Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.3
Jak zwykle-róże
Haneczko,chciałam różę Acropolis wysadzić do donicy,ale wstrzymuję się .Twoja opinia będzie dla mnie bezcenna-ja dopiero raczkuję jeśli chodzi o uprawy czy nasadzanie roślin.
A teraz z innej beczki- gotowałaś już sernik?
Modlitwa kobiety przed jedzeniem:
I spraw,Panie Boże,żeby wszystkie kalorie weszły w cycki.
Miłej niedzieli.
A teraz z innej beczki- gotowałaś już sernik?
Modlitwa kobiety przed jedzeniem:
I spraw,Panie Boże,żeby wszystkie kalorie weszły w cycki.
Miłej niedzieli.
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10362
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Aguś, Isiu, Asiu, już po rzępoleniu Westerlandów.
To widok historyczny :
Teraz kikutki najdłuższe sięgają łydki.
A 2 wolne miejsca, czeakją na rozmarznięcie ziemi, żeby dosadzić w szczerbole coś nowego.
Asiu, cieszę się razem z Tobą.
Moczenie, kopczyk i agro.
Po 2 tygodniach możesz zdjąć agro - pedy już będa zahartowane.
Grzesiu, gdybym ja miała choć 20% Twojego miejsca, to ho,ho, ho...
Podałam Ci propozycję żółtaczek zakażnych Austina.
Mimo koloru- są piekne i maleńkie - złote pomponiki do kolan.
Anuś, im szybciej korzeń w ziemi, tym szybsza adaptacja i kwitnienie.
Najpierw namocz na dobę cały rzew, żeby wypęłnił tkanki wodą.
Ta rezerwa pozwoli na normalne funkcjonowanie tkanek do czasu,
aż korzenie nie wytworzą włośników.
Sadź w donicę i przykryj agro koronę na kilka dni.
Szyjka w kopczyku, żeby nie zawiało najwrażliwszego miejsca.
Po 2 tyg. moższ już zdjąc agro i czekać listków.
Beatko, dziś już nawet widać malutkie rozetki wyłażących z ziemi pierwiosnków!
Ale śniegolód jeszcze zajmuje cały trawnik z przodu i część rododendronarium.
Oby tak ciepło było choć przez tydzień !
Oko się cieszy, adrenalinka w parze z serotonina, dają chcęć do życia.
Krzysiu, przemarzniete to 2-3 latki i część jesiennych zakupów z grubymi pędami.
Cienkie i młode - jak sadzone wczoraj!
Kuriozalnie to wygląda na pierwszy rzut oka ale tłumaczę to sobie tak:
młode z małymi przekrojami szybko odprowadziły wodę,
a stare i zdrewniałe...wolniejsze, mniej elastyczne- mróz rozsadził.
A kurczę, wszystkie dostały potas przed zimą.
Izuś, Colette wygląda tak śmiesznie, wystając z kopca lodu, że można dostać czkawki.
Ale na tym jednym kikutku ma czerwone pączki, choć ziemia z przodu, jak wieczna zmarzlina.
Prawda ukaże się dopiero, gdy zejdzie z niej śniegolód, a woda w tkankach się rozpuści.
Na razie wygląda nad wyraz OBIECUJACO ! :P
Izo/ chatte, jutro dzikie żółtaczki pierwiosnkowe wysyłam.
Tess, będzie dobrze. Selekcja naturalna.
Cofnęłam się 2 lata w rzowoju ale , mam nadzieję, że zobaczę choć kilka kwiatów Westerlanda!
Grażynko, niech rosną u Ciebie.
Maluszki moga nie przetrwać podróży, a jak zaschną delikatne włośnieki,
to cała Twoja praca pójdzie na marne.
Dziękuję za pamięć.
Wspomnieniowe Westerlandy
To widok historyczny :
Teraz kikutki najdłuższe sięgają łydki.
A 2 wolne miejsca, czeakją na rozmarznięcie ziemi, żeby dosadzić w szczerbole coś nowego.
Asiu, cieszę się razem z Tobą.
Moczenie, kopczyk i agro.
Po 2 tygodniach możesz zdjąć agro - pedy już będa zahartowane.
Grzesiu, gdybym ja miała choć 20% Twojego miejsca, to ho,ho, ho...
Podałam Ci propozycję żółtaczek zakażnych Austina.
Mimo koloru- są piekne i maleńkie - złote pomponiki do kolan.
Anuś, im szybciej korzeń w ziemi, tym szybsza adaptacja i kwitnienie.
Najpierw namocz na dobę cały rzew, żeby wypęłnił tkanki wodą.
Ta rezerwa pozwoli na normalne funkcjonowanie tkanek do czasu,
aż korzenie nie wytworzą włośników.
Sadź w donicę i przykryj agro koronę na kilka dni.
Szyjka w kopczyku, żeby nie zawiało najwrażliwszego miejsca.
Po 2 tyg. moższ już zdjąc agro i czekać listków.
Beatko, dziś już nawet widać malutkie rozetki wyłażących z ziemi pierwiosnków!
Ale śniegolód jeszcze zajmuje cały trawnik z przodu i część rododendronarium.
Oby tak ciepło było choć przez tydzień !
Oko się cieszy, adrenalinka w parze z serotonina, dają chcęć do życia.
Krzysiu, przemarzniete to 2-3 latki i część jesiennych zakupów z grubymi pędami.
Cienkie i młode - jak sadzone wczoraj!
Kuriozalnie to wygląda na pierwszy rzut oka ale tłumaczę to sobie tak:
młode z małymi przekrojami szybko odprowadziły wodę,
a stare i zdrewniałe...wolniejsze, mniej elastyczne- mróz rozsadził.
A kurczę, wszystkie dostały potas przed zimą.
Izuś, Colette wygląda tak śmiesznie, wystając z kopca lodu, że można dostać czkawki.
Ale na tym jednym kikutku ma czerwone pączki, choć ziemia z przodu, jak wieczna zmarzlina.
Prawda ukaże się dopiero, gdy zejdzie z niej śniegolód, a woda w tkankach się rozpuści.
Na razie wygląda nad wyraz OBIECUJACO ! :P
Izo/ chatte, jutro dzikie żółtaczki pierwiosnkowe wysyłam.
Tess, będzie dobrze. Selekcja naturalna.
Cofnęłam się 2 lata w rzowoju ale , mam nadzieję, że zobaczę choć kilka kwiatów Westerlanda!
Grażynko, niech rosną u Ciebie.
Maluszki moga nie przetrwać podróży, a jak zaschną delikatne włośnieki,
to cała Twoja praca pójdzie na marne.
Dziękuję za pamięć.
Wspomnieniowe Westerlandy