
Ale w jednym masz rację, wlaśnie ogarnąl mnie szał iosennych porządków. Czyszczę rabaty o ile to mozliwe bo jest jeszcze bardzo mokro.
Usunęłam te mije niszczęsne trupki roż zapakowałam w worek do wyrzucenia.
Jutro syn ze swoim przyjacielem przenoszą te cegły w niekolizyjne miejsce a tutaj stanie narożna altanka która razem ze mna czeka na ten moment trzy lata

Tylko ze za wylewką pod nią bedzie można sie zabrać pewnie za jakiś dwa, trzy tygodnie. wszystko zależy od pogody.
A to jeszcze jedno z trzech miejsc grozy w mim ogrodze. Tak był w zeszlym roku najpierw.

Potem zrobiło się tak

Tylko te cegły nadal jeszcze są, ale tylko do jutra

A jak bedzie pokarzę z altanką.
I taka mała historyjka w związku z tymi zmianami
Przy przyczepie rósł bez, przycinany przeze mnie przez ostatnie trzy lata żeby potem ładnie wygladał. Bardzo lbiłam jego białe kwiaty zebrane w baldachy, a z owoców robilam co rok nalewki.
Obok wyrosł jesion. Mój syn ze swoim przyjacielem dostał bojowe zadanie uprzatnięcie tego kawałka i usunięcie drzewka sztuk raz- jesionu.
Przyjechałam pod wieczor, chłopcy zadowoleni ze swojej pracy grilowali. Uprzatneli wszystko śliczne, tylko skarzyli się ze z jednym drzewkiem nie mogli sobie dac rady.
Wyciagnięcie go kosztowało ich dużo pracy. Z jak najgorszymi przeczuciami szybko podeszłam do okna i



Tak więc plany nasadzeń w tym miejscu ulegną zmianie.