Jakich roślin nie lubicie/jakie lubicie?
A ja ostatnio widziałam w jakiejs marketowej ofercie forsycję na pniu. Choć sama nie darzę tego krzewu sympatią, to ta na pniu zrobiła na mnie zupełnie inne wrażenie. Ładnie podane inaczej w oko wpadaariel pisze:A ja już wiem czego nie lubię! Forsycji nie lubię. Strasznie banalna roślina jak dla mnie i brzydka a do tego podstawa szkolnych bukietów wczesnowiosennych w podstawówce

Pozdrawiam
ANka
ANka
- ariel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1479
- Od: 24 paź 2006, o 22:46
- Lokalizacja: Zaleszany PDK
- Kontakt:
Zgodzę się, bo ogólnie uwielbiam migdałki (będe miał białego hehe) ale nienawidzę gdy prowadzi się je na pniualabedz pisze:A ja ostatnio widziałam w jakiejs marketowej ofercie forsycję na pniu. Choć sama nie darzę tego krzewu sympatią, to ta na pniu zrobiła na mnie zupełnie inne wrażenie. Ładnie podane inaczej w oko wpadaariel pisze:A ja już wiem czego nie lubię! Forsycji nie lubię. Strasznie banalna roślina jak dla mnie i brzydka a do tego podstawa szkolnych bukietów wczesnowiosennych w podstawówce

Nie lubię żywotników (tuj? tuji?) bo ich gęste szpalery
kojarzą mi się z zamykającą się trumną i cmentarną, ponurą zielenią. Ale w ogrodach, sadzone pojedynczo są ciekawe (tylko nie pod płotem). Poza tym: topole są straszne- śmiecą, śmierdzą, wcześnie jesienią łysieją i późno wiosną zielenieją. Są o-kro-pne!
- Siedmiokropka
- 100p
- Posty: 160
- Od: 11 maja 2007, o 13:16
- Lokalizacja: Puszcza Białowieska
W tej chwili już przestaję lubić wszystkie rośliny jednoroczne (z wyjątkiem słoneczników).
W tym roku wpakowałam się w sianie, rozsadzanie, brak miejsca w domu i potykanie się o doniczki (w sumie u mnie cały rok w domu można potknąć się o doniczki - ale to już inna sprawa).
Obraziłam się na wszystkie jednoroczne wysiewane w domu! Pewnie za rok mi przejdzie ale wspomnienia mam traumatyczne
Moja Babciuszka - Zośka ;-) Miała wczoraj imieniny i dostała jakieś tam kwiecie w tym miniaturkowe różyczki (takie doniczkowe) i te różyczki lądują na mojej czarnej liście roślinek niekochanych ;-) Powód - nie mam pojęcia, coś mnie w nich odpycha (ale inne róże lubię).
Jestem na wojennej scieżce z drzewami owocowymi
U nas nie były nigdy "prowadzone" i w związku z tym mamy drzewa wielkości domu!! W dodatku te drzewa są dość leciwe i z owocowaniem jest problem... a jednak Babciuszka za nic nie chce dać ich wyciąć czy zastąpić innymi.
No... na dwie stare owocówki mogę się zgodzić (bo muszę gdzieś hamak rozwiesić ;-))
W tym roku wpakowałam się w sianie, rozsadzanie, brak miejsca w domu i potykanie się o doniczki (w sumie u mnie cały rok w domu można potknąć się o doniczki - ale to już inna sprawa).
Obraziłam się na wszystkie jednoroczne wysiewane w domu! Pewnie za rok mi przejdzie ale wspomnienia mam traumatyczne

Moja Babciuszka - Zośka ;-) Miała wczoraj imieniny i dostała jakieś tam kwiecie w tym miniaturkowe różyczki (takie doniczkowe) i te różyczki lądują na mojej czarnej liście roślinek niekochanych ;-) Powód - nie mam pojęcia, coś mnie w nich odpycha (ale inne róże lubię).
Jestem na wojennej scieżce z drzewami owocowymi

U nas nie były nigdy "prowadzone" i w związku z tym mamy drzewa wielkości domu!! W dodatku te drzewa są dość leciwe i z owocowaniem jest problem... a jednak Babciuszka za nic nie chce dać ich wyciąć czy zastąpić innymi.
No... na dwie stare owocówki mogę się zgodzić (bo muszę gdzieś hamak rozwiesić ;-))
witam 
piszę swój pierwszy post, chociaż forum jest mi doskonale znane i bardzo lubiane
bardzo nie lubię domowych paprotek, które często są jakieś wychudzone i mizerne , no i innych mizernych roślin, które są źle pielęgnowane
a tak poza tym to wszystkie roślinki są piękne i nawet zachwycam się niektórymi chwastami

piszę swój pierwszy post, chociaż forum jest mi doskonale znane i bardzo lubiane

bardzo nie lubię domowych paprotek, które często są jakieś wychudzone i mizerne , no i innych mizernych roślin, które są źle pielęgnowane

a tak poza tym to wszystkie roślinki są piękne i nawet zachwycam się niektórymi chwastami

Nie rozumiem jak można nie lubić pelargonii, aksamitek.
Ja jedynie nie lubie floksów, tych tradycyjnych bylin,
bo od ich zapachu robi mi się niedobrze.
Nie lubię dziwactw takich jak te biale i różowe niezapominajki,
bordowe stokrotki, czerwono kwitnące niby poziomki.
A lubię takie dziwne nowe róże, taki melange wiśniowo białe smużki czy inne połączenia.
Ja jedynie nie lubie floksów, tych tradycyjnych bylin,
bo od ich zapachu robi mi się niedobrze.
Nie lubię dziwactw takich jak te biale i różowe niezapominajki,
bordowe stokrotki, czerwono kwitnące niby poziomki.
A lubię takie dziwne nowe róże, taki melange wiśniowo białe smużki czy inne połączenia.
Już ktoś na tym Forum napisał,że "jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki "pergola pisze:Nie rozumiem jak można nie lubić pelargonii, aksamitek.
Ja jedynie nie lubie floksów, tych tradycyjnych bylin,
bo od ich zapachu robi mi się niedobrze.
Nie lubię dziwactw takich jak te biale i różowe niezapominajki,
bordowe stokrotki, czerwono kwitnące niby poziomki.



Być kobietą, być kobietą....