Ten pierwszy Mammilaria faktycznie się zaczął wyciągać. Powstrzymać można. Dać w suche podłoże i nie podlewać. Chociaż teraz to już chyba na ten zabieg za późno, bo wiosna idzie a z nią słoneczko.
Z tym drugim, powiem szczerze, że nie wiem co mogło się stać. Zalanie, przesuszenie czy inne cuś
czyli nie podlewać.... a czy spryskiwanie zamiast podlewania (np. co 3 dni) zapobiegnie ewentualnemu zasuszeniu pozostałych? (przypominam - mam 25 st. C w domu) i co z moimi Epostoa i Mammilaria plumosa, bo skoro nie wolno ich spryskiwać.....
jedynkę trzeba postawić w pełnym słońcu i to bardzo szybko i zero wody, co do 2 to widać gołym okiem ze łażą po nim wyżarte i odpasione wełnowce co do tego ostatniego to tez ma wełnowce na pędzie wywal go z doniczki i zobacz czy w ogóle ma jeszcze korzenie bo stawiam dolary przeciw orzechom ze tam też będzie biało pod ziemią Dla pocieszenia dodam ze będzie z ciebie kaktusiarz gdyż moja teoria mówi ze nie ma porządnej kolekcji bez wełnowców
Faktycznie widać wełnowce.
Bacznie obserwuj inne rośliny, bo wełnowce mają to do siebie że urządzają sobie piesze wycieczki i przełażą z rośliny na rośline.
Tego chorego najlepiej jak odizolujesz od reszty
darekcn42 pisze:Tak być nie może, nie wolno w zimie roślinek podlewać, robią się brzydkie. Rebutia ostatnio pożegnałem przez to, ale to mój znienawidzony rodzaj.
Dareczku a co jest powodem tego "znienawidzenia" ???
A ja moje dzsiaj przyniosłam z piwnicy na parapet.Stały w piwnicy przy oknie,jednak w mrozy bytło za zimno i niektóre ucierpiały.Teraz bedę reanimować Ja jednak zima tez kilka razy podlalam bo mi wszko9da było tak ich męczyć.Ciekawa jestem czy zakwitną.A wygladają jak poniżej.Nazw nieznam-musiała bym szukać ale dam sobie spokój.Moja siostrzenica kaktusy trzyma cały rok na parapecie pod którym jest kalorfyfer i podlewa je i one jej co roku kwitną.Jak bedę u niej to zrobię fotki
][/URL]