Smokini, nic nie zakwita ani się nawet nie nadyma.
No, może prócz mieszkańców.
Na wykresach pogodowych, halnego nie widzę.
Bo chyba trudno nazwać halnym, wiaterek o szybkości 22 km/h,
zapowiadany na środę ?
Geniu, ja patrzę na termometr i widzę -4 C.
Tez bym chciała go podrasować, by wskazywał tak życzliwe, jak uu Ciebie temperatury.
Albo Tyś tak dobrym człowiekie, albo łapówkę dałaś pogodynce
i stąd tak masz takie miłe klimaty.
Izuś, padło, niestety.
I to będzie najgorszy rok, w tym ogrodzie.
Dziś udało mi się odkuć troszkę lodu, koło tych oskalpowanych Rh.
Miało być okienko dla kryptomerii.
I już jej nie ma. Pół metra zgniłej ciapy, która przelewał mi się w ręce.
Konsystencja, jak z półrocznego kompostu
Tu nawet cud nie pomoże, bo Asahi musi miec choc częśc taknek żywych,
żeby było co stymulowac do odrastania.
Bardzo mi jej szkoda, bo wczesniej przetrwała już 2 zimy, praktycznie bez uszczerbku.
Wkurzyłam się , nic już nie robiłam i poszłam " zamknąć dzień",
czyli w kimono.
Igo, a skad wiedziałaś

?
Każdy kolejny dzień, to obawa przed tym, co się ukaże spod śniegu
i w jakim stanie będzie. Do tej pory nie doszłam jak się nazywa ten oskalpowany Rh,
bo w tamtym miejscu były tylko duże, kilkuletnie krzewy, już z pieknymi pąkami kwiatowymi.
A te kikuty, nijak mi do niczego nie pasują.
Jak się faktycznie wkurzę, to dam stąd nogę
Byle dalej od pagórów i niszczenia nadziei.