Odmiana pomidora polecana do uprawy w tunelu lub szklarni
Corindo - niestety nie mam opisu do tego gatunku, ale kilka lat temu posadziłem w/w odmianę.
Zalety: b. duże owoce o doskonałym smaku.
Wady: duża podatność na pękanie owoców w czasie chłodów.
U mnie już w sierpniu występowały pęknięcia, które w konsekwencji doprowadziły do znacznych strat w zbiorach. Mała tolerancja na szarą pleśń.
Jeśli nie wystąpią w/w problemy, będą duże zbiory. Powodzenia.
Zalety: b. duże owoce o doskonałym smaku.
Wady: duża podatność na pękanie owoców w czasie chłodów.
U mnie już w sierpniu występowały pęknięcia, które w konsekwencji doprowadziły do znacznych strat w zbiorach. Mała tolerancja na szarą pleśń.
Jeśli nie wystąpią w/w problemy, będą duże zbiory. Powodzenia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6996
- Od: 17 sie 2005, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: centrum
Piszemy trochę o uprawie w cylindrach tu: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=186&start=0
Pozdrawiam Andrzej.
Wszystko o uprawie pomidorków ciąg dalszy
Witam................
Nawiązując do przedmówcy, to uprawa w cylindrach ma swoich zwolenników ale również, może, nie powiem przeciwników co raczej konserwatystów tradycyjnych metod uprawy.
Ja metodę uprawy w cylindrach stosuje już od szeregu lat. Widzę w niej wiele korzyści. Jeden może mankament to częste podlewanie, ale temu tez można zaradzić stosując np. nawadnianie kropelkowe.
Są również bardziej proste metody utrzymywania stałej wilgoci w cylindrze nie nastręczające problemów z budowaniem instalacji wodnej. Wszystko zależy od inwencji twórczej no i oczywiście zasobów w portfelu. Każdy sposób uprawy dający dorodne plony moim zdaniem jest skuteczny.
Ale nie o tym chciałam pisać. Chciałem się pochwalić, że swoje pomidorki już pierwszy raz podwiązałem. Sposób przedstawiam na załączonej fotce.

http://profession.pl/forumogrodnicze/up/markwal23.jpg
Jak widać stosuje podwiązanie sznurkiem i do niego podwiązuje główny pęd. Wspominam o tym bo są różne metody prowadzenia głównego pędu. Można o tym wyczytać na forum. Jak widać nie jestem zwolennikiem palikowania, czy okręcania pędu wokół sznurka. Sadze, że w późniejszym owocowaniu ciężar kiści pomidorów powoduje zaciskanie go na głównym pędzie. Ale wybór należy do każdego z nas. Zapyta ktoś dlaczego stosuje kolorowe szmatki do podwiązywania ? Ano chce pomóc naturze....żartuje. ;:25

http://profession.pl/forumogrodnicze/up/markwal24.jpg
Jednak logicznie rozumując można zadać sobie pytanie dlaczego wokół nas jest tyle pięknych kwiatów? Chyba po to by przyciągać owady w celu ich zapylania. Umyśliłem więc sobie iż kolorowe szmatki tez mogą spełniać tą funkcje. Niech tylko zakwitną pomidorki to się przekonamy......
Pozdrawiam......

Nawiązując do przedmówcy, to uprawa w cylindrach ma swoich zwolenników ale również, może, nie powiem przeciwników co raczej konserwatystów tradycyjnych metod uprawy.
Ja metodę uprawy w cylindrach stosuje już od szeregu lat. Widzę w niej wiele korzyści. Jeden może mankament to częste podlewanie, ale temu tez można zaradzić stosując np. nawadnianie kropelkowe.
Są również bardziej proste metody utrzymywania stałej wilgoci w cylindrze nie nastręczające problemów z budowaniem instalacji wodnej. Wszystko zależy od inwencji twórczej no i oczywiście zasobów w portfelu. Każdy sposób uprawy dający dorodne plony moim zdaniem jest skuteczny.
Ale nie o tym chciałam pisać. Chciałem się pochwalić, że swoje pomidorki już pierwszy raz podwiązałem. Sposób przedstawiam na załączonej fotce.

http://profession.pl/forumogrodnicze/up/markwal23.jpg
Jak widać stosuje podwiązanie sznurkiem i do niego podwiązuje główny pęd. Wspominam o tym bo są różne metody prowadzenia głównego pędu. Można o tym wyczytać na forum. Jak widać nie jestem zwolennikiem palikowania, czy okręcania pędu wokół sznurka. Sadze, że w późniejszym owocowaniu ciężar kiści pomidorów powoduje zaciskanie go na głównym pędzie. Ale wybór należy do każdego z nas. Zapyta ktoś dlaczego stosuje kolorowe szmatki do podwiązywania ? Ano chce pomóc naturze....żartuje. ;:25

http://profession.pl/forumogrodnicze/up/markwal24.jpg
Jednak logicznie rozumując można zadać sobie pytanie dlaczego wokół nas jest tyle pięknych kwiatów? Chyba po to by przyciągać owady w celu ich zapylania. Umyśliłem więc sobie iż kolorowe szmatki tez mogą spełniać tą funkcje. Niech tylko zakwitną pomidorki to się przekonamy......
Pozdrawiam......

wszystko o pomidorkach ciąg dalszy
Witam ponownie
.... zapomniałbym o najważniejszym........meteorolodzy zapowiadają przymrozki....i to nawet nie tylko tzw. przygruntowe. Co robić z pomidorkami w tunelach...czy je przykrywać, czy są inne sposoby utrzymania dodatniej temp. Słyszałem, że skutecznym sposobem jest postawienie w różnych punktach tunelu zapalone znicze. Ponoć utrzymują temp. dodatnią. Co sadzicie Państwo o tym......?.
pozdrawiam.........


pozdrawiam.........

-
- ---
- Posty: 423
- Od: 18 sty 2007, o 08:26
- Lokalizacja: Błonie
Ranne przymrozki
Witam...
Ktoś może powiedzieć, że facet ma obsesję.
Może jest w tym coś prawdy, ale do rzeczy. We wcześniejszym poście pisałem o przewidywaniach meteorologów o spadku temp. Niestety sprawdziło się już drugi dzień, przynajmniej u mnie (w Wielkopolsce) zanotowałem temp. poniżej 0 stopni C. Wczoraj w nocy z piątku na sobotę o godz. 6.00 było -3 stopnie C i dzisiaj o godz. 5.15 termometr wskazywał -4 stopnie C.
A ja mam posadzone już pomidorki..
Sądzę jednak, że udało mi się uratować sadzonki. Sprawdził się sposób utrzymania dodatniej temp. wewnątrz tunelu. Zastosowałem prosty sposób pozostawienia na noc zapalonych zniczy. Na powierzchni prawie 39 m2, bo takiej wielkości mam tunelik ustawiłem 10 zniczy, tunel wyglądał jak wielki lampion, udało mi się utrzymać dodatnią temp. Z piątku na sobotę przy temp. zewnętrznej -3 stopnie C, wewnątrz tunelu utrzymała się temp. 3 stopnie C , gorzej było dzisiejszego ranka (hmm... raczej świtania) o godz. 5.15 przy zewnętrznej temp. -4 stopnie C, wewnątrz było 0 stopni C. No cóż w ruch poszedł grzejnik elektryczny (farelek). Ktoś powie szkoda zachodu, trzeba było jeszcze poczekać i ten ktoś pewnie ma rację. Pospieszyłem się w tym roku pierwszą partie pomidorów posadziłem 11 kwietnie drugą zaś dosadziłem 18 kwietnia. Razem mam ich 40 stuk. Szkoda by było by zmarzły, już się przyjęły. Na swoją obronę powiem, że w roku ubiegłym sadzonki wysadziłem już 1 kwietnia, no ale nie było mrozów.
Mam cicha nadzieję, że przetrzymają soki temp. A swoją drogą jestem ciekaw jaki wpływ mają takie drastyczne skoki temp. np. w dzień w południe w tunelu panuje temp. powyżej 20 stopni C i muszę już stosować wietrzenie w nocy spada do zera. Czy ktoś z Państwa mawiał już podobny problem, czy miało to wpływ na późniejsze owocowanie?
Zdaje sobie sprawę, że można się tak bawić jeśli ktoś ma tunel przy miejscu zamieszkania, gorzej jeśli trzeba dojechać na sporą odległość, praktyka pokazuje, że lepiej wyczekać na znaczne ocieplenie.
pozdrawiam ale, się rozpisałem....


Ktoś może powiedzieć, że facet ma obsesję.
Może jest w tym coś prawdy, ale do rzeczy. We wcześniejszym poście pisałem o przewidywaniach meteorologów o spadku temp. Niestety sprawdziło się już drugi dzień, przynajmniej u mnie (w Wielkopolsce) zanotowałem temp. poniżej 0 stopni C. Wczoraj w nocy z piątku na sobotę o godz. 6.00 było -3 stopnie C i dzisiaj o godz. 5.15 termometr wskazywał -4 stopnie C.
A ja mam posadzone już pomidorki..
Sądzę jednak, że udało mi się uratować sadzonki. Sprawdził się sposób utrzymania dodatniej temp. wewnątrz tunelu. Zastosowałem prosty sposób pozostawienia na noc zapalonych zniczy. Na powierzchni prawie 39 m2, bo takiej wielkości mam tunelik ustawiłem 10 zniczy, tunel wyglądał jak wielki lampion, udało mi się utrzymać dodatnią temp. Z piątku na sobotę przy temp. zewnętrznej -3 stopnie C, wewnątrz tunelu utrzymała się temp. 3 stopnie C , gorzej było dzisiejszego ranka (hmm... raczej świtania) o godz. 5.15 przy zewnętrznej temp. -4 stopnie C, wewnątrz było 0 stopni C. No cóż w ruch poszedł grzejnik elektryczny (farelek). Ktoś powie szkoda zachodu, trzeba było jeszcze poczekać i ten ktoś pewnie ma rację. Pospieszyłem się w tym roku pierwszą partie pomidorów posadziłem 11 kwietnie drugą zaś dosadziłem 18 kwietnia. Razem mam ich 40 stuk. Szkoda by było by zmarzły, już się przyjęły. Na swoją obronę powiem, że w roku ubiegłym sadzonki wysadziłem już 1 kwietnia, no ale nie było mrozów.
Mam cicha nadzieję, że przetrzymają soki temp. A swoją drogą jestem ciekaw jaki wpływ mają takie drastyczne skoki temp. np. w dzień w południe w tunelu panuje temp. powyżej 20 stopni C i muszę już stosować wietrzenie w nocy spada do zera. Czy ktoś z Państwa mawiał już podobny problem, czy miało to wpływ na późniejsze owocowanie?
Zdaje sobie sprawę, że można się tak bawić jeśli ktoś ma tunel przy miejscu zamieszkania, gorzej jeśli trzeba dojechać na sporą odległość, praktyka pokazuje, że lepiej wyczekać na znaczne ocieplenie.
pozdrawiam ale, się rozpisałem....
