Jesienią były o jedną noc za długo w ogrodzie.
Męczennica,Passiflora - cz.1 uprawa,pielęgnacja
-
sardynka92
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 21
- Od: 27 kwie 2008, o 15:25
- Lokalizacja: Mielec
Wyciągnęłam dzisiaj z chłodnego i ciemnego pomieszczenia koło garażu, zapomnianą przeze mnie passiflorę niebieską (chyba) i tak jak u raistand zostały mi tylko zielone patyczki z uschniętymi, zielonymi listkami, a ziemia była kompletnie wysuszona (nie dziwne, skoro nikt jej nie podlewał przez jakieś 3 miesiące albo i dłużej).
Porządnie podlałam ziemię i zastanawiam się czy to coś pomoże...
A może powinnam ją jakoś przyciąć?
Proszę o radę, bo jestem bardzo początkującym ogrodnikiem.
Sandra
Porządnie podlałam ziemię i zastanawiam się czy to coś pomoże...
A może powinnam ją jakoś przyciąć?
Proszę o radę, bo jestem bardzo początkującym ogrodnikiem.
Sandra
Otóż ja z jedną passiflorą mam identyczny problem. Trzy patyczki bez liści i choć zielone, wyglądają jak bez życia. Przemarzła mi jednej nocy i taki efekt. Dzisiaj przesadziłam ją do wiekszej doniczki, podlałam i na razie czekam. Co będzie to będzie. Moja to jakaś czerwona podobno, bo jeszcze nigdy nie kwitła. Passiflora bardzo się ukorzenia, więc potrzebuje dużej doniczki - wczoraj się tego dowiedziałam i naocznie przekonałam.raistand pisze:Jeśli mi z passiflor zostały zielone patyczki to odżyją czy nie?
Jesienią były o jedną noc za długo w ogrodzie.
Pozdrawiam, Kasia.
Tak jak pisałam w poprzednich postach - przyciąć o ok. 2/3 na pewno. Jeśli korzonki nie uschły, na pewno Ci odbije. I koniecznie podlewać, bo passiflora musi mieć mokro (ale nie przelewać). Powodzenia!sardynka92 pisze:Wyciągnęłam dzisiaj z chłodnego i ciemnego pomieszczenia koło garażu, zapomnianą przeze mnie passiflorę niebieską (chyba)......
A może powinnam ją jakoś przyciąć?
Pozdrawiam, Kasia.
-
sardynka92
- 20p - Rozkręcam się...

- Posty: 21
- Od: 27 kwie 2008, o 15:25
- Lokalizacja: Mielec







