To może i ja coś napiszę o moim hobby. Tylko, że w moim wypadku to raczej kilka będzie ;)
Pierwsze i największe hobby to taniec towarzyski. Z przerwami tańczę już chyba 13-14 lat. Kocham to po prostu i chodź już zrezygnowałem niemal całkowicie to w tym roku trochę do niego wróciłem

Po tej przerwie, dość długiej, zrozumiałem i uświadomiłem sobie, że nie potrafię bez tego żyć i mam zamiar tańczyć aż mi sił starczy. Polecam wszystkim taniec, jakikolwiek, nawet w zaciszu własnego domu. Świetnie zastępuje siłownie, aerobik, odpręża, pozwala wyrzucić cała negatywną energię z siebie, do tego mnie osobiście nastraja bardzo pozytywnie do świata

Taniec jest naprawdę wspaniały i potrafi dać człowiekowi naprawdę wiele

Polecam
Ostatnio moim kolejnym hobby stało się ogrodnictwo i roślinki. Cały czas przesiaduję w necie na stronkach o tej tematyce. Jeśli jestem w jakimś markecie to zawsze dłuższą chwilę stoję sobie przy nasionach. Taki odruch :P Pewnie to wszytko przez świeżo zakupioną działkę

Ciekawe na jak długo starczy mi sił na to wszystko ;)
Kiedyś zbierałem znaczki... Chwilowe, "sąsiedzkie" hobby :P Ale został mi po nim klaser, a w nim kilkadziesiąt znaczków. Kolejne "zbierackie" hobby to zbieranie puszek po piwach :P Sporo mi się tego uzbierało (około 200 puszek, każda inna)... ale niestety ze względu na spore rozmiary mojej kolekcji musiałem zrezygnować

Większość (99%) eksponatów znajduje się teraz w piwnicy w kartonach, w pokoju po prostu nie ma miejsca już. Zostawiłem sobie tylko kilkadziesiąt zagranicznych lub limitowanych puszeczek.
Widzę również, że sporo ludziów zagrywa się w gry komputerowe... To jest moje przekleństwo niestety :P Często przez to brakuje mi czasu na inne rzeczy. Polecam cała serię Total War. Tzn. wspomniany już Shogun Total War, ale także i przede wszystkim... Medieval Total War oraz Medieval Total War 2

W pierwszą część tej gry zagrywałem się, z kilku miesięcznymi przerwami, przez 3 lata. W drugą część (lepszą pod każdym względem!) niestety nie mogę tak często... gdyż mój komputer jest za słaby... Ale mimo to gram! :P To co, że ruch przeciwnika potrafi trwać i 30 min... :P Mogę w tym czasie coś poczytać, obejrzeć, zjeść.... Ech... szkoda, że pieniędzy nie można sobie wyhodować... ;)
Pozdrawiam i sorki za kolejny esej ;)