one wyglądają z korzonkiem już na osobne- mają swoje wierzchołki wzrostu. Ja ci mówię , że poznasz
I nie jeden korzonek tylko mają od spodu "rodzinę "korzonków
/ tak to wygląda mniej więcej pojedynczy odrost jak por dołem/
Moją funkię falistą podżarł karczownik. Chciałam ją wyrzucić, ale zaczęła wypuszczać pędy. Przez jakiś czas wegetowała, aż mnie to zeźliło. Wykopałam, w celu wyrzucenia, ale okazało się, że ma młode korzonki. Rozdzieliłam te drobiazgi i powtykałam do doniczek. Do jesieni wypuściły ładne liście i na przyszłą wiosnę będę miała dużo funkii, a bardzo je lubię.
Widzę, że funkia ma wiele swoich zwolenniczek. Wszystkim rosną pięknie. No niestety ja nie mogę się tym pochwalić. może materiał był zbyt słaby. kupiłem wiosną sadzoneczki - tylko się nie śmiejcie - w Biedronce. Były bardzo tanio dlatego też skorzystałem z okazji ale jakoś mizerny efekt wyszedł. Może to pierwszy rok jest tak słaby w rozwoju nie wiem jestem nowicjuszem w ich hodowli choć wielkim miłośnikiem tych roślin. A może ktoś z Was wiosną będzie mógł się ze mną podzielić różnymi odmianami, które pozwolą mi wyhodować u siebie równie piękne jak u Was okazy. A i mam pytanie czy funkia na zimę zanika. Wszystkie sadzonki , które rosły u mnie najpierw pożółkły po pierwszych przymrozkach a potem pogubiły liście i zanikły tak, że jedynie część podziemna została. Czy to normalne w rozwoju funki.
Oczywiście - i w górę i na boki !
Są naprawdę mało wymagające. Zasadziłam je również
na cmentarzu - i przetrwały ubiegłe upalne lato (przy
podlewaniu raz na tydzień).
Mam ochotę podzielić 2 duże hosty , nigdy nie dzieliłam jesienią czy ktoś z Was dzielił w tej chwili duże okazy
Pytanie do Pidżamy pisałaś o Funabenie do zabezpieczenia ran , czy chodzi o maść sadowniczą czy o proszek
Pozdrawiam Jola
Jestem miłośniczką HOST ale nie przesadzałam jeszcze host w okresie jesieni. Zostałam zmuszona młode hosty teraz przesadzić aby nie zostały zagłuszone. Niestety miały już żółte liście. Tak się boję, czy się przyjmą. Jestem jeszcze kilka dni na działce więc będę je podlewała systematycznie. Czy ktoś już przesadzał jesienią i z jakim rezultatem. Proszę o odpowiedź.
Nic im nie będzie, nie martw się z tym podlewaniem to już jesienią bez przesady, raz lub dwa im wystarczy. Można sadzić póki ziemię da się rozkopać .... chociaż są i tacy, co siekierą potraktowali zmarzlinę i tysz posadzili
przez kilkanascie lat dzielę hosty szpadlem/specjalnie go ostrzę/. czynie to kiedy widzę nowe pędy 2cm. jeszcze sie nie zdarzyło, aby odcieta nie przyjęła sie. w pierwszym roku wydaje sie byc "niemrawa", ale w następnym juz pędzi za "koleżankami'.