
Szukam podpowiedzi.
Od trzech lat próbuję ucywilizować kawałek ziemi. Teren mam mało przyjazny, bo bardzo pochyły (jakieś 60 stopni, to zbocze góry) i ziemię nieszczególną: suchą, mocno wapienną, o pH 7,88, choć zasobną w składniki pokarmowe.
W tej chwili borykam się z problemem wyboru roślin na niewielki kawałek (2,5m szeroki i jakieś 3-4m wysoki). Problem w tym, że to niemal pionowe miejsce, w którym osypuje się ziemia. U stóp tej skarpy mam wymarzone miejsce na rabatę. Niestety do dzisiaj jest ono regularnie zasypywane ziemią i kamieniami.
Chcę tę ścianę obsadzić czymś zadarniającym, co będzie temu osypywaniu chociaż częściowo zapobiegało. Chodzi mi gównie o rośliny wykształcające masę poplątanych korzeni, by trzymały ziemię. Jednocześnie muszą to być rośliny lubiące wapń w glebie oraz dobrze znoszące suszę i duże nasłonecznienie. Jeśli przy tym będą ładne lub kwitnące, to jeszcze lepiej.
Klimat mam niewiele cieplejszy niż w Polsce - lato jest dłuższe i gorętsze, zima trochę mniej surowa (mrozy krótkotrwałe i nieduże), silne wiatry choć ta skarpa jest od nich nieco osłonięta.
Jeśli nasuwa się Wam jakaś roślinka - piszcie proszę.