Moniko;przyjemności na nowy dzień.Dzień pączka wypadł b. dobrze,byliśmy u syna na zaproszenie wnuczek,oczywiście były ciacha i pączki.A wracając,bo to 30km.od Torunia,weszliśmy do drugiego syna,tu wnuczki siedziały w wannie i też zabawa z wodą,pączki mieliśmy ze sobą, bo synowa do 20-tej pracowała.Tak że ok.22.00 byliśmy w domu.Zrobiłem parę zdjęć,śniegu na lekarstwo.
Geniu ;dzięki za życzenia,o pączkach już napisałem.Muszę,jak chcę coś napisać,to w późną godzinę,ale nie muszę rano wstawać,więc nie ma problemu.
Krzysiu;urodziny miałem 17 gwoli ścisłości,ale to bez znaczenia.Oglądamy w TV.ile u Was śniegu,a jak gęsto pada,można było zobaczyć podczas meczu w Poznaniu.A w Toruniu nic.
Ostatnie zdjęcie,to gałązka czereśni,pączki pomału nabrzmiewają,tak mi się wydaje.
