Chociaż moja ciocia też jest podobna. Od wielu lat ma kwiaciarnie a w domu ani jednego żywego kwiatuszka, same sztuczne. I nigdy nie wie nic na temat pielęgnacji tych co sprzedaje A kwiatki najlepiej kupować u niej tego samego dnia, w którym je przywiezie, bo później są tak podlane, że leje się z nich woda 
No niektórzy niestety tak mają 
Szkoda tylko tych kwiatuszków przez nich uśmiercanych 
Albo niech od razu Tobie kupuje, przecież u Ciebie będzie je podziwiała, przynajmniej przez dłuższy czas Takie niespodzianki Ci robią kwiatuszki podczas Twojej nieobecności. Przepiękny 
nie wiem ostatnio chcialam wziasc od niej paprotke,powiedzialam ,ze ma mi ja daj to ja podratuje,a na nastepny dzien ja wywalila,wiec nawet odratowac nie dalaLeNka pisze:Moja nawet nie kupuje, a szkoda bo pewnie bym jej zabierała i próbowała ratowaćnatija pisze:Wlasnie szkoda,ale sklepy na tym korzystaja,bo tesciowa co chwile kupuje nowe....i mowi ten na pewno przezyje
w sobotę widziałam bociana, więc zima na pewno już do nas nie zawita 
